Nil zalał skansen w Kolbuszowej. Metr wody między zabytkowymi chałupami na Podkarpaciu
Wezbrane wody rzeki Nil i jej dopływu wdarły się w środę na teren skansenu Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej. Park etnograficzny jest zamknięty dla zwiedzających. Zalane zostały zabytkowe zabudowania i zaplecze techniczne. Woda rozmyła alejki, uszkodziła parking, zniosła mostek prowadzący do wejścia, w którym wymyła głęboką dziurę, zabrała ławki dla gości. Straty są ogromne.
- Zaczęło padać we wtorek, padało cała noc, a w środę dwie niewielkie rzeki przepływające w pobliżu wejścia do muzeum wystąpiły z brzegów i zaczęły nas zalewać - powiedział polsatnews.pl dyrektor parku etnograficznego Jacek Bardan. W czwartek woda opadła.
Woda przesunęła mostek, którym turyści wchodzili na teren wystawy etnograficznej, uszkodziła wejście wymywając w nim głęboki dół, rozmyła także parking i alejki na terenie muzeum. Zniknęła część ławek.
Jednak personel skansenu najbardziej niepokoi się zalaniem dwóch zabytków - zagrody z Jesionówki i chałupy z Żołyni.
- W domu z Jesionówki grozi zrywanie podłogi w celu osuszenia. Z kolei w chałupie z Żołyni woda rozmoczyła polepę - glinianą podłogę
. W tej chwili nie jesteśmy nawet w stanie tam wejść - powiedział dyrektor Bardan.
Jak stwierdził, jeśli będzie dobra pogoda, to pracownicy będą się starali jak najszybciej osuszać zabytkowe obiekty.
Woda zalała także zaplecze techniczne, m.in. pracownie konserwatorskie, pomieszczenia techniczne i zaplecze socjalne dla pracowników. W czwartek wciąż jeszcze trwało wylewanie wody z tych pomieszczeń.
- Pomogli na strażacy, którzy wypompowali część wody. Na szczęście nie ma u nas piwnic - powiedział Jacek Bardan.
Woda, która wciąż stoi na terenie parku będzie musiała wsiąknąć w sposób naturalny, nie ma możliwości jej wypompowania.
- Jeśli uda nam się naprawić most przy wejściu oraz samo wejście, być może wpuścimy turystów już w niedzielę - poinformował dyrektor Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej.
Według niego ostatni raz podobne zagrożenie pojawiło się około 12 lat temu po wiosennych roztopach połączonych z gwałtownym deszczem. - Jednak wtedy podtopienia nie miały takiej skali - dodał dyrektor w rozmowie z polsatnews.pl.
WIDEO - Prognoza pogody na najbliższe dni:
Czytaj więcej