"Przekupstwo i szantaż wyborczy". Marczułajtis-Walczak o "500+" dla osób niepełnosprawnych
- Wtedy (rok temu - red.) rząd PiS mówił, że państwo zbankrutuje, jeżeli przekaże "500+" dla dorosłych osób niepełnosprawnych. Dzisiaj nagle, na tydzień przed wyborami, co się okazuje? To jest przekupstwo i szantaż wyborczy, bo mówią, że być może dadzą 500 zł - mówiła posłanka PO Jagna Marczułajtis-Walczak w programie "Polityka na Ostro".
W niedzielę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd chce przeznaczyć pieniądze m.in. z Funduszu Solidarnościowego na comiesięczny, stały dodatek dla dorosłych osób, które mają orzeczenie o całkowitej niepełnosprawności. Jak wówczas zaznaczył, będzie to najprawdopodobniej 500 zł miesięcznie. We wtorek szef rządu powiedział, że ma nadzieję, że projekt ustawy trafi do Sejmu w czerwcu.
Marczułajtis-Walczak w programie Agnieszki Gozdyry zaznaczyła, że czas na to, by rząd pomógł osobom niepełnosprawnym był rok temu, gdy osoby niepełnosprawne protestowały w Sejmie. - Rok temu był czas na to, by pani premier Beata Szydło siadła do tych rozmów. Prezydent powiedział, że pomoże. Nie pomógł, oszukał - mówiła posłanka PO. Zaznaczyła, że propozycja PiS to "przekupstwo wyborcze".
"Dziś nas na to stać"
- Jeśli chcą dać te pieniądze i mogą, to niech zwołają posiedzenie Sejmu niech zrobią ustawę "na kolanie". My przyjedziemy i zagłosujemy. Będziemy pracować dzień i noc, bo do niedzieli jest jeszcze tyle czasu, że naprawdę można to jeszcze uchwalić - zapewniła Marczułajtis-Walczak.
Na zarzuty posłanki odpowiedział Kamil Bortniczuk z Porozumienia. - Kiedy wy trzy lata temu zaproponowaliście rozszerzenie 500+ na pierwsze dziecko, to był to czysty populizm. Na to pieniędzy nie było, a my musieliśmy odczekać 2,5 roku. Efekty naszych rządów musiały być takie, że gospodarka pozytywnie na to zareagowała i dziś nas na to stać i my możemy zaproponować 500 zł na pierwsze dziecko i 500 zł dla osób niepełnosprawnych - zapewnił poseł z KP Prawa i Sprawiedliwości.
- Wiarygodność PiS-u jest tam, gdzie są w większości obietnice Prawa i Sprawiedliwości. To znaczy są zgłoskami na papierze spisane, ale później nie są wdrażane - skwitował Krzysztof Gawkowski z Wiosny.
Czytaj więcej
Komentarze