Na sali operacyjnej było 40 osób, a "cesarka" trwała blisko godzinę. Kulisy narodzin sześcioraczków
- Takie przypadki zdarzają się raz na 4,7 mld porodów - tak o narodzinach sześcioraczków powiedział prof. Hubert Huras, kierownik Oddziału Klinicznego Położnictwa i Perinatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. To jego zespół wraz wspólnie z zespołem neonatologów pomógł przyjść na świat pierwszym w Polsce sześcioraczkom. Lekarz ujawnił, jak wyglądały przygotowania i przebieg porodu.
Poród nastąpił w 29. tygodniu ciąży przez cesarskie cięcie. W poniedziałek na świat przyszły cztery dziewczynki i dwóch chłopców. Dzieci przebywają w inkubatorach, a ich mama czuje się dobrze.
Miały być pięcioraczki
- Pacjentka była skierowana do naszej kliniki w 25. tygodniu ciąży. Wyjściowo z rozpoznaniem ciąży pięcioraczej. Ostatecznie urodziły się sześcioraczki - powiedział prof. Hubert Huras w rozmowie z reporterką Polsat News Agnieszką Molendą.
Prof. Huras przyznał, że choć lekarze zostali zaskoczeni narodzinami szóstego dziecka, to na taką ewentualność "zawsze są przygotowani".
- Przy ciąży wielopłodowej w tak zaawansowanym czasie trwania (...) trudno jest tak naprawdę określić ostateczną ilość płodów. Na pewno pacjentka wymagała odpowiedniego przygotowania - dodał lekarz.
Kobieta przed porodem przyjmowała m.in. sterydy, które pozwoliły na odpowiednie rozwinięcie płuc u noworodków.
"Życzę każdemu kierownikowi kliniki takiej pacjentki"
- Myślę, że nie jest to sukces tylko mojego zespołu i zespołu prof. Lauterbacha (Ryszarda, ordynatora oddziału neonatologii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie - red.), ale przede wszystkim pacjentki. Życzę każdemu kierownikowi kliniki takiej pacjentki, która tak rozsądnie podchodzi do swojego problemu i tak dobrze współpracuje. Nie bazuje na opowieściach z internetu, tylko faktycznie bazuje na naszych przedstawionych faktach i podejmujemy wspólnie decyzję - dodał prof. Huras.
Lekarz zaznaczył, że ciąża wieloracza trwająca 29. tygodni jest ewenementem na skalę światową.
- Jest rzadkością, żeby taka ciąża tak długo trwała i zakończyła się takim sukcesem - zapewnił prof. Huras.
Raz na 4,7 mld porodów
Operacja cesarskiego cięcia trwała 45 minut. Według wyliczeń prof. Hurasa, na sali operacyjnej było łącznie 40 osób.
- Mój zespół był obecny w mniejszości. Tak naprawdę najwięcej było neonatologów - przyznał.
Kobieta urodziła cztery dziewczynki i dwóch chłopców. Dzieci ważą od 800 do 1300 gramów.
Zapytany o stan emocjonalny mamy dzieci prof. Huras dodał, że "bardzo przeżywa wydarzenie wraz z rodziną", ale jednocześnie jest "bardzo spokojna i trochę wymęczona". Zapewnił też, że nie wie, czy świeżo upieczony ojciec "jest w szoku", ale zapewnił, że jest "bardzo szczęśliwy.
- Takie przypadki zdarzają się raz na 4,7 mld porodów, tym bardziej, że nie jest to ciąża po zabiegu in vitro - przypomniał lekarz.
- Cieszę się, że prof. Lauterbach opiekuje się tymi dziećmi. Jest to jeden z najlepszych specjalistów w naszym kraju i jego zespół potrafi postępować według najlepszych światowych standardów - powiedział w studiu Polsat News prof. Paweł Januszewicz, konsultant medyczny Fundacji Polsat. Zobacz wideo:
Czytaj więcej