Prokuratura chce 12 lat więzienia dla oskarżonego ws. zabójstwa w Ełku przy kebabie
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach żąda 12 lat więzienia dla Tunezyjczyka Lassada A. oskarżonego o zabójstwo 21-letniego Daniela przed barem z kebabem w Ełku. Do zabójstwa doszło w noc sylwestrową z 2016 na 2017 rok.
Przed Sądem Okręgowym w Suwałkach strony wygłosiły w poniedziałek mowy końcowe w procesie.
Prokurator Anna Wierzchowska żąda dla oskarżonego 12 lat więzienia oraz wypłatę 50 tys. zł zadośćuczynienia dla matki zmarłego i 20 tys. zł dla siostry 21-latka.
Oskarżony podczas procesu tłumaczył się, że nie pamięta, by uderzał 21-latka nożem, działał w stresie i bronił się przed napastnikiem. Według niego mogło dojść do uderzenia, przypadkowo podczas bójki.
"Atakował nożem nieuzbrojonego człowieka"
Jednak prokurator Wierzchowska podkreśliła w mowie końcowej, że rana w klatkę piersiowa w wyniku której 21-latek zmarł miała 16 cm głębokości. Zaznaczyła, że według biegłego, cios był zadany z dużą siłą z góry w dół i nie mógł być przypadkowy. Dodała, że oskarżony atakował nożem człowieka nieuzbrojonego, który wycofywał się z bójki i próbował uciekać. Stąd, zdaniem prokuratury, cudzoziemiec jest winny zabójstwa.
- Oskarżony zaatakował dobro najwyższe jakim jest życie i zdrowie człowieka. Życie ludzkie jest najwyższą wartością w każdej społeczności, czy kulturze etnicznej i względy kulturowe czy etniczne nie mogą stanowić żadnego usprawiedliwienia, dla zachowania, które prowadzi do śmierci człowieka - powiedziała prokurator Wierzchowska. Jej zdaniem, oskarżony działał z zamiarem zabójstwa Daniela R.
Adwokat Ewa Perkowska pełnomocnik oskarżycielek posiłkowych, matki i córki zmarłego, poparła wnioski prokuratury poza jednym. Perkowska zwróciła się do sądu o wymierzenie sprawcy kary 25 lat więzienia.
Adwokat oskarżonego Miłosz Sadowski chciał jego uniewinnienia. Zdaniem Sadowskiego, Tunezyjczyk działał w poczuciu strachu i w samoobronie. Adwokat uznał, że cios który wyprowadził oskarżony miał charakter przypadkowy. Jego zdaniem, Lassad A. uczestniczył w bójce posiadając niebezpieczne narzędzie i taką kwalifikację powinien zastosować sąd wymierzając karę.
Sąd odroczył publikację wyroku na 3 czerwca
Zbrodnia, której okoliczności wyjaśnia suwalski sąd okręgowy, miała miejsce w noc sylwestrową z 2016 na 2017 rok obok baru z kebabem w centrum Ełku. Według ustaleń śledztwa, awantura zaczęła się, gdy z baru wybiegł młody mężczyzna, który zabrał stamtąd dwie butelki napojów. W pościg za nim ruszyli: Tunezyjczyk, pracujący wtedy w barze jako kucharz, oraz właściciel lokalu, z pochodzenia Algierczyk. Gdy dogonili 21-latka, doszło do szarpaniny. Pchnięty nożem chłopak zmarł.
Oskarżony Lassad A. nie przyznaje się do zarzutu zabójstwa. Przed sądem nie chciał składać wyjaśnień i odpowiadać na pytania stron. Sędzia Maciej Romotowski odczytał jego zeznania złożone w prokuraturze. Mówił wtedy, że nie chciał zabić 21-latka i nie pamięta, jak doszło do tego zdarzenia.
W związku z wydarzeniami przed ełckim sądem toczyły się dwa inne procesy. Ponad rok temu Sąd Rejonowy w Ełku skazał właściciela baru Abdiego L. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata za udział w bójce i nieudzielenie pomocy zaatakowanemu nożem Danielowi R. Wyrok zapadł po wniosku o dobrowolne poddanie się karze, uzgodnionym z prokuraturą i zaaprobowanym przez rodzinę zmarłego. Skazany miał matce i siostrze 21-latka zapłacić 10 tys. zł zadośćuczynienia.
Około 40 osób odpowiadało także przed sądem w związku z zamieszkami, jakie po śmierci 21-latka wybuchły w mieście. W tłumie mieszkańców, którzy zebrali się przed barem, by wyrazić sprzeciw wobec przemocy, były osoby pijane i agresywne. Rzucano petardami, butelkami i kamieniami w stronę policjantów i radiowozów, wybijano szyby w witrynie lokalu. Większość oskarżonych dobrowolnie poddała się karze. Kilka osób usłyszało wyroki więzienia, bo były wcześniej karane.
Czytaj więcej
Komentarze