Napastnicy w kapturach wtargnęli do baru w brazylijskim Belem i otworzyli ogień. Ofiary śmiertelne

Świat
Napastnicy w kapturach wtargnęli do baru w brazylijskim Belem i otworzyli ogień. Ofiary śmiertelne
Pixabay.com/ TheDigitalWay/ zdj. ilustracyjne

W trakcie strzelaniny, do jakiej doszło w niedzielę po południu w jednym z barów w dzielnicy Guama w mieście Belem na północy Brazylii, zginęło 11 osób, a jedna osoba jest ranna. Wszystkie ofiary zostały postrzelone w głowę - podał portal informacyjny G1.

Do ataku doszło około godziny 16:00 czasu lokalnego (godz. 21:00 w Polsce) - podały służby policyjne . Wśród zabitych jest sześć kobiet i pięciu mężczyzn - podał szef resortu bezpieczeństwa publicznego w Belem, Ualme Machado.

 

W ocenie specjalistów z brygady antyterrorystycznej sprawców było siedmiu. Przyjechali na miejsce zbrodni na motocyklu i w trzech samochodach. Wszyscy mieli na głowach kaptury i byli zamaskowani. W barze było tłoczno, ale części osób udało się uciec - poinformował Machado.

 

Na filmiku, jaki pojawił się na serwisach społecznościowych, widać martwa kobietę, wsparta o ladę - czytamy na stronie portalu G1.

 

Stacja telewizyjna TV Liberal podała, że do godz. 20:00 czasu lokalnego (godz. 01:00 w Polsce) udało się ustalić tożsamość siedmiu ofiar, ale ich imiona i wiek nie zostały dotąd ujawnione.

 

 

Nieznane są motywy

 

Wydział zabójstw policji stanu Para przeprowadził kilka rewizji w ramach naprędce otworzonego śledztwa, ale - jak dotąd - nikt nie został zatrzymany. Rzecznik stanowego ministerstwa bezpieczeństwa publicznego zaznaczył w rozmowie z korespondentem AFP, że "śledczy próbują na obecnym etapie ustalić motywy napastników".

 

Nic nie wiadomo o losach sprawców ataku i ewentualnym pościgu za nimi.

 

W niedzielę wieczorem w jednym z barów w mieście Belem, które jest stolicą położonego na północy Brazylii stanu Para, doszło do ataku z użyciem broni palnej, w wyniku którego zginęło 11 osób - podały władze. Policja poinformowała, że jedna osoba została ranna.

 

Strzelaninę w dwumilionowym Belem, potwierdziła bezpośrednio po zajściu rzeczniczka władz stanowych, Natalia Melo. Nie podała ona jednak żadnych szczegółów zajścia, powiedziała jedynie dziennikarzom, że "w stanie Para doszło do masakry".

las/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie