Austriaccy ministrowie mogą odejść ze stanowisk. Kryzys w rządzie Sebastiana Kurza
Rzecznik uwikłanej w skandal partii FPOe zapowiedział w poniedziałek, że ministrowie z ramienia tego ugrupowania odejdą z koalicyjnego rządu kanclerza Sebastiana Kurza, jeśli zdymisjonowany zostanie wywodzący się z tej partii minister spraw wewnętrznych Herbet Kickl.
Wcześniej Kurz zapowiedział, że w związku z aferą zwróci się do prezydenta kraju Alexandra Van der Bellena o zdymisjonowanie Kickla. W Austrii decyzja o dymisji ministra należy do głowy państwa.
Po ujawnieniu skandalu z udziałem Heinza-Christiana Strachego, który z powodu afery w sobotę podał się do dymisji ze stanowisk wicekanclerza Austrii i przewodniczącego FPOe, potrzebna jest "całkowita przejrzystość" i "wyczerpujące wyjaśnienie" sprawy - powiedział kanclerz.
Kurz mówił, że jeśli w proteście wobec dymisji Kickla FPOe zgodnie z zapowiedzią wycofa z rządu wszystkich swoich ministrów, to wakujące po nich stanowiska obejmą eksperci lub wysocy rangą urzędnicy. Jak dodał, także tę sprawę omówił z prezydentem. Zaznaczył, że chodzi o stabilność w decydującym czasie dla Austrii i Europy.
Taśma z wicekanclerzem
Kryzys rządowy w Austrii wybuchł w związku z nagraniem wideo opublikowanym w piątek przez niemiecką prasę, w którym wicekanclerz Heinz-Christian Strache oferuje państwowe kontrakty rzekomej inwestorce z Rosji w zamian za pomoc w uzyskaniu przez FPOe lepszego wyniku w wyborach parlamentarnych w 2017 roku. Prawicowo-populistyczna FPOe zajęła w nich trzecie miejsce, zdobywając 26 proc. głosów.
Na skutek publikacji Kurz zapowiedział w sobotę jak najszybsze przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych; jako możliwy termin wskazywany jest wrzesień.
Szefowa opozycyjnych socjaldemokratów Pamela Rendi-Wagner zażądała wymiany całego rządu i utworzenia złożonego z ekspertów rządu tymczasowego, który miałby sprawować władzę do przyspieszonych wyborów.
FPOe, czyli Austriacka Partia Wolności, od 2017 roku tworzy koalicję rządową z Austriacką Partią Ludową (OeVP) Kurza.
W reakcji na zapowiedź Kurza w sprawie dymisji szefa MSW sam Kickl oświadczył, że FPOe nie wyklucza poparcia w parlamencie wniosku opozycji o wotum nieufności wobec kanclerza. Złożenie takiego wniosku w parlamencie zapowiedziała opozycyjna partia JETZT - Liste Pilz (TERAZ - Lista Pilza); na razie nie wiadomo, kiedy złożenie tego wniosku będzie możliwe - pisze dpa.
Wątpliwości wokół Kickla
Kickl odrzucił przy tym argument, że on sam lub inny członek FPOe na stanowisku ministra spraw wewnętrznych zagrażałby śledztwu w sprawie skandalu z udziałem Strachego.
Z kolei wyznaczony na nowego szefa FPOe Norbert Hofer przekazał, że kwestia zgody FPOe na wniosek o wotum nieufności wobec Kurza jest jeszcze otwarta. Dodał, że sprawa ta będzie przedmiotem dyskusji w najbliższych dniach.
Jak pisze APA, wątpliwości wobec Kickla mają związek z faktem, że w 2017 roku, gdy powstało kompromitujące dla FPOe wideo, obecny szef MSW był sekretarzem generalnym FPOe. W nagraniu mowa jest o handlowaniu wpływami politycznymi w zamian za pomoc w uzyskaniu dobrego wyniku w wyborach oraz o finansowaniu partii z obejściem obowiązujących przepisów.
Agencja AP pisze z kolei, że Kickl jeszcze przed obecnym skandalem uchodził za jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w koalicyjnym rządzie Kurza. Za jego rządów w MSW policja przeszukała biura najważniejszej krajowej agencji wywiadowczej BVT, podlegającej temu resortowi. Opozycja zarzucała Kicklowi, że w ten sposób chciał przeprowadzić polityczną czystkę w szeregach BVT.
Z opublikowanego w poniedziałek sondażu ośrodka Research Affairs dla portalu Oe24 wynika, że poparcie dla FPOe w następstwie skandalu spadło o 5 punktów procentowych do 18 proc., a poparcie dla chadeków kanclerza Kurza wzrosło o 4 punkty procentowe do 38 proc.
Czytaj więcej
Komentarze