Wolontariusze ze sztabu Róży Thun oblani fekaliami. "Zaczyna być niebezpiecznie"
Wolontariusze ze sztabu europosłanki PO Róży Thun zostali w sobotę w Kielcach oblani fekaliami, gdy rozdawali ulotki wyborcze. - Jest powód do niepokoju, bo wiemy, że złe słowo niestety obraca się w czyn. Bardzo bym chciała żeby reagować bardzo ostro, bo zaczyna być niebezpiecznie - powiedziała kandydatka KE w wyborach do Parlamentu Europejskiego, odnosząc się do ataku.
Liderka listy Koalicji Europejskiej w wyborach do PE w okręgu małopolsko-świętokrzyskim, w sobotę podczas wieczornej konferencji prasowej w Kielcach, odniosła się do sytuacji, która miała miejsce w tym mieście po południu. Trójka wolontariuszy sztabu Thun (w wieku 19 lat i dwoje 17-latków) w czasie kiedy rozdawali w centrum miasta ulotki wyborcze, w koszulkach z napisem "Róża Grafin von Thun und Hohenstein. Konkretnie. Dla Ciebie", zostały oblane fekaliami.
Skandal!
— Róża Thun (@rozathun) 18 maja 2019
Moi wolontariusze zaatakowani w #Kielce. Już jadę do nich. 20:45 konferencja prasowa na rogu Paderewskiego i Sienkiewicza w #Kielce.
Będzie także mowa o ataku na policjantów w #BuskoZdrój - nowe fakty. @tvn24 @kielce_wyborcza @RadioKielce
W sobotę ok. godz. 15. do jednego z kieleckich komisariatów zgłosiło się troje młodych ludzi. - Zawiadomili nas, że rozdając ulotki jednego z kandydatów do europarlamentu, zostali z wyższej kondygnacji jednej z kamienic oblani śmierdząca cieczą. Zawiadomienie o możliwość popełnienia wykroczenia zostało przyjęte. Obecnie ustalamy, kto mógł dopuścić się tego czynu - opisywał Damian Janus z biura prasowego świętokrzyskiej policji. Dodał, że ciecz nie była żrącą substancją i nie spowodowała żadnych obrażeń u zgłaszających sprawę.
Posłanka do PE, nawiązała też do sobotniego zdarzenia, które miało miejsce w Busku-Zdroju. Przed południem dwaj policjanci zostali tam zaatakowani podczas interwencji przed jednym z miejscowych marketów - zostali zranieni nożem. W związku ze sprawą zatrzymano dwie osoby - jedna z nich to buski miejski radny. Wg sztabu Thun w piątek ten sam radny towarzyszył w Kielcach startującemu z list PiS w wyborach do PE posłowi Michałowi Cieślakowi. Na jednym z placów miał podjeść do wolontariusza Thun rozdającego jej ulotki (jednego z poszkodowanych potem w sobotę) - miał położyć mu rękę na plecach i sugerować, że nie powinien w tym miejscu rozdawać ulotek kandydatki KE w wyborach.
"Zaczyna się od osób publicznych"
- Dzielmy się naszym ogromnym niepokojem - jak przemoc narasta, do czego mowa nienawiści potrafi prowadzić, do czego prowadzi bezkarność - podkreśliła Thun podczas konferencji.
- Zaczyna się od osób publicznych - pan europoseł Ryszard Czarnecki porównał mnie ze szmalcownikami - bezkarny, choć skargę złożyłam już bardzo dawno temu. Na szubienicach wieszano nasze portrety - bezkarnie, skargę złożyliśmy bardzo dawno temu (...) Groźby odebrania mi życia pojawiają się ciągle w internecie - składam to wszystko na policję i na prokuraturę - bardzo mało dzieje się w tej sprawie. Bezkarność się szerzy. Moje banery, plakaty wyborcze są oznaczane swastykami (...), zrywane, niszczone - nic się nie dzieje. Kompletna bezkarność - oceniła Thun.
Podczas konferencji szef świętokrzyskiej PO poseł Artur Gierada zaprezentował zdjęcia z portali społecznościowych, które - wg sztabu Thun - pokazują zatrzymanego radnego z buska m.in. z posłem Cieślakiem i minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigą Emilewicz, oraz z wicepremier Beatą Szydło (liderka listy PiS do PE w okręgu małopolsko-świętokrzyskim). - Żądamy dziś kategorycznego odcięcia się pani premier Beaty Szydło, polityków PiS od tej sytuacji, ale również i wyciagnięcia wniosków. Ponieważ nam się wydawało, że ta debata ostra która miała miejsce, która doprowadziła m.in. do tragedii jaka była w Gdańsku - po zabiciu prezydenta Pawła Adamowicza - że wtedy przyjdzie jakaś refleksja. Ale tej refleksji nie ma, ten język jeszcze bardziej się zaostrza, zarówno ze strony polityków PiS jak i części mediów publicznych - dodał Gierada.
Atak na policjantów w Busku-Zdroju
W Busku-Zdroju policja dostała zgłoszenie, że w sklepie ktoś ma grozić nożem klientom. Jak wyjaśniał PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju Tomasz Piwowarski, na miejsce pojechał policyjny patrol - przed sklepem dwaj funkcjonariusze zastali 37-latka. - Zauważyli, że z rękawa jego kurtki wystaje nóż. Podczas legitymowania tego mężczyzny ze sklepu wyszedł drugi - 32-latek. Najpierw zaatakował on słownie policjantów, później zaczął ich przepychać. W trakcie akcji obezwładniania tego mężczyzny, wyciągnął on nóż i dwukrotnie dźgnął jednego z policjantów w plecy. Rany na szczęście były płytkie - uszkodziły jedynie skórę - relacjonował Piwowarski.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. 32-latek to mieszkaniec Buska, a 37-latek jest z Kielc. Mężczyźni odmówili badania alkomatem - pobrana została im krew do badań na obecność alkoholu i tego, czy nie są pod wpływem środków odurzających. Wieczorem było wiadomo że młodszy z mężczyzn był trzeźwy, a starszy miał 1,6 promila alkoholu we krwi.
Piwowarski tłumaczył, że 32-latkowi może być postawiony zarzut czynnej napaści na policjanta, co jest zagrożone karą do 10 lat więzienia.
Policja potwierdziła, że jedna z zatrzymanych osób to miejski radny, nie podaje jednak jego danych osobowych. Wg informacji podawanych przez lokalne media, zatrzymany radny stratował w ostatnich wyborach samorządowych z lokalnego komitetu. Mężczyzna jest związany ze stowarzyszeniem "Młode Busko".