"Wyraz uprzedzeń i wrogości wobec naszego państwa". List prezydenta Dudy do prezydenta Izraela
"Takie postawy muszą być piętnowane, a wynikające z nich czyny surowo karane. W Polsce, która jest ojczyzną i domem rodzinnym tysięcy Żydów, wszelkie przejawy antysemityzmu spotykają się z moim stanowczym sprzeciwem" - napisał prezydent Andrzej Duda w liście do prezydenta Izraela Re’uwena Riwlina ws. ataku na ambasadora Marka Magierowskiego. Polsat News jako pierwszy dotarł do treści listu.
Polski ambasador w Izraelu Marek Magierowski został we wtorek zaatakowany fizycznie i słownie przez mężczyznę przed budynkiem polskiej placówki dyplomatycznej w Tel Awiwie.
Gdy agresor stał na środku ulicy przed ambasadą, miał tam akurat przejeżdżać samochodem Magierowski, który dał znać mężczyźnie, żeby zszedł z jezdni. On miał uderzyć ręką w dach samochodu, a ambasador miał mu zrobić zdjęcie. Następnie, zdaniem prokuratury, sprawca miał otworzyć drzwi samochodu i opluć Magierowskiego. Prawnik sprawcy twierdzi natomiast, że sprawca był zdenerwowany po konfrontacji z ochroniarzami i opluł samochód, a nie ambasadora. Ponadto miał nie wiedzieć, kto jedzie w aucie - jedynie, że należy do polskiej ambasady.
"Z najwyższym zaniepokojeniem przyjąłem wiadomość o ataku"
W odpowiedzi na atak na ambasadora prezydent Andrzej Duda wystosował list do prezydenta Izraela Re’uwena Riwlina. Podkreślił w nim, że "z najwyższym zaniepokojeniem przyjął wiadomość o ataku". Wyraził nadzieję, że "władze Państwa Izrael dołożą wszelkich starań, by rzetelnie wyjaśnić i sprawiedliwie ocenić niedawny incydent".
"Ufam, że dbając o ważne i dobre wzajemne relacje między naszymi państwami będziemy w dalszym ciągu pielęgnować łączącą nasze narody wspólnotę wartości i przyjaźni, współpracy i zaufania" - napisał prezydent Duda.
Poniżej pełna treść listu:
Warszawa, 17 maja 2019 roku
Szanowny Panie Prezydencie,
Z najwyższym zaniepokojeniem przyjąłem wiadomość o ataku, jaki miał miejsce we wtorek, 14 maja, w Tel Awiwie, którego ofiarą padł ambasador Marek Magierowski. Najwyższego przedstawiciela Rzeczypospolitej w Państwie Izrael znieważono słowem i czynem przed siedzibą polskiej placówki dyplomatycznej. Akt ten jest odbierany jako wyraz uprzedzeń i wrogości wobec naszego państwa i narodu. Zachowania godzące w bezpieczeństwo cudzoziemskich dyplomatów są niedopuszczalne. Jeszcze bardziej bulwersują powody napaści.
Stanowczo nie godzimy się na szowinizm i nienawiść na tle narodowościowym. Takie postawy muszą być piętnowane, a wynikające z nich czyny surowo karane. W Polsce, która jest ojczyzną i domem rodzinnym tysięcy Żydów, wszelkie przejawy antysemityzmu spotykają się z moim stanowczym sprzeciwem. Dlatego też doceniam zaangażowanie Pana Prezydenta na rzecz budowania pozytywnych relacji między Polską i Izraelem w duchu wzajemnego szacunku.
Mając wciąż w pamięci nasze spotkanie przed rokiem i wspólny udział w Marszu Żywych na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, liczę na to, że władze Państwa Izrael dołożą wszelkich starań, by rzetelnie wyjaśnić i sprawiedliwie ocenić niedawny incydent. Ufam, że dbając o ważne i dobre wzajemne relacje między naszymi państwami będziemy w dalszym ciągu pielęgnować łączącą nasze narody wspólnotę wartości i przyjaźni, współpracy i zaufania.
Z wyrazami szacunku Andrzej Duda
Zybertowicz: mieliśmy do czynienia z politycznym graniem kartą antypolonizmu
- Myślę, że to jest tonacja, jak na prezydenta Andrzeja Dudę, zadziwiająco stanowcza - ocenił treść listu w programie "Punkt Widzenia" doradza prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz.
- Sądzę, że gdyby prezydent uważał, że to jest jest jednostkowy, odizolowany akt przemocy, w tym sensie, że przypadkowy, niezrównoważony atakuje obcą sobie osobę, to nie było by potrzeby tego listu - stwierdził prof. Zybertowicz.
- Myślę, że prezydent uznał, że w Izraelu w ostatnim okresie mieliśmy do czynienia z politycznym graniem kartą antypolonizmu - wyjaśniał doradca głowy państwa.
Prof. Zybertowicz zauważył, że "w Izraelu istnieje antypolonizm, który ma różne podłoże". - Ale wcześniej nie grano antypolonizmem politycznie - stwierdził doradca prezydenta.
"Potrzeba chyba trochę więcej troski w zwalczaniu antypolonizmu"
- Andrzej Duda chyba uznał, że trzeba dać wyraźny sygnał ze strony głowy polskiego państwa, że nie tylko politycy w Polsce, odpowiedzialni za dobre relacje, starają się przeciwstawiać antysemityzmowi, ale potrzeba chyba trochę więcej troski w zwalczaniu antypolonizmu, po stronie polityków izraelskich - oceniał prof. Zybertowicz.
Doradca prezydenta uważa, że "jednym ze źródeł antypolonizmu, na pewno bardzo ważnym, jest brak wiedzy sporej części społeczeństwa izraelskiego, jak faktycznie wyglądała okupacja niemiecka w tej części Europy".
WIDEO - "Zaatakowany i poniżony. Władze Izraela muszą tę sprawę wyjaśnić". Duda o ataku na Magierowskiego:
Czytaj więcej