Abp Ryś: pogubiliśmy się. Odpowiedzialność, w jakiejś mierze, odnosi się do nas wszystkich
- W środowisku kościelnym, ale też poza nim, jest dość łatwo o zawężenie pojęcia grzechów pedofilnych. Dla niektórych, dokąd nie ma fizycznego współżycia czy jakiegoś zbliżenia, to w ogóle trudno mówić o przestępstwie - metropolita łódzki Grzegorz Ryś tłumaczył w "Wydarzeniach i Opiniach" powstanie dokumentu: "Zasady ochrony małoletnich i niepełnosprawnych w praktyce wychowawczo duszpasterskiej".
Prace nad dokumentem przygotowanym przez archidiecezję łódzką trwały przez ostatnich kilka miesięcy. Zasady mają wejść w życie 20 maja.
Dokument trafił do wszystkich księży diecezjalnych i zakonnych posługujących w archidiecezji łódzkiej oraz do osób świeckich, które w jakikolwiek sposób zaangażowane są w pracę z dziećmi i młodzieżą z ramienia Kościoła.
"Delikatne objęcie na powitanie"
Dokument szczegółowo wymienia, jakie zachowania względem małoletnich są, a jakie nie są akceptowane.
Arcybiskup Ryś, zapytany przez prowadzącego program Piotra Witwickiego, dlaczego powstał ten zbiór zasad, odpowiedział, że "święcenia nie odbierają nikomu zdolności do grzechu. - Sama znajomość zasad moralnych, przykazań, jeszcze nie sprawia, że człowiek nimi żyje - podkreślił gość Polsat News. Dodał, że "przypominanie oraz konkretyzowanie tych zasad jest słuszne".
- Drugą rzecz, którą chcę powiedzieć, jest to, że te zasady nie dotyczą wyłącznie księży. One dotyczą szeroko rozumianej działalności całego Kościoła, bo w imieniu Kościoła działają też np. katecheci, nauczyciele w szkołach katolickich - tłumaczył potrzebę publikacji dokumentu abp Ryś. - Niczego człowiek nie uczy się raz na zawsze. To musi być przypominane - powiedział.
"Nie każdy dotyk jest złym dotykiem"
Piotr Witwicki zauważył, że część rodziców, po przeczytaniu dokumentu, jest oburzona tym, że dopuszcza się w nim trzymanie dziecka za rękę czy objęcie na powitanie.
- Wszystko można skrytykować. Nie sądzę, że są jakieś dzieła doskonałe i to na pewno też nie jest. Natomiast, dla mnie też jest istotne, aby nie wpadać w jakąś skrajność. Nie każdy dotyk jest złym dotykiem - podkreślił duchowny.
- Nie chciałbym, żeby w duszpasterstwie dochodziło do zachowań radykalnie sztucznych - zaznaczył metropolita łódzki.
"Grzech jest rzeczą indywidualną w historii każdego człowieka"
Metropolita przyznał, że film braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" jest ważny, ponieważ pokazuje straszne rzeczy na nowo i z mocną siłą. - Natomiast nie od dzisiaj mówimy o problemie pedofilii w Kościele i niezależnie od filmu trzeba z tym problemem walczyć - zaznaczył.
Arcybiskup pytany o to, jak ocenia reakcję hierarchów Kościoła na ten film, zaapelował aby, w "tej kwestii przyjąć te dwie pierwsze reakcje (prymasa Wojciecha Polaka i arcybiskupa Stanisława Gądeckiego - red)".
- To są dwie osoby uprawnione do tego, żeby zajmować stanowisko w imieniu całej Konferencji Episkopatu. Wszystkie inne wypowiedzi są bardziej prywatne. Nie lekceważę ich, ale apeluję, aby jako odpowiedź Kościoła polskiego, przyjąć te dwie pierwsze wypowiedzi.
Prowadzący program pytał również duchownego o moment, w którym Kościół zgubił elementarne wyczucie moralne. I czy to nie jest również przyczyną intensywnej dyskusji na temat zbioru zasad, które stworzyła archidiecezja łódzka.
- Tu odpowiedź jest oczywista. Pogubiliśmy się. Odpowiedzialność, w jakiejś mierze, odnosi się do nas wszystkich. Oczywiście są ci, którzy tych czynów, przestępstw, się dopuścili, ale jest też odpowiedzialność całego prezbiterium - powiedział abp Ryś.
- Grzech jest rzeczą indywidualną w historii każdego człowieka. Nie mówiłbym o ludzkim grzechu, gdybym nie wiedział, że jest odkupiony i że jest z niego droga wyjścia - dodał duchowny.
Dotychczasowe odcinku programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze