"Miał kuratora, był niebezpieczny, bił koleżanki". Mieszkanka Wawra o sprawcy tragedii w szkole
- Wiemy, że miał kuratora, był niebezpieczny, wygrażał się, bił koleżanki, wygrażał sąsiadkom - powiedziała Polsat News mieszkanka warszawskiego Wawra o 15-letnim Emilu B., który w piątek zaatakował nożem w szkole podstawowej rówieśnika. Jakub K. zmarł, mimo podjęcia natychmiastowej reanimacji. Zdaniem mieszkanki za tragedię odpowiedzialna jest dyrekcja, wychowawca klasy i inni nauczyciele.
W ubiegły piątek przed południem w Szkole Podstawowej nr 195 im. Króla Maciusia I w Wawrze jeden z uczniów zaatakował drugiego. Raniony nożem 15-latek zmarł. Podejrzany o zabójstwo Emil B. trafił do schroniska dla nieletnich. Sprawę wyjaśnia policja i prokuratura.
Jedna z mieszkanek Wawra, z którą rozmawiał reporter Polsat News, podkreśliła, że napastnik "miał kuratora, był niebezpieczny, wygrażał się i bił dziewczyny".
Na pytanie, czy ktoś jej zdaniem dopuścił się zaniedbań, odpowiedziała: "jestem (o tym) przekonana. Uważam, że odpowiedzialność też powinna wziąć dyrekcja, wychowawcy klasy i nauczyciele".
Jak podkreśliła, opiekunowie "nie dopilnowali, skoro doszło do czegoś takiego, że młodzież jest zastraszana". Jak dodała, "nikt odpowiednio nie interweniował".
"Nie da się tak po prostu poprowadzić lekcji"
W poniedziałek w szkole miały normalnie odbywać się lekcje dydaktyczne. - Rozmawiamy, żeby poziom tych emocji obniżyć, choć jest to niezwykle trudne - powiedziała Małgorzata Jarnuszkiewicz, kierownik zespołu kryzysowego psychologów, powołanego po tragedii w szkole.
- Pewnie nauczyciele spróbują coś zrobić, ale myślę, że nie da się tak po prostu poprowadzić zwykłej lekcji. Czujność nauczycieli jest mocno wzbudzona, żeby można było odpowiadać na potrzeby uczniów - stwierdziła.
"Stop przemocy"
Z inicjatywy uczniów szkoły im. Króla Maciusia I w poniedziałek o godz. 18:30 w kościele pw. św. Feliksa z Kantalicjo przy ul. Kościuszkowców odbędzie się msza święta w intencji powstrzymania przemocy. Następnie sprzed kościoła do wawerskiej podstawówki przejdzie marsz pod hasłem "Stop przemocy".
W sobotę Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe orzekł o umieszczeniu podejrzanego 15-latka w schronisku dla nieletnich. Sprawę sąd przekazał prokuraturze. Jak poinformował w sobotę rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga sędzia Marcin Kołakowski, biegli mają zbadać m.in. poczytalność i stopień rozwoju 15-latka. Następnie prokuratura zdecyduje, czy będzie sądzony na podstawie przepisów Kodeksu karnego jak osoba dorosła, czy sprawa trafi do sądu rodzinnego, który będzie orzekał na podstawie przepisów o postępowaniu w sprawach nieletnich.
Dyrektorka szkoły w Wawrze Agata Kołodziejczyk oświadczyła w piątek, że wszystkim, którzy potrzebują wsparcia psychologicznego, zapewniona jest pomoc. Poinformowała również, że w poniedziałek do szkoły uczniowie przychodzą zgodnie z planem. Na miejscu zapewnione jest wsparcie psychologiczne.
"Będziemy się starali zapewnić pomoc rodzinie ofiary"
Niesienie pomocy psychologicznej zadeklarowały też władze stolicy i dzielnicy Wawer. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział w piątek, że miasto zrobi wszystko, co będzie mogło ze swojej strony, żeby pomóc w tej sytuacji.
- Będziemy się starali zapewnić pomoc rodzinie ofiary, jak również rodzinie sprawcy czynu - podkreślił.
Również rzeczniczka prasowa Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Ostrowska w wydanym komunikacie podkreśliła, że najważniejsze jest teraz zapewnienie pomocy psychologicznej całej społeczności szkolnej. Zaapelowała też, aby nie niepokoić uczniów, rodzin i nauczycieli. Z kolei Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak wystąpił do MEN o zobowiązanie organów prowadzących do przeprowadzenia we wszystkich szkołach w trybie pilnym kontroli bezpieczeństwa.
Czytaj więcej
Komentarze