Dziewczynka zamordowana w Auschwitz na Instagramie. Jej profil śledzi już 1,7 mln ludzi
Na Instagramie można śledzić losy węgierskiej Żydówki - 13-letniej Evy Heyman, która została zamordowana w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Pomysłodawcą projektu jest izraelski milioner, który chce w ten sposób przybliżyć historię Holokaustu młodemu pokoleniu. Pojawili się jednak krytycy projektu.
Eva Heyman została deportowana do Auschwitz 2 czerwca 1944 roku. Zginęła w niemieckim obozie zagłady 17 października 1944 roku.
Kilka miesięcy wcześniej, 13 lutego w dzień swoich 13. urodzin dziewczynka zaczęła prowadzić pamiętnik, który po wojnie został opublikowany.
Przez kilka miesięcy, aż do czasu zsyłki do obozu, opisywała w notesie codzienne życie pod hitlerowską okupacją.
Prawdziwe losy Evy można teraz śledzić na Instagramie, dzięki projektowi "Eva Stories", który przedstawia fragmenty z jej życia opisane w pamiętniku w formie postów z portalu społecznościowego.
We wpisach można śledzić codzienne życie dziewczyny od okupacji Węgier aż do jej transportu do obozu zagłady. Zupełnie tak jakby dziewczynka żyła w dzisiejszych czasach, miała smartfona i dostęp do portali społecznościowych.
W produkcji uczestniczyło około 400 techników, aktorów i statystów z całego świata. Realizacja pomysłu pochłonęła kilka milionów dolarów. W tej chwili akcję śledzi już 1,7 miliona internautów.
Pomysłodawca akcji - izraelski milioner z branży high-tech Mati Kochavi - tłumaczy, że chce w ten sposób przekazać młodemu pokoleniu historię Holokaustu, do czego popularny wśród młodzieży Inatagram wydaje się według niego idealny.
"Kultura pamięci" na Instagramie
"W erze cyfrowej, kiedy każdej rzeczy poświęca się niewiele uwagi, ciągle poszukuje emocji i żyje już niewielu ocalałych z Holokaustu, musimy znaleźć nowe sposoby pamięci i przekazywania tej wiedzy" - mówi 57-letni Kochavi, cytowany w informacji prasowej. "»Eva Stories« wykorzystuje media społecznościowe do »nowego rodzaju kultury pamięci« w nadziei, że przybliży to użytkownikom życie Evy, jej uczucia i myśli" - dodaje Kochavi.
Pomysł zachwalał na Twitterze sam premier Izraela Benjamin Netanjahu.
הצטרפו לסטורי של אווה: https://t.co/5M4oP6g1ta pic.twitter.com/70WtBXcB5t
— Benjamin Netanyahu (@netanyahu) April 29, 2019
Projekt trafił do młodzieży i jest dobrze oceniany w mediach społecznościowych. Jego autorzy podkreślają, że wybrano akurat historię 13-letniej Evy, aby współczesna młodzież mogła się z nią identyfikować.
Holokaust dla "cyfrowych tubylców"
Jak zauważa Deutsche Welle są jednak i tacy, którzy krytykują całą akcję, twierdząc, że media społecznościowe nie są właściwym miejscem upamiętnienia ofiar Holokaustu.
Na łamach izraelskiego dziennika "Haaretz" nauczyciel Yuval Mendelson zarzucił pomysłodawcom "zły gust" i napisał, że projekt będzie miał swoje konsekwencje. "Niedaleko od »Eva Stories« do selfie robionych przez młodzież przy bramie Auschwitz-Birkenau" - stwierdził Mendelson. "Fikcyjne konto na Instagramie dziewczyny, która została zamordowana w czasie Holokaustu, nie jest uzasadnione" - dodał.
Różna ocena projektu może zależeć od wieku użytkowników - zauważa Deutsche Welle. Jako przykład podaje Sivan Melnick Yaniv, wnuczkę ocalałego z Holokaustu, która napisała na Facebooku, że jej kilkunastoletnia córka będzie korzystać z "Eva Stories" jako uzupełnienia jej wiedzy.
Inne zdanie na ten temat ma ojciec Yaniv, który nie rozumie jak można inscenizować tragiczną historię w taki sposób. "Dla niego połączenie Holokaustu i Instagramu jest niezrozumiałe" - mówi Sivan Melnick Yaniv w rozmowie z Deutsche Welle. "Dla cyfrowych tubylców, takich jak moja córka, taka kombinacja jest oczywista, bo smartfon służy im do każdego rodzaju informacji" - mówi Yaniv. Ona sama ocenia projekt jako "dobry” i "innowacyjny".
Do pomysłu pozytywnie podchodzi również Instytut Yad Vashem w Jerozolimie, który przekazał Deutsche Welle, że "wykorzystanie mediów społecznościowych do upamiętnienia Holokaustu jest zarówno uzasadnione, jak i skuteczne".
Czytaj więcej