"Do kobiety przychodzi sześciu policjantów. Dwóch przychodzi do bandyty". Dziewulski o Podleśnej
- Mamy do czynienia z podejrzeniem o przestępstwo wątpliwe i nagle do kobiety przychodzi sześciu policjantów. Dwóch przychodzi do bandyty, złodzieja - powiedział w programie "Polityka na Ostro" były poseł i antyterrorysta Jerzy Dziewulski. Gość Agnieszki Gozdyry komentował zatrzymanie Elżbiety Podleśnej, której przedstawiono zarzut profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej w Płocku.
- Nie powiedział o zdjęciu biustonosza i zamknięciu tej kobiety policjant, który ją zatrzymywał, to powiedział naczelnik. Wykazując naprawdę w sposób wyjątkowo ordynarny intencję jaka mu towarzyszy przy wydaniu tego typu dyspozycji - podkreślił Dziewulski w programie Agnieszki Gozdyry.
- Panie naczelniku, być może zarobił pan parę punktów u proboszcza i u swojego przełożonego, ale u ludzi zdezelował się pan - powiedział były antyterrorysta.
Dziewulski zwrócił też uwagę na to, że liczba policjantów, którzy weszli do mieszkania Podleśnej nadała przeszukaniu "szczególny charakter". - Z tych sześciu policjantów, trzech było z Komendy Wojewódzkiej z Radomia. Jadą 100 km po to, żeby przeszukać z trzema policjantami z Płocka mieszkanie, nadając temu przeszukaniu szczególny charakter - mówił gość "Polityki na Ostro".
- Ten szczególny charakter ma pokazać, w jaki sposób traktuje się osobę, która popełniła, w mniemaniu prokuratora czy policji, określony rodzaj przestępstwa. Podkreślając ten charakter ilością policjantów - powiedział Dziewulski.
Dotychczasowe odcinki "Polityki na Ostro" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze