Za tę zbrodnię Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Nowy proces został przerwany
We wtorek, 7 maja o godz. 9.30 przed wrocławskim sądem rozpoczął się proces Ireneusza M. i Norberta B, których prokuratura oskarżyła o zbrodnie miłoszycką. Został jednak bardzo szybko przerwany, przez zamieszanie z ławnikami. Obaj mężczyźni są oskarżeni o dokonanie zabójstwa ze zgwałceniem piętnastolatki w 1996 r. W 2003 roku to właśnie za tę zbrodnię niesłusznie został skazany Tomasz Komenda.
Proces został przerwanym, dlatego, że obrońca Ireneusza M. zgłosił, że jedna z ławniczek jest jego klientką w innej sprawie toczącej się przed sądem pracy w Warszawie.
Informacja zaskoczyła prokuratora, który poprosił o przerwę. Po niej oskarżyciel publiczny wniósł o wyłączenie ławniczki ze składu sędziowskiego. Taki sam wniosek złożył pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, czyli rodziców zamordowanej nastolatki. O wyłączenie ze składu sędziowskiego poprosiła też sama ławniczka. Rozprawa będzie kontynuowana 14 maja.
Zbrodnia miłoszycka
W noc sylwestrową 31 grudnia 1996 r. piętnastolatka bawiła się z koleżankami w dyskotece w Miłoszycach pod Wrocławiem. W pewnej chwili wyszła przed budynek. Kilkanaście godzin później znaleziono ją martwą na prywatnej posesji naprzeciwko dyskoteki. Zmarła wskutek wyziębienia organizmu i odniesionych ran.
Prokuratura postawiła zarzuty
Ireneuszowi M. w sprawie zbrodni miłoszyckiej postawiono zarzuty w czerwcu ubiegłego roku. Przebywał wtedy w więzieniu skazany za inne przestępstwo. Do dziś przebywa w areszcie. Norbert B. natomiast został zatrzymany pod koniec września ubiegłego roku. W styczniu tego roku Sąd Apelacyjne we Wrocławiu uchylił decyzję sądu pierwszej instancji o przedłużeniu mu aresztu.
Po zatrzymaniu Norberta B. na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że podejrzanego wytypowano dzięki benedyktyńskiej pracy policji i prokuratorów. Wyjaśnił, że przesłuchano wszystkich mieszkających w Miłoszycach i okolicy mężczyzn, którzy w chwili popełnienia zbrodni mieli ukończone 15 lat. Później pobrano od nich próbki do badań genetycznych. Połączenie tych działań i postęp w dziedzinie badań nad DNA doprowadziły do przełomu. Wówczas też Ziobro powiedział, że śledztwo w sprawie zbrodni w Miłoszycach nie jest zakończone, bo prokuratura szuka jeszcze jednej osoby.
Uniewinnienie Komendy
Tomasz Komenda w połowie marca ubiegłego roku został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach.
Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. 16 maja ubiegłego roku Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.
Tomasz Komenda w kwietniu złożył do wrocławskiego sądu pozew o zadośćuczynienie za niesłuszne skazanie na 25 lat więzienia. Chce za to 18 mln zł, a nadto 811,5 tys. zł tytułem odszkodowania za utracone wynagrodzenie. Komenda, chce też przeniesienia sprawy do innego sadu.
Czytaj więcej