Świdnica: zwłoki pacjenta przy szpitalu. Prokuratura wszczęła śledztwo
33-letni mężczyzna z bólem żeber trafił na SOR w szpitalu w Świdnicy (woj. dolnośląskie). Twierdził, że uderzył go konar drzewa. Lekarz stwierdził uraz i zalecił badania. Jednak po kilku godzinach pacjent samodzielnie opuścił placówkę, a nazajutrz za lecznicą znaleziono jego zwłoki. Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia życia pacjenta przez lekarzy.
Według portalu swidnica24.pl, karetka przywiozła mężczyznę na Szpitalny Oddział Ratunkowy w sobotę 4 maja około godz 7 rano. Poszkodowany przekazał lekarzom, że został zraniony przez konar. Medycy wykonali prześwietlenie klatki piersiowej i zaplanowali kolejne badania.
Śledczy sprawdzą przebieg opieki
Jednak przed godz. 13 pacjent samodzielnie wyszedł ze szpitala. Dobę później, około godz. 14, jego zwłoki znaleziono w zagajniku nieopodal placówki. Śledczy nie wiedzą jeszcze, kiedy dokładnie doszło do zgonu.
Jak ustalił portal polsatnews.pl, prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Ewentualnie narażenia pacjenta przez personel szpitala, który mógł niewłaściwie prowadzić opiekę - poinformował Marek Rusin, prokurator okręgowy w Świdnicy.
Ponadto śledczy zweryfikują przebieg wydarzeń, który według lekarzy, mężczyzna miał im przedstawić.
Lekarze zasłaniali się tajemnicą
Prokuratura zabezpieczyła monitoring, lecz przez pewien czas nie miała dostępu do dokumentacji medycznej.
- Lekarze w pewnym zakresie zasłaniali się tajemnicą lekarską - poinformował Marek Rusin. Dodał, że obrażenia na ciele mężczyzny najprawdopodobniej nie były spowodowane przez osoby trzecie.
Czytaj więcej
Komentarze