Prezydent: odpowiedzią na brexit musi być polityka otwartych drzwi i poszerzenie UE
- Odpowiedzią na wyjście Wielkiej Brytanii z UE musi być polityka otwartych drzwi i poszerzenie UE, bo w przeciwnym wypadku Unia przestanie być kompletnie atrakcyjna - powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda podczas debaty dot. Partnerstw Wschodniego.
Prezydent Duda podczas debaty "Dziesięć lat Partnerstwa Wschodniego. Lekcje dla Gruzji i Polski", w której wziął udział razem z prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili wskazywał na kryzys UE związany z brexitem.
- UE musi cały czas prowadzić politykę otwartych drzwi, bo w przeciwnym wypadku przestanie być kompletnie atrakcyjna. Obawiam się, że jeżeli nie będzie prowadziła polityki otwartych drzwi, to będzie to zagrażało jej egzystencji. Gdyby Wielka Brytania rzeczywiście zdecydowała się wyjść z UE, to dla całej UE będzie to bardzo zły sygnał, jeżeli w tym samy momencie nie zacznie przyjmować nowych członków, pokazując: jednak projekt europejski jest atrakcyjny i inni chcą do niego przynależeć - podkreślił prezydent.
"Było to coś, o co rzeczywiście walczył"
Według niego, "odpowiedzią na wyjście Wielkiej Brytanii z UE musi być polityka otwartych drzwi i poszerzenie UE". - Ta perspektywa jest nadzieją dla Gruzji i innych państw - dodał prezydent. Podkreślił, że ś.p. prezydent Lech Kaczyński był niezwykle zaangażowany w kwestię integralności terytorialnej, suwerenności Gruzji, ale też przynależności tego kraju do UE i NATO. - Było to coś, o co rzeczywiście walczył - zauważył Duda.
Jak zaznaczył, w 2009 rok, gdy Partnerstwo Wschodnie zostało powołane, Lech Kaczyński "był rozgoryczony". "On chciał, żeby Gruzja była pełnoprawnym członkiem Unii i uważał, że Partnerstwo stanowi swoistą płaszczyznę zastępczą, tzn., że skutek PW będzie taki, że Gruzja nie będzie nigdy członkiem UE" - powiedział prezydent.
Dodał, że Lech Kaczyński chciał, aby Gruzja kroczyła taką ścieżką ku Unii, jaką przeszła Polska. - Miał świadomość, że agresja rosyjska dokonała się właśnie po to, żeby to uniemożliwić i uważał, że z uwagi na postawę przede wszystkich naszych partnerów z UE, ich stosunek do Rosji, ich obawę przed Rosją, po prostu PW stanowi odroczenie wejścia Gruzji do Unii na zawsze - powiedział Andrzej Duda.
Zauważył, że Lech Kaczyński wyrażał te opinie w momencie, gdy nie było jeszcze umowy o pogłębionej strefie wolnego handlu miedzy UE a Gruzją, ani umowy o ruchu bezwizowym.
"Wtedy państwa Europy Zachodniej zdecydowały się na przyjęcie Gruzji"
- Nie było rzeczywiście szans, by wtedy państwa Europy Zachodniej zdecydowały się na przyjęcie Gruzji do UE. Z dzisiejszej perspektyw dobrze więc, że PW powstało. Gdyby miało nie być nic, to na pewno dobrze, że PW zostało zrealizowane, bo jest umowa stowarzyszeniowa, są pieniądze europejskich instrumentów polityki sąsiedztwa, środki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Gruzja korzysta z tego bardzo, bo jest dziś krajem najmocniej zbliżonych do Unii spośród wszystkich państw PW - powiedział prezydent.
- Czy Lech Kaczyński spodziewał się, że takie instrumenty zostaną wprowadzone? Sądzę, że wątpił. Sądzę, że objawiał się, że zostanie ono sprowadzone do okrągłych słów, do obietnic. Mam nadzieję, że marzenie Lecha Kaczyńskiego o członkostwie Gruzji w UE i NATO się zrealizuje - powiedział Andrzej Duda.
Według prezydenta po agresji Rosji na Ukrainę Zachód pozbył się złudzeń co do intencji Rosji i wzrosło przekonanie w UE o tym, że trzeba przyciągać do Europy takie kraje, jak Gruzja.
Czytaj więcej
Komentarze