Pijany kierowca wjechał na peron dworca. Miał zakaz prowadzenia pojazdów, trafił do aresztu
2,5 promila alkoholu w organizmie miał 29-latek, który najpierw przejechał drogą techniczno-pożarową przed nadjeżdżającym pociągiem, a później zaparkował auto na peronie dworca kolejowego w Krakowie. Po zatrzymaniu mężczyzny okazało się, że ma też zakaz prowadzenia pojazdów, a jego samochód nie ma ważnych badań technicznych. Najbliższe dwa miesiące zatrzymany spędzi w areszcie.
Małopolska policja opublikowała nagranie z monitoringu na którym pracownik ochrony dworca dostrzegł samochód, który przejechał drogą techniczno-pożarową przecinającą torowiska wprost pod nadjeżdżający pociąg. Tragedii udało się uniknąć tylko dzięki szybkiej reakcji maszynisty, który wyhamował skład.
Zaparkował na ostatnim peronie
Kierowca opla jednak nie zakończył na tym swojego rajdu. Wycofał auto i zaparkował je na ostatnim peronie. Pracownicy ochrony zauważyli go przy schodach prowadzących do tunelu dworca. W aucie leżały puste butelki po alkoholu.
Na miejsce przyjechali policjanci, którzy zbadali trzeźwość kierującego. Mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Ponadto funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna posiadał zakaz prowadzenia pojazdów, wydany przez krakowski sąd, ponieważ w przeszłości już dopuścił się przestępstwa prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.
Za ten czyn miał od połowy maja odbyć karę trzech miesięcy pozbawienia wolności.
Samochód bez badań technicznych
Auto, którym jechał nie miało też ważnych badań technicznych.
Kierowca został zatrzymany i przewieziony do komisariatu, gdzie usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, kolejowym, jednocześnie nie stosując się do orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów i kierując w stanie nietrzeźwości.
Grozi mu kara pozbawienia wolności na okres od 6 miesięcy do lat 8. Do czasu sądowego finału tej sprawy karnej, sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dwumiesięcznego aresztu tymczasowego.
Policjanci z miejscowego komisariatu prowadzą też sprawę braku stosowania się tego kierowcy do szeregu znaków B-1, które poprzedzały wjazd na drogę techniczno - pożarową.
Do zdarzenia doszło 28 kwietnia ok. godz. 7:00, ale małopolska policja dopiero teraz poinformowała o zdarzeniu.
Czytaj więcej