Lider PO Grzegorz Schetyna przed komisją ds. VAT. "Przedwyborczy i polityczny spektakl"
Przed komisją śledczą ds. VAT zeznawał lider Platformy Obywatelskiej. Były wicepremier i szef MSWiA Grzwegorz Schetyna był pytany o wiedzę dotyczącą procederu wyłudzeń VAT w czasach rządów PO i PSL oraz działania policji i CBŚP w tej sprawie.
- Moją intencją jako szefa MSWiA było zbudowanie zespołu ludzi, który daje gwarancję skutecznej walki z przestępczością zorganizowaną - to się udało - powiedział przed komisją śledczą lider PO. Dodał również, ze miał się on składać przede wszystkim z ekspertów, fachowców, którzy mieli być gwarancją pracy w MSWiA, jesli chodzi o pion walki z przestępczością.
Były wicepremier wspomniał również, że do współpracy zaprosił m.in. Adama Rapackiego. - Różnica między tamtym rządem i naszą aktywnością i eksperckim, fachowym podejściem do kwestii przestępstw, skutecznego ich zwalczania, jest taka, jak między Adamem Rapackim i Jarosławem Zielińskim. To pokazuje jak w soczewce, czym różniła się polityka naszego rządu i mojej polityki w MSWiA - powiedział.
Przewodniczący PO został również zapytany, czy prawdą jest, że rekomendował do pracy w resorcie finansów Andrzeja Parafianowicza i Jacka Kapicę. - Parafianowicza poznałem, gdy też już był w ministerstwie, natomiast jeśli chodzi o Kapicę, to mój udział nie był podstawowy - odpowiedział.
"Obecnie mamy trochę inne standardy"
Szef komisji Marcin Horała (PiS) pytał Schetynę, czy w czasie drugiej kadencji rządów Platformy Obywatelskiej brał udział "w procesie decyzyjnym" dotyczącym takich spraw jak np. podwyższenie wieku emerytalnego. - Nie, w tamtym czasie byłem szefem (sejmowej) komisji spraw zagranicznych - odpowiedział.
Horała przekonywał jednak świadka, że tak istotne sprawy, jak podwyższenie wieku emerytalnego, "zabranie pieniędzy z OFE", czy podwyższenie podstawowej 22-procentowej stawki VAT, mogły pojawiać się także podczas narad partyjnych. - Panie przewodniczący, szef komisji spraw zagranicznych nie był konsultowany w tej kwestii. Były inne obyczaje wtedy - decyzje były podejmowane w kancelarii premiera, na posiedzeniu Rady Ministrów - dodał polityk.
Ocenił przy tym, że obecnie "mamy trochę inne standardy". - Wiem, że pan tego nie lubi słuchać, ale wiadomo, że najważniejsze decyzje są na Nowogrodzkiej podejmowane. Za naszych czasów było inaczej - podkreślił szef PO. - Nasze Biuro Krajowe przy ul. Marszałkowskiej nie było miejscem, gdzie podejmowano takie decyzje - zapewnił Schetyna. Powtórzył, że nie uczestniczył wówczas w żadnych naradach rządowych.
Horała dopytywał też Schetynę, czy w latach 2014-2015 jako minister spraw zagranicznych brał udział w posiedzeniach rządu lub w innych spotkaniach w rządowym gronie, na których omawiana byłaby kwestia uszczelnienia podatku VAT. Polityk przyznał, że tego typu sprawy z pewnością były wówczas omawiane przez rząd.
- Oczywiście były takie rozmowy, ale nie konsultacyjne, ale bardziej informacyjne, to znaczy minister Szczurek przekazywał, jakie decyzje resort finansów podejmuje w związku z taką, a nie inną sytuacją - powiedział Schetyna.
"Przesłuchanie inicjatywą polityczną"
Pytany o to, czy poza wyłudzeniami VAT w branży paliwowej, docierały do niego również informacje o tego typu nadużyciach w innych branżach, powiedział, że "pojawiały się również kwestie złomu". Mówił też, że nie miał informacji o nadużyciach podatkowych w handlu telefonami komórkowymi czy elektroniką. Przypomniał, że za jego czasów powołano Krajowe Centrum Informacji Kryminalnych, do którego takie informacje miały spływać i które miało wyłapywać i walczyć z wyłudzaniem VAT w innych branżach.
Schetyna podkreślił, że jego przesłuchanie jest "inicjatywą polityczną" oraz, że jest wpisane w "logikę kampanii do Parlamentu Europejskiego".
Zaznaczył on, że termin jego przesłuchania nie jest przypadkowy. Dodał, że "polityczne" będzie również przesłuchanie byłej premier Ewy Kopacz i byłego premiera Donalda Tuska. - Mogliśmy się przecież spotkać kilka tygodni wcześniej czy też po wyborach - powiedział.
"Przedwyborczy i polityczny spektakl"
- Moje przesłuchanie przed komisją śledczą ds. VAT to przedwyborczy i polityczny spektakl. Chodzi o to, żeby odwrócić uwagę od kłopotów, które ma PiS - ocenił przed wejściem na przesłuchanie lider Grzegorz Schetyna. Według niego, komisja jest wykorzystywana, jako "polityczny bat na opozycję".
- Wybory za kilkanaście dni. Dlaczego nie zostałem przesłuchany pół roku temu, czy trzy miesiące temu, czy za miesiąc? - pytał lider Platformy. Jego zdaniem, wtorkowe przesłuchanie to "czysta polityka".
"Kwestie VAT-owskie są przede wszystkim w Ministerstwie Finansów"
Pytany, czy ma jakąś wiedzę, która może być cenna dla komisji, odparł: - Żadnej nowej. Byłem ministrem spraw wewnętrznych i administracji, wicepremierem. Te wszystkie kwestie VAT-owskie, które są tematem rozmowy i postępowania, są przede wszystkim w Ministerstwie Finansów - powiedział Schetyna.
Grzegorz Schetyna pełnił urząd wicepremiera oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji od 16 listopada 2007 do 13 października 2009. Z rządu Donalda Tuska odszedł po wybuchu tzw. afery hazardowej.
Komisja ds. VAT została powołana na początku lipca 2018 r. Zgodnie z sejmową uchwałą, ma ona zbadać prawidłowość i legalność działań oraz występowanie zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r.
Czytaj więcej
Komentarze