Kaczyński: kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, ten podnosi rękę na Polskę
- Kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, ten podnosi rękę na Polskę - mówił Jarosław Kaczyński podczas pikniku patriotycznego w Pułtusku. Prezes PiS odniósł się w ten sposób do sobotniego wystąpienia Leszka Jażdżewskiego redaktora Naczelnego Liberte, który podczas wystąpienia na Uniwersytecie Warszawskim skrytykował polski kościół, mówiąc m.in. że "zaparł się ewangelii".
- My wiemy, co trzeba robić, by Polska była silniejsza, a każdy patriota chce, żeby była silniejsza, żeby była dostatniejsza, szczęśliwsza, tzn. żeby ludzie w Polsce byli szczęśliwi, zadowoleni ze swojego losu, byśmy się liczyli na arenie międzynarodowej, żeby z nami się liczono, żeby nas nie obrażano i żeby nas nie próbowano obrabować - przekonywał Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził, że trzeba przede wszystkim budować sprawny aparat państwowy. - Musimy mieć sprawną demokrację, sprawne państwo, które dba o nasze interesy, dba o to, by Polska działająca dzisiaj w pewnych konkretnych okolicznościach, będąca członkiem UE - to jest dzisiaj wymóg polskiego patriotyzmu, będąca dzisiaj członkiem NATO - to też jest wymóg polskiego patriotyzmu, żeby ta Polska jednocześnie zachowywała podmiotowość, żeby za nią nie decydowano, żeby mogła załatwiać swoje sprawy w taki sposób, jaki jest właściwy, jaki jest popierany przez większość społeczeństwa, żebyśmy mogli po prostu robić to, co dobrze Polsce służy, a my tu w Polsce najlepiej wiemy, co dobrze służy naszemu narodowi, naszej ojczyźnie - dodał Kaczyński.
"Traktaty nie odbierają państwom suwerenności"
Jak dodał, należy to oczywiście robić "w pewnych ramach". - Te ramy wyraźnie określone w traktatach i to musi być przestrzegane. Traktat europejski, o funkcjonowaniu UE to są traktaty, które nie odbierają państwom suwerenności, to są traktaty, które przekazują pewne elementy tej władzy, którą normalnie dotąd dzierżyły państwa w inne ręce, w ręce organów Unii Europejskiej, na które powinniśmy mieć wpływ - mówił prezes PiS.
Jak dodał, to "nie oznacza, że tracimy wszystko". - To, co jest zastrzeżone dla nas, powinno być twardo pilnowane. To musi być zasada, które przestrzegamy, której bronimy, bo to jest po prostu bezwzględnie potrzebne i dla naszej godności, ale także dla naszych interesów - wskazał Kaczyński.
- Niech nikt nie sądzi, że jacyś dobrzy wujkowie coś za nas załatwią. Tylko naiwni jak dzieci ludzie wierzą w dobrych wujków. Nie ma w stosunkach międzynarodowych dobrych wujków. Trzeba po prostu o swoje zabiegać - oświadczył lider PiS.
Podkreślił też, że państwo jest emanacją narodu, który musi być wspólnotą. Według niego, żeby był wspólnotą potrzebne jest prowadzenie polityki, która ją buduje, na dwóch płaszczyznach - polityki społecznej, likwidującej nędzę i wspiera rodziną, oraz polityki regionalnej, która prowadzi do tego, żeby relacje między regionami się wyrównywały.
"Trzeba bronić polskiej duchowości"
Prezes PiS podkreślał, że "narodowa jedność, spójność, siła narodu to także wartości, nawet przede wszystkim wartości". Zaznaczył, że to nie jest tak, że można przeciwstawiać wartości duchowe, wartościom materialnym i że sprawy materialne też są ważne.
- Niemniej - zapewniał- wartości duchowe są niezmiernie ważne. - I trzeba tej polskiej tradycji, polskiej duchowości, moralności bronić, a ona jest atakowana. I jest atakowany Kościół, w sposób niezwykle wręcz brutalny. A kto spojrzy na polską historię, ten wie, że nie ma dziejów narodu polskiego, zarówno w tych czasach gdy Polska była silna i wielka, jak i w tych trudnych czasach gdy w ogóle jej nie było, bez Kościoła - zaznaczył prezes PiS.
Według niego obecnie, kiedy mamy już inną sytuację i wiele zmieniło się w poglądach ludzi, to "w dalszym ciągu Kościół jest jedynym depozytariuszem systemu wartości, który w Polsce jest powszechnie znany i nawet dla ludzi, którzy są niewierzący rola Kościoła, jeśli są polskimi patriotami, musi być oczywista".
- Kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, ten podnosi rękę na Polskę - oświadczył Kaczyński.
Prezes PiS odniósł się w ten sposób do sobotniego wystąpienia Leszka Jażdżewskiego redaktora Naczelnego Liberte.
"Nie ma alternatywy"
W swoim przemówieniu Kaczyński przekonywał, że obecny obóz rządzący prowadzi patriotyczną politykę. - Chociaż oczywiście nie wszystko możemy uzyskać od razu, ale jesteśmy na dobrej drodze, jesteśmy na drodze ku temu, by Polska była naprawdę taka, jakiej byśmy chcieli - powiedział. Jak dodał, nie jest to kwestia "wielu dziesięcioleci". - To można uzyskać w ciągu dziesięciu, kilkunastu lat - wskazał.
- To jest nasza propozycja patriotycznej polityki, patriotycznej postawy, patriotycznego wychowania. To jest odwołanie się do tych, którzy o Polskę walczyli, którzy często płacili za to życiem, a nie do tych, którzy wysługiwali się innym - i to często tymi, którzy Polskę, Polaków, nasz naród prześladowali - mówił.
- Nie dajcie się państwo zwieść, nie dajcie się oszukać, nie ma dzisiaj alternatywy, patriotycznej alternatywy dla tej polityki, którą podjęliśmy, zapowiedzieliśmy, realizujemy. Dotrzymujemy słowa, bo jesteśmy polskimi patriotami - oświadczył prezes PiS.
"Można mówić o obrażaniu Polski w skali międzynarodowej"
Prezes PiS powiedział, że trzeba bronić godności Polski, która według niego jest dziś często atakowana. - Można mówić o dyfamacji, czyli obrażaniu Polski; obrażaniu Polski w skali międzynarodowej. Przypisuje się nam niemieckie zbrodnie, przypisuje się nam rolę w II wojnie światowej dokładnie odwrotną od tej, którą naprawdę odgrywaliśmy. Byliśmy pierwszymi, którzy stanęli do walki z bronią w ręku a próbuje się z nas zrobić sojuszników Hitlera - mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jak dodał, "próbuje się jeszcze czegoś więcej, próbuje się stwierdzić, że Polska ma w związku z II wojną światową jakieś zobowiązania finansowe".
- Otóż są zobowiązania finansowe: wobec Polski i Polaków a Polska żadnych zobowiązań nie ma. I to zarówno z punktu widzenia prawa, jak i z punktu widzenia elementarnej moralności i przyzwoitości. To nam należy zapłacić, to nam są niektórzy na zachód od polskich granic winni dziesiątki, setki miliardów euro czy dolarów, może nawet więcej niż bilion, my nie jesteśmy nikomu nic winni - podkreślał Kaczyński.
Czytaj więcej