"Kpił w sposób niedyplomatyczny". Błaszczak o wykładzie Tuska
- Przywykamy do tego, że Donald Tusk łamie reguły, gdyż jako przewodniczący instytucji europejskiej nie powinien angażować się w bieżącą politykę - stwierdził w "Wydarzeniach i Opiniach" minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak uznając piątkowy wykład Donalda Tuska wygłoszony na Uniwersytecie Warszawskim za "spotkanie polityczne".
- To był wiec Koalicji Europejskiej, a więc wiec koalicji polityków, którzy dziś są w opozycji, którzy uczestniczą w kampanii wyborczej - mówił szef resortu obrony o wykładzie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska wygłoszonym w piątek na Uniwersytecie Warszawskim.
Błaszczak o wykładzie Tuska: kpił w sposób niedyplomatyczny
Na uwagę Bogdana Rymanowskiego, że Donald Tusk na samym wstępie wykładu zasygnalizował, że "nie chce wchodzić w jakiekolwiek gry polityczne", a przyjechał, "bo chce wspierać Europejczyków". - Zastrzegł, a później działał wbrew złożonemu zastrzeżeniu - ocenił Mariusz Błaszczak. Uznał, że w trakcie wykładu Tusk "kpił z naszego hasła". Hasło Prawa i Sprawiedliwości przed wyborami do europarlamentu brzmi: "Polska sercem Europy".
- Kpił w sposób niedyplomatyczny, kiedy mówił o miejscu, w jakim znajdują się np. Węgry rządzone przez premiera Viktora Orbana. To nie przystoi - stwierdził Błaszczak. - To nie przystoi szefowi instytucji europejskiej, który na co dzień organizuje prace szefów rządów - dodał.
Prowadzący przypomniał, że swego czasu przewodniczący Rady Europejskiej bardzo pozytywnie wypowiadał się o premierze Węgier. - Mówił o nim wręcz jako o swoim przyjacielu - zauważył Rymanowski.
"Nie skorzystał z szansy, żeby pełnić swoją funkcję w sposób bezstronny"
- Ja tylko wskazuję na to, że maska opadła. Po raz kolejny - powiedział szef resortu obrony. - Po raz kolejny wszyscy wiedzą, z kim mają do czynienia.
Zdaniem ministra obrony "Donald Tusk nie skorzystał z szansy, żeby pełnić swoją funkcję w UE w sposób bezstronny". - Jest stronniczy, jest zaangażowany w kampanię wyborczą. Jego poprzednicy tak się nie zachowywali - przekonywał Błaszczak.
Szef MON zauważył, że "jeżeli Tusk chciał wystąpić w kampanii wyborczej, to powinien ustąpić ze swojego stanowiska". - Ma do tego absolutnie prawo. Być może jest sfrustrowany tym, że jedna z agencji badań opinii publicznej stwierdziła, że większość Polaków nie widzi przyszłości Donalda Tuska w polskiej polityce - komentował.
Rymanowski: wynika z tego, co słyszę, że boicie się Donalda Tuska
Rymanowski: - Wynika z tego, co słyszę, że boicie się Donalda Tuska, że on w jakiś sposób zaważy na wyniku wyborów.
Błaszczak: - Myślę, że wszyscy w Polsce dokładnie pamiętają, że Donald Tusk, jeszcze przed wyborami, mówił o tym, że polskiego budżetu nie stać na programy, np. program 500+. Nie powiedział, dlaczego dopuścił do nadużyć, że w Polsce szalała mafia VAT-owska, która przez lata jego rządów wyprowadziła z Polski ponad 250 mld zł.
Minister Błaszczak zauważył, że takich pytań nikt na Uniwersytecie Warszawskim Donaldowi Tuskowi nie zadawał. - Dlatego, że tam byli zwolennicy.
Prowadzący rozmowę przypomniał, że PiS też występuje w gronie swoich zwolenników. - Ale czy Donald Tusk był na wiecu wyborczym? Skłaniam się ku temu, że był na wiecu wyborczym - ocenił Błaszczak i przypomniał, że wobec rektora Politechniki Gdańskiej, który użyczył PiS dziedzińca uczelni na konwencję wyborczą, rozpętał się hejt.
O słowach Tuska: takie hasła mają charakter propagandy polityczne
Dziennikarz na zarzucanie Tuskowi stosowanie podwójnych standardów przypomniał dzisiejsze słowa szefa RE: "Nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi".
- Właśnie. Znowu mamy wątek kampanijny - powiedział gość Bogdana Rymanowskiego. - Dlatego, że o zgodności ustaw z konstytucją decyduje Trybunał Konstytucyjny. A takie hasła mają charakter propagandy politycznej, którą uprawia Grzegorz Schetyna, uprawiają inni politycy, obecni zresztą na Uniwersytecie Warszawskim.
Błaszczak nie zgodził się z uwagą, że być może PiS poszedł w stanowieniu prawa za daleko, choćby w sprawie sędziów - dziennikarz przypomniał orzeczenia Trybunału UE. - Przypomnę, że o tym decyduje TK, to nie są kompetencje Unii Europejskiej - zapewniał szef resortu obrony.
Błaszczak nie zgodził się również z tym, że TK - jak twierdzi opozycja - został powołany niezgodnie z prawem i ze złamaniem konstytucji. - To opozycja w 2015 r. powołując sędziów TK na miejsca, które jeszcze nie zostały opuszczone przez poprzedników, czyli niejako awansem, łamała obowiązujące wówczas w Polsce prawo - przekonywał.
"Wypowiedź Tuska sugeruje, że chce zamykać polskie kopalnie"
Polityk odniósł się również do słów Tuska dotyczących sprowadzania węgla z Rosji. "Dzisiaj tak sobie uświadomiłem, że to jest niezwykle dziwna forma patriotyzmu: sprowadzać rosyjski węgiel z Donbasu, finansować imperialne pomysły prezydenta Putina, które zagrażają naszemu bezpośredniemu sąsiadowi i przyjacielowi - Ukrainie - i dawać mu 3,5 mld zł rocznie za ten węgiel z okupowanej części Ukrainy, i truć tym rosyjskim węglem polskie dzieci" - mówił szef Rady Europejskiej.
Według Błaszczaka, wypowiedź ta sugeruje, że Tusk, "tak jak (lider Wiosny, Robert) Biedroń, chce zamykać polskie kopalnie". - Polskie kopalnie rozwijają się dobrze, pracują w pełni - podkreślił szef MON, oceniając, że sprowadzanie węgla z Rosji to "po prostu kwestia rynku".
- A jeżeli chodzi o postawę wobec Rosji, to - przypomnę - chociażby z moich działań, z mojej odpowiedzialności: kupujemy sprzęt, kupujemy nowoczesny sprzęt, zastępujemy postsowiecki sprzęt. Kiedy Donald Tusk był premierem, w Wojsku Polskim funkcjonowały samoloty rosyjskie, przedłużano resursy tych samolotów - myślę tu o MIG-ach 29, potem skończyło się to katastrofą. Dopiera zmiana rządu sprawiła, że podjęliśmy decyzję o ich zastąpieniu - dodał.
Dotychczasowe odcinku programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej