Orban i Salvini chcą współpracy prawicy z Europejską Partią Ludową
Premier Węgier Viktor Orban i szef MSW Włoch, wicepremier Matteo Salvini opowiedzieli się w czwartek za współpracą na forum UE i dialogiem między Europejską Partią Ludową a ugrupowaniami prawicy. Mówili o tym na konferencji prasowej po rozmowach w Budapeszcie.
Szef węgierskiego rządu oświadczył, że będzie szukał dróg współpracy z prawicową Ligą Salviniego. Ocenił też, że jeśli Europejska Partia Ludowa(EPL) zawrze po wyborach do PE sojusz z lewicą, to "trudno" będzie mu znaleźć miejsce dla jego ugrupowania, Fideszu, w tej grupie.
Orban stwierdził też, że po wyborach do PE Unia Europejska musi być rządzona przez przywódców przeciwnych imigracji. Podkreślił, że wraz z Salvinim są przekonani, iż fundamentem silnej Europy są silne i odnoszące sukcesy państwa narodowe. Według niego priorytetem dla Europy musi być europejska kultura oparta na wartościach chrześcijańskich, a jej granice muszą być bronione przed "inwazją migrantów".
Orban podziękował Salviniemu za jego wysiłki w powstrzymywaniu migracji na morzu, tak jak robią to Węgry na lądzie. Powiedział, że dla Europejczyków byłoby lepiej, gdyby słuchali Włoch i Węgier, jeśli chodzi o ochronę granic, a nie francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona.
"Jesteśmy alternatywą dla biurokratów"
Matteo Salvini wyraził opinię, że potrzebny jest dialog prawicy z EPL, by wykluczyć lewicę z rządów w Unii. - Należę do mocnej grupy, która jest alternatywą dla biurokratów i mam nadzieję, że możliwy jest dialog z konserwatystami, by zostawić za drzwiami lewicę, która życzy źle Europie - dodał. "Celem jest to, by mieć decydującą pozycję w Europie i rządzić w duchu zmian, by było inaczej niż w przeszłości" - zaznaczył Salvini.
Włoski polityk podkreślił też: "Mam nadzieję, że europejskie wybory przyniosą zwycięstwo Orbanowi". - Jestem przekonany, że po wyborach po raz pierwszy powstanie inna większość niż porozumienie chadeków i socjalistów - powiedział.
Wtedy, dodał, możliwy będzie sojusz z EPL. - Jeśli obecny sojusz dalej będzie rządzić Europą, będziemy mieli islamski kalifat i szariat w naszych miastach. Zrobię zatem wszystko, by nie dopuścić do takiego smutnego końca w Europie - oświadczył.
Jego zdaniem integracja przybyszów jest możliwa tylko wtedy, gdy "imigracja jest pod kontrolą". - My uznajemy prawo prawdziwych uchodźców i nie wpuszczamy tych, którzy nie uciekają przed wojną - wyjaśnił Salvini.
"Chcemy innej Europy"
Swój pobyt na Węgrzech włoski wicepremier rozpoczął od wizyty, jaką złozył razem z Orbanem na granicy Węgier z Serbią, gdzie po stronie węgierskiej ustawione zostały wysokie ogrodzenia i zasieki, by zatrzymać napływ migrantów szlakiem bałkańskim.
- Chcemy innej Europy, która będzie bronić bezpieczeństwa, promować pracę, rodzinę i chrześcijańską tożsamość naszego kontynentu - podkreślił lider włoskiej Ligi. Złożył Orbanowi gratulacje, że "w sposób błyskawiczny i skuteczny zablokował napływ migrantów".
- Stanowisko rządów włoskiego i węgierskiego są identyczne - zapewnił Salvini. - Liczymy, że nowa Europa począwszy od 27 maja będzie bronić granicy lądowej, jak robią to Węgry, i morskiej, jak Włochy - dodał.
W trakcie wizyty Salvini przeprowadził też rozmowy z szefem MSW Węgier, wicepremierem Sandorem Pinterem. Po spotkaniu z nim szef włoskiego MSW stwierdził, że "problemem nie jest dystrybucja migrantów już obecnych, ale to, by nie przybywali".
Salvini zapowiedział, że po wyborach do europarlamentu Włochy i Węgry przedłożą propozycję utworzenia "miejsc tranzytu i identyfikacji migrantów poza granicami UE".
- Gdyby więcej państw Unii Europejskiej zajmowało tak poważną i surową postawę wobec przemytu ludzi, jak Włochy i Węgry, mielibyśmy mniej przestępstw na naszym kontynencie - dodał Salvini.
Czytaj więcej