"Będę do końca życia pamiętał ten mecz". Uradowany Tusk po finale Pucharu Polski
- Jestem bardzo szczęśliwy. Czekałem na to 36 lat, bo tyle minęło dokładnie od pierwszego Pucharu Polski dla Lechii. Zawsze tylko jeden klub ma się w sercu. Wielka, wielka radość - powiedział w Polsat Sport przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk po zakończeniu finałowego meczu Pucharu Polski, w którym Lechia Gdańsk pokonała 1:0 Jagiellonię Białystok.
Piłkarze Lechii Gdańsk po raz drugi w historii zdobyli Puchar Polski. W finałowym spotkaniu na PGE Narodowym w Warszawie pokonali Jagiellonię Białystok 1:0 (0:0). Gola na wagę tytułu strzelił w doliczonym czasie gry wprowadzony z ławki Artur Sobiech, który zaskoczył obrońców oraz bramkarza Jagielloni i trafił z bliska do siatki.
Oba kluby po dwa razy wystąpiły w przeszłości w finale krajowego pucharu i miały po jednym triumfie. Drużyna z Białegostoku zwyciężyła w 2010, a z Gdańska - w 1983 roku.
"Dużo serca i głosu włożyli w to wszystko"
Wśród obecnych na stadionie kibiców Lechii był m.in. Donald Tusk. Po meczu były premier została zapytany na antenie Polsat Sport, czy wygrany finał z Jagiellonią będzie spotkaniem, które najbardziej będzie wspominał, powiedział, że "bywały bardziej emocjonujące chwile". - Jak bylem trochę młodszy, może więcej wigoru, mniej rozsądku, to działy się może i ciekawsze rzeczy z mojego punktu widzenia, ale to święto wyjątkowe - przyznał.
Były premier pochwalił również zaangażowanie kibiców obu klubów.
- Dużo serca i głosu włożyli w to wszystko, ja też się boję, że stracę (głos - red.), a muszę głosem pracować - stwierdził. - Na pewno będę do końca życia pamiętał ten mecz - dodał.
"Przeklinałem w duchu ten wynalazek"
W 86. minucie spotkania, przy stanie 0:0, kibice Lechii oszaleli z radości, gdy bramkę zdobył Flavio Paixao. Wkrótce okazało się jednak, że radość gdańskiej ekipy była przedwczesna. Sędzia skorzystał z wideoweryfikacji i anulował gola Portugalczyka, odgwizdując spalonego.
- Wiadomo, ile to kosztuje każdego kibica. Jak człowiek patrzy bez emocji, to sobie myśli, że VAR jest dobry, bo obiektywizuje. Ale jak się jest zaangażowanym emocjonalnie, to przeklinałem w duchu ten wynalazek. Parę minut później i tak wyszło na nasze – powiedział Tusk odnosząc się do tej sytuacji.
Pytany o szanse Lechii, która na cztery kolejki przed końcem sezonu zajmuje drugie miejsce w Ekstraklasie stwierdził, że będzie to "bardzo trudne". - Trochę zależy to od piłkarzy Piasta Gliwice w tej chwili. Wszystko jest możliwe. Lechia chyba też dostanie wiatru w żagle po tym finale. Bardzo bym się cieszył, ale chyba nigdy w życiu o czymś takim nie marzyłem, więc byłbym w takim szoku, radosnym, ale szoku - zakończył.
"W wolnym mieście Gdańsku, gdzie korona w herbie jest, mamy swą drużynę, która zwie się BKS!"
Polityk podzielił się swoją radością również na Twitterze. "W wolnym mieście Gdańsku, gdzie korona w herbie jest, mamy swą drużynę, która zwie się BKS!" - napisał Tusk cytując jedną z przyśpiewek kibiców Lechii.
Czytaj więcejW wolnym mieście Gdańsku, gdzie korona w herbie jest, mamy swą drużynę, która zwie się BKS!
— Donald Tusk (@donaldtusk) 2 maja 2019