"Polska konstytucja zionie luką". Gowin zapowiada propozycję zmiany ustawy zasadniczej
- Bilans polskiej obecności w UE jest zdecydowanie pozytywny. Zdecydowanie to nie znaczy jednoznacznie, bo są też minusy, ale - mówiąc językiem Lecha Wałęsy - te "plusy dodatnie" wyraźnie przeważają - tak Jarosław Gowin ocenił 15 lat obecności Polski w UE. Na propozycję lidera PSL zapisania członkostwa Polski w UE do konstytucji, Gowin zapowiedział własną "która pójdzie znacznie dalej".
Wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin w rozmowie z Piotrem Witwickim zauważył również, że "ciągle jesteśmy Europą dwóch prędkości". Przypomniał, że "nowe kraje UE straszy się, że jeśli nie wejdą do strefy euro, to pojawi się Europa dwóch prędkości". - W rzeczywistości taka Europa ciągle jeszcze istnieje - mówił wicepremier.
Za największe zagrożenie dla UE uznał "nadmiernie rozpychającą się biurokrację, która ogranicza zanadto wolność obywateli i suwerenność państw członkowskich".
"My wszyscy, ludzie Zjednoczonej Prawicy, czujemy się Europejczykami"
Zapewniał jednak: - Zarówno dla PiS, jak i całej Zjednoczonej Prawicy, UE jest wspólnotą wartości. W Krakowie nikogo nie trzeba o tym przekonywać, Kraków był miastem europejskim od swojego zarania.
- My wszyscy, ludzie Zjednoczonej Prawicy, czujemy się Europejczykami - przekonywał.
Prowadzący rozmowę przypomniał wówczas wypowiedź posłanki PiS Krystyny Pawłowicz, która flagę unijną nazwała "szmatą", nazwała tak również samą Unię. Wypowiedź taka padła m.in. w 2016 r. w Superstacji, gdzie posłanka została zapytana, czy żałuje swoich słów sprzed lat, o fladze UE. W odpowiedzi, stwierdziła: - Unia Europejska jest dla mnie szmatą. Naprawdę jest szmatą, to dla mnie szmata, bo kojarzy mi się z czymś bardzo złym, niedobrym, brudnym - dodała.
- Nie chcę komentować wypowiedzi pani prof. Pawłowicz. Mogę tylko powiedzieć, że ta wypowiedź jest całkowicie niereprezentatywna - odparł lider Porozumienia.
"W sercu mam flagę biało-czerwoną"
- Oczywiście nie ukrywam, że w sercu mam flagę biało-czerwoną, ale UE nie jest dla mnie tylko sojuszem opartym na korzyściach materialnych. Jest, a przynajmniej powinna być, sojuszem opartym na wartościach, na fundamentach godności człowieka, szacunku dla wolności, przywiązania do tradycji chrześcijańskich - deklarował Gowin.
Zauważył przy tym, że "codzienność krajów Europy Zachodniej coraz częściej odbiega od tych ideałów założycielskich UE", a Polska po to jest w Unii, "by o tych ideałach przypominać".
Zapytany o propozycję Władysława Kosiniaka-Kamysza, by obecność Polski w Unii Europejskiej zapisać w konstytucji, Gowin zapewnił, że nie odrzuca jej, jednak "wydaje mu się ona mało śmiała", więc ma własną propozycję.
"Dzisiaj polska konstytucja zionie luką"
- 3 maja przedstawię propozycję, która pójdzie znacznie dalej niż to, co zaproponował lider PSL - wyjawił gość programu. Nie chciał zdradzić szczegółów powiedział jedynie, że "będzie szła w podobnym kierunku" - Ale uregulowanie stosunków Polska-UE wymaga czegoś znacznie więcej niż tylko ogólnej deklaracji, którą sformułował lider PSL - stwierdził Jarosław Gowin.
- Dzisiaj polska konstytucja zionie luką - dodał przypominając, że jest wiele kwestii, których konstytucja nie reguluje. Wicepremier wymienił wśród nich m.in. rozdział kompetencji między prezydentem a premierem. - Pamiętamy spór o krzesło - mówił nawiązując do spięcia między prezydentem Lechem Kaczyńskim a premierem Donaldem Tuskiem w 2008 r., którzy pojawili się na szczycie unijnym w Brukseli. Spór o to, kto ma zasiąść na krześle przy unijnym stole stał się symbolem sporu o to, kto prowadzi politykę zagraniczną - prezydent czy rząd.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" dostępne są w zakładce Programy.
Czytaj więcej
Komentarze