Transnieft: zanieczyszczenie ropy w rurociągu Przyjaźń było umyślne
Rosyjski koncern Rosnieft ogłosił w piątek, że zanieczyszczenie ropy w rurociągu Przyjaźń było działaniem umyślnym i że doszło do niego poprzez prywatny Samaratransnieft-terminal - firmę, która przyjmuje ropę od kilku małych producentów i analizuje jej jakość.
- W sprawie zanieczyszczenia ropy resorty siłowe w Rosji wszczęły sprawę karną. Pierwsze wyniki świadczą o tym, że zanieczyszczenie było działaniem umyślnym - powiedział mediom rzecznik Transnieftu Igor Diemin. Oświadczył, że trwają działania śledcze w biurach kilku prywatnych instytucji w Samarze w celu ustalenia ich związku z incydentem.
Wcześniej w piątek rosyjski operator informował o sprawdzaniu ropy pod kątem zawartości chlorków organicznych w porcie Ust-Ługa nad Bałtykiem.
Rozmowy w Mińsku
"W trakcie spotkania wypracowano rozwiązanie, które analizowane jest pod kątem technologicznym, a następnie zostanie przedstawione klientom. Po uzgodnieniu ze wszystkimi zainteresowanymi stronami nastąpi jego wdrożenie i wznowienie pracy rurociągu" - głosi komunikat zamieszczony na stronie internetowej PERN SA, polskiego operatora rurociągu Przyjaźń.
Ukrtransnafta, operator ukraińskiego odcinka Przyjaźni, podał z kolei w komunikacie, że Rosja zadeklarowała wznowienie 3 maja dostaw ropy właściwej jakości przez południowy odcinek rurociągu.
"Ze swojej strony przedstawiciele Rosji zobowiązali się do wznowienia tranzytu jakościowej ropy od 3 maja. Z tego wynika, że południowy odcinek Przyjaźni może wznowić stabilny przesył surowca do odbiorców europejskich w pierwszej dekadzie maja" - podała ukraińska agencja Unian, powołując się na oświadczenie przedsiębiorstwa.
Rosjanie oświadczyli natomiast, że zanieczyszczenie surowca było celowym działaniem, miejsce wprowadzenia zanieczyszczenia zostało już ustalone i wszczęto w związku z tym sprawę karną.
"Zanieczyszczenie było celowe i odbyło się na prywatnym terminalu Samaratransnieft, który przyjmuje ropę od kilku małych producentów" - powiedział w piątek dziennikarzom w Moskwie Igor Diomin, rzecznik Transnieftu.
"Wszczęto sprawę karną. W biurach kilku prywatnych firm w Samarze trwają czynności śledcze w celu ustalenia, czy miały one związek z tym, co zaszło" - dodał Diomin.
W piątek w białoruskiej stolicy odbyły się rozmowy operatorów rurociągu Przyjaźń z Białorusi (Homeltransnafta - Drużba), Ukrainy (Ukrtransnafta), Polski (PERN SA) i Rosji (Transnieft). W spotkaniu uczestniczył także wiceminister energetyki Rosji Paweł Sorokin i szef białoruskiego koncernu Biełnaftachim.
Od 19 kwietnia rurociągiem Przyjaźń na Zachód przez Białoruś płynie zanieczyszczona ropa - odnotowano przekroczenie norm chlorków organicznych w surowcu. Białoruś już mówi o stratach rzędu 100 mln dol. Tamtejsze rafinerie ogrаniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymały PERN i ukraińska Ukrtransnafta.
Czytaj więcej
Komentarze