W Sejmie drugie czytanie ustawy o Sądzie Najwyższym
Po godz. 21:30 w czwartek w Sejmie rozpoczęło się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy autorstwa PiS o Sądzie Najwyższym, który wcześniej wraz z autopoprawką posła PiS Marka Asta przyjęła sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Ustawa może być przyjęta jeszcze w nocy z czwartku na piątek.
Projekt, którym Sejm miał się zająć w nocy z czwartku na piątek został wycofany z porządku obrad w związku ze złożoną autopoprawką posła Marka Asta. Ostatecznie po godz. 21:30 w czwartek w Sejmie rozpoczęło się drugie czytanie tego projektu ze zmienioną nazwą, która brzmi: "Projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawy Prawo o ustroju sądów administracyjnych".
W dyskusji nad projektem stanowisko PiS przedstawił poseł Waldemar Buda. Parlamentarzysta powiedział, że PiS popiera ten projekt w całości zgodnie z propozycją zawartą w sprawozdaniu komisji.
Poseł zwrócił przy tym uwagę, że w związku ze złożoną przez innego posła PiS Marka Asta autopoprawki, tytuł projektu nabrał brzmienie: nowelizacja ustawy o KRS i ustawy prawa o ustroju sądów administracyjnych. - W żadnym stopniu nowelizacja nie będzie dotyczyła ustawy o SN - zaznaczył.
"Naruszacie polską konstytucję"
Buda przedstawił też poprawkę zgłoszoną przez klub PiS. Jak wyjaśnił poprawka ta dotyczy postępowań w sprawach toczących się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym ws. odwołań od uchwał KRS w przedmiocie powołań sędziów SN. - Poprawka doprecyzowuje projekt. Umorzenia tych wszystkich postępowań następują z mocy prawa. Niejako automatycznie dochodzi do ich umorzenia z chwilą wejścia w życie proponowanej ustawy - dodał.
Poseł złożył też wniosek o przystąpienie do trzeciego czytania ustawy bez odsyłania go do komisji.
Poseł Borys Budka (PO) złożył wniosek o odrzucenie projektu. - Absolutnie nie jest to wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dlatego, że nawet nie znacie uzasadnienia. Wbrew obowiązującemu prawu TK do teraz nie ogłosił uzasadnienia - powiedział Budka. Podkreślił, że dotychczas, zgodnie z konstytucją, każdy, wobec którego wydano jakąś decyzję administracyjną lub orzeczenie sądu, może się odwołać - tak też jest w przypadku KRS.
Zwrócił uwagę, że kandydat na sędziego sądu rejonowego, okręgowego, apelacyjnego czy administracyjnego będzie mógł się odwołać od niekorzystnej dla niego decyzji, natomiast w przypadku kandydatów do SN projekt zamyka jakąkolwiek drogę odwoławczą. - Naruszacie polską konstytucję, bo zgodnie z nią każdy ma prawo odwołać się od decyzji czy wyroku sądu. Wy czynicie wyłom - powiedział.
- Idziecie na totalne zwarcie z Trybunałem Sprawiedliwości, z Unią Europejską. Z jednej strony zapewniacie, że jesteście ugrupowaniem proeuropejskim, demokratycznym, ceniącym wartości, na których Unia jest wybudowana, z drugiej krok po kroku wyciągacie cegły, na których opierają się filary zjednoczonej Europy - mówił Budka, przypominając, że chodzi o zasady zapisane w traktacie lizbońskim podpisanym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ratyfikowanym przez Sejm. - Dlatego składamy wniosek o odrzucenie tego projektu ustawy jako absolutnie niezgodnego z polską konstytucją i z prawem europejskim - powiedział.
"Projekt ustawy w całości nadaje się do kosza"
Poseł Krzysztof Paszyk (PSL-UED) poinformował, jego klub opowie się za jego odrzuceniem.
Poseł Krzysztof Paszyk (PSL-UED), który przedstawiał stanowisko swojego klubu podczas debaty nad przygotowanym przez PiS projektem nowelizacji ustawy o SN, poinformował, jego klub opowie się za jego odrzuceniem. Ocenił, iż projekt ten stanowi kolejny element wywoływanego przez PiS chaosu w sądownictwie i jest "jawnie sprzeczny z konstytucją".
Poseł PSL-UED wskazał w tym kontekście na przepisy znoszące dopuszczalność odwołań od uchwał KRS w sprawach indywidualnych dot. powoływania sędziów SN. - Słyszał pan poseł kiedyś o konstytucyjnej zasadzie prawa do sądu, panie pośle? (...) Kandydaci na sędziów sądów powszechnych, wojskowych, administracyjnych mogą się odwoływać, a kandydaci na sędziów SN już nie? - pytał, zwracając się do posła wnioskodawcy Marka Asta (PiS).
Jak podkreślił Paszyk, zgodnie z konstytucją "ustawa nie może nikomu zamykać drogi do sądowego dochodzenia naruszanych wolności lub praw".
- Procedowany projekt ustawy w całości nadaje się do kosza, a swoją drogą na ćwiczenia z prawa konstytucyjnego dla studentów drugiego roku prawa jako doskonały materiał poglądowy pokazujący ustawę jawnie niezgodną z polską konstytucją - podsumował poseł. - Klub parlamentarny PSL-UED jest za odrzuceniem tego projektu - dodał.
Jak ocenił Paszyk, jedyna pochwała, jaką może wygłosić wobec projektu noweli, wiąże się z faktem, iż "ostatnią autopoprawką pozbyto się większości przepisów, które były jawnie i skrajnie niekonstytucyjne". - Pozostawiono jednak resztkę pierwotnych przepisów, które też - nietrudno zgadnąć - są niekonstytucyjne - podkreślił.
"Naruszacie konstytucję i uważacie, że nic się nie dzieje"
- Nowoczesna po raz drugi składa wniosek o odrzuceniu tego projektu ustawy, tym razem w drugim czytaniu - powiedziała z kolei reprezentująca ten klub wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak.
Jak mówiła, "projektodawcy uzasadniając projekt ustawy uzasadniają potrzebę szybkiego uregulowania stanu prawnego w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z marca tego roku". - Tyle tylko, że do dnia dzisiejszego nie ma opublikowanego uzasadnienia pisemnego tego orzeczenia, natomiast z ustnych motywów tego uzasadnienia nie wynika, by Trybunał Konstytucyjny uznał, że odwołanie od uchwał Krajowej Rad Sądownictwa było niekonstytucyjne - zwróciła uwagę Dolniak. Wyjaśniła, że "z ustnego uzasadnienia wynika, że za niekonstytucyjne uznano jedynie przekazanie przedmiotowych spraw do właściwości Naczelnego Sądu Administracyjnego". Dodała, że "rodzi się więc pytanie, co jest motywem takiego działania".
- Podzieliliście państwo sędziów na dwie grupy - sędziowie sądów rejonowych, okręgowych, i apelacyjnych będą mogli wnosić odwołanie, a sędziowie, którzy aplikują, jeżeli chodzi o stanowiska sędziowskie w Sądzie Najwyższym - nie - mówiła wicemarszałek Sejmu.
Oceniła, że autorzy noweli "naruszają wprost artykuł 32. Konstytucji, który mówi o równości wobec prawa". - Naruszacie państwo artykuł 45. , 77. Konstytucji, artykuł 6. i 13. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, artykuł 47. Karty Podstawowych Praw Unii Europejskiej i wreszcie artykuł 19. Traktatu o Unii Europejskiej, a także 267. Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej - wymieniała wicemarszałek Sejmu.
Podsumowała, ze projektodawcy naruszają przepisy "nie tylko prawa unijnego, co, do którego macie taki, a nie inny stosunek, ale naruszacie także, a może przede wszystkim - Konstytucję i uważacie, że nic się nie dzieje" - podkreśliła.
Projekt noweli ustawy o SN
Projekt noweli ustawy o SN przewiduje m.in, że decyzje o uchyleniu immunitetów sędziów m.in. sądów powszechnych w pierwszej i drugiej instancji miałaby podejmować Izba Dyscyplinarna SN.
Według projektu, gdyby Zgromadzeniu Ogólnemu sędziów SN nie udało się wyłonić dla prezydenta pięciu kandydatów na I prezesa SN, to prezydent wybierałby go spośród wszystkich sędziów tego sądu. Ponadto nie byłoby już możliwości wnoszenia odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa zawierających wnioski o powołanie przez prezydenta wyłonionych kandydatów na sędziów SN.
Ast poinformował jednak, że jego autopoprawka wykreśla z projektu zapis dotyczący wyboru I prezesa SN przez prezydenta oraz zapis o kompetencji Izby Dyscyplinarnej SN w sprawie uchylania immunitetu sędziom.
- Zostawiamy tylko przepis dotyczący odwołań od uchwał KRS - powiedział Ast.
- Ograniczamy tę nowelizację wyłącznie do wprowadzenia w życie rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, czyli wyłączenie przepisu umożliwiającego odwołania się do Naczelnego Sądu Administracyjnego - zgodnie z orzeczeniem Trybunału. Z pozostałych kwestii na tym etapie rezygnujemy - związanych z wyborem I prezesa, z Izbą Dyscyplinarną. Zostaje tylko przepis dotyczący wykonania wyroku TK - wyjaśnił poseł.
"Marszałek Sejmu ma wątpliwości"
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) poinformowała wcześniej, że decyzja w sprawie projektu zapadnie najprawdopodobniej na posiedzeniu Konwentu Seniorów zaplanowanym na godz. 13.
Poinformowała jednocześnie, że zapowiedziała sprzeciw wobec procedowania projektu w "tym tempie". - Tym bardziej, że ta ustawa jest naprawdę niekonstytucyjna i to w znaczącym stopniu - stwierdziła wicemarszałek Sejmu.
We wtorek poseł Ast poinformował, że marszałek Sejmu ma wątpliwości, co do zgodności z konstytucją przepisu projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa PiS, dotyczące zasad powoływania I prezesa SN przez prezydenta. Ocenił wówczas, że projekt może trafić pod obrady Sejmu "raczej po majówce".
Ast był też wówczas pytany, czy autorzy projektu biorą pod uwagę możliwość wniesienia poprawek wykluczających ewentualną niezgodność z konstytucją niektórych zapisów.
- Dopóki jest to projekt, to wszystko się może zdarzyć - powiedział. Dodał, że "przy wejściu w życie nowych przepisów nie może być problemów z funkcjonowaniem". - Drugi raz nie możemy sobie na to pozwolić - oświadczył.
Wątpliwości co do konstytucyjności przepisu ustawy o SN wyrażał także w ubiegłym tygodniu rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski. Jego zdaniem zaproponowana w projekcie możliwość powołania I prezesa SN przez prezydenta bez uchwały Zgromadzenia Ogólnego sędziów SN "wydaje się być rozwiązaniem niezgodnym z konstytucją".
- To rozwiązanie wydaje się być sprzeczne z art. 183 ust 3. konstytucji, który mówi, że prezydent powołuje prezesa SN spośród kandydatów wskazanych przez Zgromadzenie Ogólne sędziów SN - wskazał rzecznik SN.
Obrady Senatu mogą zostać przedłużone
Jeśli Sejm uchwali nowelizację ustawy o SN, porządek obrad Senatu może zostać rozszerzony o ten punkt, zaś obrady zostaną wówczas przedłużone o kolejny dzień - poinformował marszałek Stanisław Karczewski.
Pierwotnie posiedzenie Izby miało być jednodniowe, a Senat miał zająć się tylko przyjętą w czwartek po południu przez Sejm nowelizacją prawa oświatowego dotyczącą matur.
Czytaj więcej
Komentarze