Wstrzymanie odbioru rosyjskiej ropy na polsko-białoruskiej granicy
ME poinformowało w środę o wstrzymaniu odbioru ropy naftowej z Rosji w punkcie Adamowo na granicy polsko-białoruskiej w związku z jej zanieczyszczeniem. "Dzięki uwolnieniu zapasów ropy będzie zapewniona ciągłość przerobu i zaopatrzenia polskiego rynku w paliwa" - zaznaczono w komunikacie resortu.
- PKN Orlen jest zabezpieczony na tygodnie, albo i miesiące przed wstrzymaniem dostaw ropy ze Wschodu - poinformował w czwartek wiceprezes PKN Orlen Zbigniew Leszczyński. Dodał, że sytuacja jest pod kontrolą. - Mamy zabezpieczony wolumen ropy do prowadzenia przerobu w rafinerii w Płocku zgodnie z planami - zaznaczył.
Jak podkreślił wiceprezes, istnieje techniczna możliwość dostaw ropy do rafinerii w Płocku wyłącznie drogą morską. - Jesteśmy przekonani, że będziemy w stanie zabezpieczyć działanie Płocka. Trudno powiedzieć jakie byłyby koszty, to zależy od cen zakupu ropy, ale mamy wcześniej podpisane kontrakty na dostawy - mówił Leszczyński
Taki stan rzeczy będzie się utrzymywał "do czasu wyjaśnienia przyczyn awarii i oczyszczenia systemu przesyłowego w Polsce" - podkreślono w komunikacie Ministerstwa Energii wydanym w środę wieczór.
Ministerstwo Energii monitoruje sytuację
Ministerstwo Energii zapewniło, że na bieżąco monitoruje sytuację. Jak zaznacza: "podjęte działania zapewnią ciągłość dostaw paliw na rynek krajowy w wymaganej ilości oraz gwarantują zachowanie wymaganej przepisami jakości paliw na stacjach".
"W przypadku przedłużającego się braku dostaw surowca dla polskich rafinerii ropa zostanie sprowadzona alternatywną drogą tj. przez Naftoport w Gdańsku" - czytamy w komunikacie ME.
Polska - jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, wchodzące w skład Międzynarodowej Agencji Energetycznej jest zobowiązana do utrzymywania 90-cio dniowych zapasów interwencyjnych ropy naftowej i paliw - przypomina ME w swym komunikacie. "Zapasy interwencyjne utrzymują importerzy ropy naftowej i paliw oraz producenci paliw, jak również podlegająca Ministrowi Energii Agencja Rezerw Materiałowych" - wyjaśnia Ministerstwo Energii, dodając, że poprzez członkostwo w UE i MAE "Polska uczestniczy również w międzynarodowym systemie, w ramach którego może wnioskować o podjęcie wspólnych działań interwencyjnych przez państwa będące członkami tych organizacji".
Zanieczyszczenie w ropie
19 kwietnia PERN S.A - operator polskiego odcinka rurociągu Przyjaźń - otrzymał informację od białoruskiego Gomeltransneft o zaobserwowanym zwiększeniu stężeń chlorków organicznych w ropie dostarczanej na Białoruś z Rosji. PERN potwierdził zanieczyszczenie w ropie przekazywanej do Polski i powiadomił rafinerie krajowe oraz w Niemczech.
Jednocześnie PERN wprowadził regularne pomiary zawartości zanieczyszczenia w dostarczanej ropie naftowej.
Jak poinformowało we wtorek kierownictwo PERN, spółka ta otrzymała fax od Gomeltransneft "o zaobserwowanym zwiększeniu stężeń chlorków organicznych w ropie dostarczanej na Białoruś, a później odnotowała tę sytuację w ropie przekazywanej do Polski".
PERN to strategiczny podmiot dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Spółka tłoczy m.in. ropę naftową z Rosji do rafinerii krajowych: PKN Orlen w Płocku i Grupy Lotos w Gdańsku, a także do dwóch rafinerii w Niemczech. Gomeltransneft to podmiot odpowiadający za transport surowca przez Białoruś.
"Strona rosyjska przyznała, że doszło do obniżenia jakości przesyłanego surowca"
O czasowym wstrzymaniu eksportu produktów naftowych z Białorusi do Polski, krajów bałtyckich i na Ukrainę poinformował we wtorek zastępca dyrektora Białoruskiej Kompanii Naftowej (BNK) Siarhiej Hrib. Przyczyną było zanieczyszczenie ropy dostarczanej przez Rosję.
O tym, że rurociągiem Przyjaźń dociera na Białoruś z Rosji zanieczyszczona ropa, od kilku dni mówiły władze rafinerii w Mozyrzu, a także sygnalizowali to przedstawiciele białoruskiego rządu. W efekcie, jak poinformował państwowy koncern Biełnieftiechim, Białoruś ograniczyła eksport produktów naftowych.
Strona rosyjska przyznała, że doszło do obniżenia jakości przesyłanego surowca, jednak jest to w jej ocenie wyłącznie "kwestia techniczna". Rosyjskie ministerstwo energetyki, na które powołała się agencja Interfax, poinformowało, że problem "nie jest związany z kwestiami omawianymi z partnerami białoruskimi w dziedzinie średnio- i długoterminowych relacji w sferze naftowo-gazowej".
Na Polskę przypada 13 proc. białoruskiego eksportu oleju napędowego. Dostawy z Białorusi na Ukrainę stanowią 81 proc. jej importu benzyn i 40 proc. jej importu oleju napędowego.
PKN Orlen: dostawy na stacje niezmienne
PKN Orlen zapewnia, że w związku z czasowym wstrzymaniem przez PERN dostaw ropy naftowej typu REBCO systemem rurociągów tranzytowych "Przyjaźń" do rafinerii w Płocku, dostawy na stacje paliw koncernu są niezmienne.
Jak poinformował w nocy ze środy na czwartek PKN Orlen, poziom przerobu ropy naftowej w zakładzie głównym spółki w Płocku, mimo wstrzymania dostaw ropy typu REBCO, nie zmienił się.
"W związku z czasowym wstrzymaniem przez PERN SA dostaw ropy naftowej typu REBCO systemem rurociągów tranzytowych +Przyjaźń+ do Zakładu Produkcyjnego w Płocku PKN Orlen informujemy, że dostawy na stacje paliw PKN Orlen są niezmienne" - oświadczył koncern w komunikacie.
Spółka podkreśliła, iż dodatkowo "dysponuje zapasami surowca w ilości wystarczającej na kontynuowanie produkcji". "Jest to możliwe dzięki zgromadzonym znacznym zapasom surowca i konsekwentnej dywersyfikacji dostaw ropy naftowej prowadzonej przez zarząd PKN Orlen" - dodał koncern.
PKN Orlen wyjaśnił, że do czasu przywrócenia dostaw rurociągiem "Przyjaźń" do zakładu produkcyjnego w Płocku, "będzie realizował wszystkie dostawy surowca drogą morską do Gdańska, a następnie naftociągiem do Płocka, realizując kontrakt długoterminowy z Saudi Aramco Oil Company oraz zakupy w formule spot".
"Kontrakty długoterminowe z Rosneft Oil Company oraz Tatneft Europe AG nie będą realizowane" - zaznaczył koncern.
PKN Orlen zapewnił jednocześnie, iż jest przygotowany do realizacji alternatywnych dostaw ropy naftowej. "Dzięki realizowanej polityce dywersyfikacji kierunków dostaw prowadzonej przez Grupę Orlen aktualnie prawie 50 proc. ropy naftowej kupowanej przez PKN Orlen do Zakładu Produkcyjnego w Płocku pochodzi z innych kierunków niż rosyjski, tj. z Norwegii, Angoli, Nigerii i Arabii Saudyjskiej" - przypomniała spółka.
PKN Orlen oświadczył, iż "obecnie nie ma ryzyka konieczności ograniczenia produkcji ze względu na zatrzymanie dostaw surowca rurociągiem »Przyjaźń«". "O wszelkich istotnych zmianach w tej sprawie spółka będzie informować w kolejnych komunikatach" - zapowiedział koncern.
PKN Orlen to największy podmiot branży rafineryjno-petrochemicznej w Polsce, strategiczny dla bezpieczeństwa energetycznego kraju, i zarazem jedna z największych firm tego segmentu w Europie.
Czytaj więcej
Komentarze