Mazurek o Rostowskim: nie chcieli go w Polsce, to startuje z Londynu
- Nie chcieli go w Polsce, to startuje z Londynu - tak rzeczniczka PiS Beata Mazurek skomentowała w środę decyzję byłego wicepremiera i ministra finansów Jana Vincenta Rostowskiego o kandydowaniu w wyborach do PE z list brytyjskiego ugrupowania.
Rostowski ogłosił we wtorek na Twitterze, że będzie kandydatem proeuropejskiego brytyjskiego ugrupowania Change UK w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Polityk znajdzie się na drugim miejscu listy wyborczej w Londynie.
Kandyduję do Parlamentu Europejskiego w Londynie z partii Change UK.
— JanVincent-Rostowski (@janrostowski) 24 kwietnia 2019
Nasz cel to cofnięcie Brexitu drogą ponownego referendum i zagojenie podziałów na Wyspach spowodowanych przez Brexit.
Polacy mogą w tych Wyborach głosować!
Zarejestruj się na: https://t.co/HaPpcpAIPQ
i zagłosuj!
Według najnowszych sondaży, Change UK (The Independent Group) może liczyć na poparcie 9 proc. wyborców, plasując się na czwartym miejscu za dwoma głównymi ugrupowaniami - Partią Pracy i Partią Konserwatywną - oraz eurosceptyczną Partią Brexitu Nigela Farage'a.
Z Janem Vincentem Rostowskim rozmawiała w Londynie korespondentka Polsat News Agnieszka Laskowska. Na jej pytanie, dlaczego Rostowski podjął decyzję o kandydowaniu z list Change UK, były minister finansów odpowiedział, że "to dla niego najbardziej skuteczny sposób, aby walczyć o idee europejskie". Dodał, że "Polacy, którzy mieszkają na wyspach mają pełne prawo głosować". Zaapelował również do tej grupy, aby się zarejestrowali i zagłosowali na partię Change UK.
Decyzję Rostowskiego skomentowała m.in. rzeczniczka PiS. - Nie chcieli go w Polsce, to startuje z Londynu - stwierdziła Mazurek.
O komentarz poproszona została również Joanna Kopcińska, rzeczniczka kancelarii premiera. Na antenie Polsat News powiedziała, że "należy zadać pytanie czy ważny jest interes Polski czy własna kariera". - Mogę powiedzieć jedno, nasza biało-czerwona drużyna jest silną reprezentacją. Proszę się nie obawiać. Ci, którzy z woli wyborców obejmą mandaty będą z jednej frakcji reprezentować wyborców - dodała Kopcińska.
Udział Wielkiej Brytanii w wyborach do Parlamentu Europejskiego wciąż nie jest pewny, bo choć rząd prowadzi przygotowania administracyjne pod tym kątem, a na 23 maja ustalono termin ewentualnego głosowania, to wciąż istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że brytyjski parlament przyjmie wcześniej umowę dotyczącą wyjścia kraju z Unii Europejskiej, likwidując obowiązek wyboru europosłów.
Czytaj więcej