Amerykańskie więzienie zakłócało więźniom sen. Sędzia opóźnił śniadania i zakazał hałaśliwych prac
Więźniowie z zakładów karnych w Kalifornii zwrócili się do sądu z pozwem, bo nie mogli się spokojnie wyspać. W środku nocy megafony "przypominały" chorym o konieczności wzięcia leków. Z kolei na śniadanie budzono ich o 4. Więźniom doskwierały także hałaśliwe prace zlecane na godziny nocne. Sędzia, który stwierdził, że sam jest "bardzo wrażliwy na brak snu" nakazał natychmiast zmienić te zwyczaje.
Sędzia James Donato nakazał władzom więziennym w zakładach karnych w hrabstwie Alameda w Kalifornii rezygnację z ogłaszanego przez głośniki co noc o godz. 2:30 przypomnienia o konieczności zażycia lekarstw. Komunikat słyszeli wszyscy osadzeni. Sąd zakazał także prowadzenia podczas nocy hałaśliwych prac. Orzeczenie zakwestionowało także niezbędną konieczność wydawania śniadania o godz. 4 rano - poinformował dziennik "San Francisco Chronicle".
Brak snu jako "okrutna kara"
Wcześniej grupa więźniarek odbywających karę w więzieniu św. Rity złożyła podobną skargę twierdząc, że brak snu był formą "okrutnej kary".
Biuro szeryfa argumentowało, że nocne wezwania były konieczne, ze względu na niektóre dolegliwości więźniów, np. cukrzycę.
Z kolei wczesne śniadania były potrzebne, by zapewnić odpowiednią ilość czasu, aby przetransportować więźniów do sądów. Decyzją sędziego, poranny posiłek w dni powszednie będzie się teraz odbywał o 5 rano. W weekendy osadzeni będą jedli o 6.
Zmienią się również godziny wyłączania świateł w zakładzie. Dotychczas były one gaszone o godzinie 23, a włączane o 4 rano. Sąd zdecydował, aby ciemno było dłużej. Decyzja ta pozwoli więźniom pospać w dni powszednie o godzinę dłużej, a w weekend - o dwie godziny.
Reprezentujący skarżących Yolanda Huang i Dennis Cunningham przekonali również sąd, aby ten zakazał wszelkich napraw, konserwacji lub ogłoszeń w godzinach nocnych, bez "nadzwyczajnych co do tego okoliczności".
Sędzia również docenił wartość snu
Sędzia Donato początkowo wydał nakaz zapewnienia więźniom dłuższego snu i polecił pełnomocnikom opracowanie szczegółów.
Przedstawiciele więźniów oraz biura szeryfa nie mogli jednak dojść do porozumienia, przez co złożyli wnioski do sądu. WObec braku zgody sędzia przedstawiając siebie jako osobę "bardzo wrażliwą na brak snu" spełnił żądania powodów.
Rzecznik prasowy w biurze szeryfa zapowiedział, że władze więzienne będą od tej pory przestrzegać decyzji sędziego.
Adwokaci Huang i Cunningham reprezentują również więźniarki przebywające w okręgu Alameda w pozwie złożonym ponad rok temu, w którym zarzuca się władzom więzienia złe traktowanie kobiet w ciąży.
- Mamy nadzieję, że władze zakładów karnych zrozumieją, że dobrze wypoczęci więźniowie zawsze będą bardziej skłonni do współpracy niż zmęczni - podsumowała Huang cytowana przez portal sfgate.com.
Czytaj więcej
Komentarze