Grafficiarz z Ukrainy wpadł na gorącym uczynku we Wrocławiu. Tłumaczył się zamiłowaniem do rysunku
22-letni Ukrainiec, który przyjechał studiować do Wrocławia, został zatrzymany przez policję, gdy malował sprayem ścianę jednego z domów studenckich przy pl. Grunwaldzkim. Straty tylko w tej sprawie oszacowano na blisko 650 złotych. "Artysta" jest jednak podejrzany również o uszkodzenie kilku innych obiektów.
22-latek przyjechał do Wrocławia studiować. - Jak pokazuje ta sytuacja, oprócz edukacji postanowił rozwijać również inne zdolności - niestety niszcząc przy tym elewacje budynków - zauważył asp. szt. Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji.
Oprócz zniszczeń spowodowanych przez wykonanie graffiti, śledczy ustalili, że mężczyzna był już wcześniej karany za kradzieże. Trafił prosto do policyjnego aresztu i teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Wszystkie straty oszacowano na ponad 2 tys. zł
Podczas dalszych ustaleń okazało się, że dzień wcześniej mężczyzna trzykrotnie pomalował ściany innych budynków. Zniszczył m. in. elewację jednego ze sklepów oraz salonu samochodowego, a przechadzając się po wrocławskim Śródmieściu natknął się też na znak drogowy, który pomalował farbą w sprayu. Łącznie straty oszacowano na ponad 2 tysiące złotych.
Funkcjonariuszom 22-latek swoje zachowanie tłumaczył zamiłowaniem do rysunku i niewiedzą, że robi coś niezgodnego z prawem.
Za nanoszenie malunków na elewacje budynków lub inne miejsca bez zgody ich właściciela albo zarządcy jest traktowane jak uszkodzenie mienia. Sprawcy grozi kara do 5 lat więzienia. Niezależnie od tego, będzie musiał również pokryć koszty związane z naprawieniem wyrządzonych szkód.
Komentarze