Ciężko poparzony 9-latek wybudzony ze śpiączki. Z kolegami bawił się butelką z benzyną
W Rytlu na Pomorzu grupa dzieci podczas zabawy używała benzyny. Podmuch wiatru skierował płomień na dziewięciolatka. Alan w ciężkim stanie trafił do szpitala w Szczecinie - miał poparzoną ponad połowę ciała. Chłopiec został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Czeka go wielomiesięczne leczenie, w tym również przeszczep skóry.
Ze względu na to, że Alan ma rozległe poparzenia, lekarze nie mogli do przeszczepów używać jego własnej skóry. Dlatego jest ona dla niego hodowana w laboratorium.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 8 kwietnia, gdy 9-letni Alan R. bawił się wraz ze swoim starszym bratem. Jeden z chłopców wyniósł z garażu plastikowy pojemnik z substancją łatwopalną, rozlał ją na trawę i podpalił zapalniczką - powiedział Polsat News Mirosław Orłowski z Prokuratury Rejonowej w Chojnicach.
Ubranie na 9-latku zajęło się ogniem. Starszy brat próbował gasić płonącą odzież piaskiem. Pomogła dopiero interwencja rodziców.
Jak wyjaśniła st. sierż. Justyna Przytarska, rzecznik prasowy policji w Chojnicach, 9-latek z ciężkimi obrażeniami został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Szczecinie, który specjalizuje się w leczeniu oparzeń.
Według matki dziecka, chłopiec przypomniał sobie wypadek, ale "na razie nie chciał o tym rozmawiać".
- Chce mnie przytulić, ale nie może. Ból jest za duży - dodała matka poparzonego dziecka.
Rodzina dostała wsparcie finansowe.
Czytaj więcej
Komentarze