Ochojska: ukrywanie choroby byłoby nieuczciwe wobec wyborców. Po świętach "zaczynam chemię"

- Ktoś powiedział, że jestem chora, ciężko chora. Ja nie jestem ciężko chora, mam tylko raka piersi. Dzisiaj jest to choroba, którą się leczy i z tego, co mówią lekarze, mam 100 proc. pewności, że zostanie ten rak wyleczony, więc jestem nastawiona optymistycznie - powiedziała szefowa PAH. 

Ochojska przyznała, że jest osobą rozpoznawalną i podczas badań na oddziale onkologii wiele osób się z nią witało oraz życzyło powodzenia w wyborach.

- Nie chciałabym, żeby ktoś potem ogłosił sensacyjnie, że widział Ochojską na onkologii. Nie chcę wzbudzać ani jakiegoś współczucia, bo też dostałam trochę takich nieprzyjemnych informacji na Tweeterze, że ja sobie robię z tego sensację, a inni to przechodzą bez mówienia o tym w mediach. Ja to robię z uczciwości, a przy okazji wiem, że mogę dodać kobietom otuchy, namówić je do tego, żeby się badały - wyjaśniła. 

"Nie badałam się przez trzy lata"

- Nie badałam się przez trzy lata. Jakoś nigdy nie znajdowałam na to czasu, zawsze to odkładałam na później - przyznała szefowa PAH. - Teraz, kiedy zdecydowałam się na badania, okazało się, że mam raka piersi. Chyba na szczęście jest dość szybko wykryty, więc jestem nastawiona optymistycznie - powiedziała. 

Jak stwierdziła, w życiu kieruje się myślą, że zawsze coś jest po coś. - Po coś jestem niepełnosprawna, właśnie po to, żebym robiła to, co dotychczas robię - wyjaśniła

Ochojska zaznaczyła, że o nowotworze dowiedziała się, gdy zaczęła już swoją kampanię do Parlamentu Europejskiego. - Informację o  chorobie dostałam, kiedy byłam pełna energii, pozytywnie nastawiona, widziałam sens mojego kandydowania, Więc po prostu: nie dam się rakowi, kandyduję i mam zamiar jak najwięcej zrobić w Parlamencie Europejskim - oświadczyła. 

Szefowa PAH zapowiedziała też, że opublikuje w mediach społecznościowych film z podziękowaniami za "falę miłości", która na nią się wylała. 

- Jeżeli nawet była jakaś fala hejtu, to on był niezauważalny pośród tych wszystkich postów na Facebooku, na Twitterze, które wyrażały wsparcie, wręcz miłość i takie słowa otuchy, że ludzie są ze mną - powiedziała.

"Ja lubię życie i lubię coś robić" 

Zapytana, jak zareagowała na informację, że ma raka piersi, odpowiedziała: Byłam tak zajęta, że właściwie nawet za dużo o tym nie myślałam, zwłaszcza, że pani doktor mi powiedziała, iż jest ogromna szansa na wyleczenie.

- Ja zresztą mam taką naturę, że nie myślę o tym, co będzie. Ważny jest dzień dzisiejszy. Co się ma stać, to się stanie i trzeba podchodzić do tego optymistycznie - dodała. 

- Mam już plan leczenia, w czwartek po świętach zaczynam chemię. Teraz dostosowujemy moją kampanie do tego, jak będę się czuła po chemii. Mam nadzieję, że będę mogła jeździć na spotkania, a tam gdzie nie będą mogła pojechać, to będę się "spotykała na skypie" - wyjaśniła.

"Miałam osiem miesięcy, gdy zachorowałam na polio"

Na uwagę, że ma bardzo wojownicze podejście do choroby Ochojska przypomniała, że mając osiem miesięcy zachorowała na polio. 

- Wprawdzie byłam wtedy malutka i nie pamiętam tego, ale myślę, że wtedy pan Bóg dał mi siłę do walki o normalne życie. I mnie tak wychowywano w sanatoriach, w których spędziłam wiele lat, w ośrodkach dla dzieci, później dla młodzieży niepełnosprawnej, żeby stawiać na samodzielność, dzielność i żeby być jak najsprawniejszym. To było tzw. zimne wychowanie, ale dało mi to bardzo wiele. Dodało mi takiej odwagi do życia. Ja lubię życie i lubię coś robić - powiedziała. 

Według szefowej PAH, nowotwór jest nadal tematem tabu i dobrze, kiedy osoby publiczne mówią o tej chorobie. 

WIDEO: Aleksandra Gajewska tłumaczy się ze słów o 800 plus