Niemcy: chore krowy mleczne przeznaczono na ubój. Mięso miało trafić m.in. do Polski
Niemiecka Fundacja SOKO Tiershutz opublikowała film pokazujący chore i ranne krowy mleczne w rejonie Dolnej Saksonii wiezione na ubój. Widać na nim, że zwierzęta są kopane, bite i ciągnięte za pomocą liny transportowej. Według nieoficjalnych informacji AgroUnii, mięso z chorych krów mogło trafiło do Holandii i m.in. do Polski. Staramy się potwierdzić tę informację u Głównego Lekarza Weterynarii.
- Obrońcy praw zwierząt i weterynarze mówią, że nielegalny ubój krów w Niemczech to problem systemowy - poinformował portal daserste.de. Eksperci podkreślili, że chore bydło powinno być uśpione i usunięte z gospodarstwa. - Dla rolnika to spore koszty. Gdy sprzedaje mięso wtedy wszyscy zarabiają, od rolnika po transportera i rzeźnika - dodał.
Fundacja SOKO Tiershutz opublikowała na Youtube film o nielegalnym uboju krów. Widać na nim maltretowane zwierzęta w jednej z rzeźni w Dolnej Saksonii.
Chore zwierzęta miały trafiać również do innych rzeźni w Niemczech. W ciągu ostatniego pół roku ujawniono co najmniej cztery takie przypadki. Jak informuje tamtejsza prokuratura prowadząca śledztwo w tej sprawie, wszystkie zakłady, w których takie praktyki stwierdzono, zostały zamknięte.
Niemiecka minister rolnictwa Barbara Otte-Kinast określiła działania mianem "kryminalnych". Zabezpieczona została część nielegalnego mięsa, na której przeprowadzone zostanie badanie mikrobakteryjne.
Mięso miało trafić również do Polski
Mięso zostało dostarczone do jednej z firm na terenie Holandii. Do jej klientów należą międzynarodowi przetwórcy i przemysł spożywczy. Produkt miał trafić również do Polski.
- Posiadamy nieoficjalne informacje od niemieckiej strony społecznej, które są niepotwierdzone przez polski i niemiecki rząd, że mięso trafiło również na terytorium Polski - informuje polsatnews.pl prezes AgroUnii Michał Kołodziejczak. - Strona niemiecka jest w szoku, że polski rząd nie zaregował na doniesienia o zatrutym mięsie - dodał.
Na Facebooku AgroUnia zamieściła apel w związku z domniemanym transportem mięsa do Polski.
Propozycje Ardanowskiego
Problem uboju chorych zwierząt dotyczył również Kalinowa koło Ostrowi Mazowieckiej. Tamtejsza ubojnia została zamknięta po informacji w związku z nielegalnym ubojem krów odbywającego się bez nadzoru weterynaryjnego. Mięso trafiło wtedy do ponad 20 punktów w kraju oraz było importowane przez 14 krajów Unii Europejskiej.
Minister rolnictwa Jan Ardanowski zapewnił, że w przypadku podobnej działalności, konsekwencje będą "dramatyczne" – łącznie z zamknięciem zakładu i karnymi konsekwencjami wobec wszystkich którzy w procederze będą brali udział.
Szef resortu w lutym zapewnił również, że w celu poprawy bezpieczeństwa żywności przedstawi Radzie Ministrów propozycje rozwiązań mających zapobiegać problematyce nielegalnych ubojni.
Pomysły miały dotyczyć zastąpienia lekarzy weterynarii wolnej praktyki pracownikami inspekcji oraz zainstalowania 24-godzinnego monitoringu w punktach odbioru zwierząt i w rzeźni, jak również kar za usuwanie zarejestrowanych nagrań.
W związku z działaniem nielegalnej ubojni w Polsce, Komisja Europejska przeprowadziła już dwie kontrole. Sporządzony raport wskazuje na "poważne braki we wdrażaniu oficjalnych kontroli urzędowych" w rzeźni, jak również na szczeblu okręgowego nadzoru nad kontrolami.
Czytaj więcej