Definicja "nauczyciela"
Według ZPN, ministerstwo naruszyło zasady konsultacji projektów aktów prawnych ze związkami zawodowymi oraz "w sposób sprzeczny z definicjami normatywnymi dotyczącymi zawodu nauczyciela" przyjęło "pozaprawne, uznaniowe i pozakonstytucyjne" rozporządzenia.
Związek odnosi się do zapisów ustawy o systemie oświaty, zgodnie z którymi w egzaminach ósmoklasisty i maturalnych powinni uczestniczyć "ezgaminatorzy i nauczyciele". A nauczycielem, według Karty Nauczyciela i ustawu, jest osoba o kwalifikacjach nauczycielskich zatrudniona w szkole lub placówce oświatowej.
Związek uważa też, że zgodnie z prawem rozporządzenie nie może regulować tak szerokiego zakresu spraw, jakie regulują rozporządzenia resortu edukacji.
Bez konsultacji ze związkami
"Zgodnie bowiem z treścią art. 92 ust. 1 Konstytucji RP delegacja ustawowa do wydania rozporządzenia określa zakres spraw przekazanych do uregulowania, których organ upoważniony do wydania rozporządzenia nie może przekroczyć. W demokratycznym państwie prawa nie może funkcjonować akt prawny sprzeczny z przepisami ustawowymi przez to, że został wydany przez organ władzy wykonawczej z przekroczeniem delegacji ustawowej do jego wydania" -
głosi wniosek ZNP skierowany w poniedziałek do NIK.
W związku z tym - według ZNP - "istnieje pilna potrzeba" zbadania konstytucyjności rozporządzeń resortu edukacji.
Rzeczniczka NIK Ksenia Maćczak potwierdziła polsatnews.pl, że Izba otrzymała wniosek ZNP i będzie go analizować. Na podjęcie decyzji ma 30 dni. Zwróciła też uwagę, że art. 191 Konstytucji, na który powołują się związkowcy, z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego mogą bezpośrednio również wystąpić same związki zawodowe ("ogólnokrajowe organy zwiazków zawodowych").
Strajk nauczycieli
Od poniedziałku, 8 kwietnia, trwa zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk nauczycieli w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności".
ZNP i FZZ zmodyfikowały swoje wcześniejsze oczekiwania dotyczące tysiąca zł podwyżki. Obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br.
Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" negocjowała m.in. podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r. oraz zmianę systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.
"Solidarność" porozumiała się z rządem
Wieczorem 7 kwietnia porozumienie z rządem zawarła tylko oświatowa "Solidarność". ZNP i FZZ odrzuciły propozycje rządu.
Porozumienie zawarte przez rząd z "S" zakłada w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.
Podczas negocjacji rząd zaproponował także związkom zawodowym kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy. Nauczyciel dyplomowany po wprowadzeniu zmian otrzymałby w kolejnych latach, w wariancie pensum 22 h w 2020 - 6128 zł, 2021 - 6653 zł, 2022 - 7179 zł, 2023 - 7704 zł.
Pensum i wynagrodzenia
W przypadku ustalenia pensum na poziomie 24 godzin (poziom średniej OECD) nauczyciel dyplomowany mógłby liczyć średnio na następujący wzrost wynagrodzenia: w 2020 r. - 6335 zł, w 2021 - 7434 zł, 2022 - 7800 zł, 2023 - 8100 zł.
Zwiększenie pensum byłoby kroczące i obejmowało cykliczne jego podnoszenie co roku, wraz z przyznaną podwyżką, aż do osiągnięcia pułapu 22 (lub 24) godzin przy tablicy w 2023 r. Założenia obejmują także prognozę naturalnych odejść nauczycieli z zawodu (m.in. w związku z emeryturą). Średnia odejść z lat 2010-2018 wynosi w granicach 25-30 tys. rocznie, a 80 proc. odchodzących nauczycieli nie jest zastępowana. Rząd ocenia, że szacunki sugerują, że pozwala to na wprowadzenie zmian bez jakiejkolwiek dodatkowej redukcji kadry.
W poniedziałek prezes ZNP Sławomir Broniarz po raz kolejny zaapelował do premiera o natychmiastowe spotkanie. Zapewnił, że związek weźmie udział w obradach okrągłego stołu, który zaproponował szef rządu.
Według Broniarza, jeśli protest będzie rozwijał się tak jak do tej pory, matury będą bardzo poważnie zagrożone. Poinformował, że z danych napływających do ZNP wynika, że zdecydowana większość szkół ponadgimnazjalnych "tkwi w przekonaniu, że nie podejdzie do rad klasyfikacyjnych".
dro/ PAP, polsatnews.pl