Nadchodzi koniec OFE. Pieniądze będzie można przenieść do ZUS lub IKE - pomniejszone o opłatę
Rząd przedstawił szczegóły zapowiadanej likwidacji OFE. Ulokowane tam pieniądze będzie można za darmo przenieść na indywidualne konto w ZUS-ie lub ulokować na Indywidualnym Koncie Emerytalnym. Transferowi do IKE będzie towarzyszyć opłata przekształceniowa w wysokości 15 proc. zgromadzonych pieniędzy. Kapitał z OFE będzie można wypłacić na emeryturze. Obecnie na OFE są ok. 162 mld zł.
- Rząd Prawa i Sprawiedliwości przedstawia Polakom propozycję przekazania całości środków z OFE w kwocie, dzisiaj, 162 mld zł - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier.
Jak podkreślił Morawiecki, rząd w swoim modelu, domyślnie, zakłada, że obywatele będą chcieli pozostawić te pieniądze w IKE. Model zakłada - jak podkreślił - że od pieniędzy pozostawianych w IKE pobrana zostanie "opłata przekształceniowa", jako element "zachowania sprawiedliwości". Emerytury z ZUS są opodatkowane, pieniądze z IKE nie, więc bez tej opłaty środki z IKE byłyby uprzywilejowane - tłumaczył szef rządu.
15-procentowa opłata
Dodał, że opłata przekształceniowa ma wynieść 15 proc. zgromadzonych oszczędności w OFE. - Nie będzie opłaty przekształceniowej przy przenoszeniu środków z OFE do ZUS - mówił Morawiecki dodając, że wtedy będzie od tego pobrany podatek przy wypłacaniu emerytur.
- Po osiągnięciu wieku emerytalnego z pieniędzy z IKE będzie można skorzystać w sposób dowolny, zależy nam na tym, żeby przez dywersyfikację źródeł pochodzenia pieniędzy, emerytury były wyższe - mówił Morawiecki. IKE i PPK mają je podwyższać - mówił szef rządu.
Premier tłumaczył, że proponowany kształt systemu emerytalnego ma być oparty na trzech filarach: ZUS, PPK i IKE. Wyraził opinie, że podstawową bolączką w Polsce jest "brak zdolności do tworzenia oszczędności, oszczędności na późne lata życia, oszczędności na przedsięwzięcia infrastrukturalne, oszczędności Polaków, które służą całej gospodarce", a proponowane zmiany mają być odpowiedzią na tę "bolączkę".
Pieniądze z likwidowanych Otwartych Funduszach Emerytalnych byłyby przypisane do emerytalnego konta blisko 16 mln Polaków. - Środki te będą w 100 proc. prywatne i dziedziczone tak, jak było to obiecywane 20 lat temu - tłumaczył Morawiecki.
Premier był pytany o to, jakie środki z OFE trafią na IKE lub do ZUS: czy będzie to średnia kwota w wysokości ok. 10 tys. zł, czy tyle, ile faktycznie zostało odłożone w II filarze.
- Zakładamy, że takie, jakie zostały uzbierane. Jedni są już w systemie OFE od 19 lat, inni dopiero od niedawna. Oczywiście ta wartość jest uśredniona. I rzeczywiście u niektórych osób to może być kilkanaście tysięcy złotych, u innych może to być kilka tysięcy złotych" - odpowiedział premier na konferencji prasowej.
Jak tłumaczył, dlatego stara się "nie posługiwać za bardzo tą wartością (ok. 10 tys. zł - red.) - ona może wprowadzać w błąd".
- Tu nie chodzi o to, że na każdego z tych uczestników dokładnie taka kwota będzie przeznaczona. Tylko będzie to związane z okresem, w którym dana osoba jest w systemie OFE - wyjaśnił premier.
Środki z OFE (przeniesione na IKE - PAP) będzie można wypłacić jednorazowo lub w ratach, bez podatku, po osiągnięciu wieku emerytalnego - poinformowała na Twitterze Kancelaria Premiera.
Jak dodała KPRM, jest to zgodne "z pierwotnymi celami reformy z 1999 r."
ZOBACZ TEŻ - W środę KE przedstawi projekt unijnego budżetu. Fundusze mogą być uzależnione od praworządności
Czytaj więcej