Chrabota: para prezydencka powinna być mediatorem pomiędzy rządem i nauczycielami
- Prezydent Andrzej Duda i jego małżonka powinni być mediatorami w rozmowach pomiędzy rządem a nauczycielami - mówił w programie "Cztery strony prasy" Bogusław Chrabota. Zdaniem redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" to para prezydencka mogłaby przyczynić się do zakończenia strajku.
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej "Solidarności". Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach. Według ZNP we wtorek w strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli.
W środę i czwartek - według związkowców - skala protestu była na tym samym poziomie.
W piątek protestujący postanowili kontynuować strajk i wystąpić do premiera Mateusza Morawieckiego z wnioskiem o natychmiastowe podjęcie rozmów z udziałem mediatora zewnętrznego.
"Czujemy wstyd i upokorzenie"
Chrabota przypomniał o liście, który do Agaty Kornhauser-Dudy napisali nauczyciele z II Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie. To w tej szkole żona prezydenta była nauczycielką.
"Czujemy wstyd i upokorzenie, będąc zmuszonymi do tłumaczenia się, w jaki sposób traktujesz całe środowisko nauczycielskie, a między innymi nas, swoje koleżanki i kolegów, wyrażając milczeniem aprobatę dla destrukcyjnych działań i przekłamań rządu, w obliczu największego powojennego kryzysu edukacji" - napisali nauczyciele.
- Pierwsza osoba, która mogłaby być wykorzystana do procesu negocjacji i pojednania - powiedział naczelny "Rzeczpospolitej".
Zdaniem Piotra Semki dziennikarza "Do Rzeczy" list był "agresywny" i niepotrzebny".
Z kolei Agnieszka Burzyńska z portalu onet.pl stwierdziła, że "nie wyobraża sobie prezydenta w roli mediatora".
- Nic z tego nie wynika, prezydent nie ma żadnych umocowań, negocjacje musi prowadzić ten, który ma jakieś karty przetargowe przy sobie - dodała.
Czytaj więcej
Komentarze