Wykładowca miał pobić aktora Teatru Powszechnego. Artysta rozmawiał w autobusie po ukraińsku
Artem Manuilov, aktor pracujący obecnie w Teatrze Powszechnym w Warszawie, został zaatakowany w autobusie. Podczas rozmowy telefonicznej, jaką prowadził z żoną w języku ukraińskim, uderzył go inny mężczyzna. Później okazało się, że napastnik to były wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Sytuację opisał w mediach społecznościowych Paweł Sztarbowski, zastępca dyrektora ds. programowych Teatru Powszechnego.
"Okazało się, że sprawca jest wykładowcą Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego ze specjalizacją... »negocjacje i teoria decyzji«" - napisał na Facebooku Sztarbowski. I dodał, że sytuacja przypomina tę "z pobiciem wykładowcy UW, który z kolegą profesorem rozmawiał w tramwaju po niemiecku".
"Porozmawiajmy po męsku"
"Siła uderzenia była tak duża, że aż odskoczyłem, a oczy zaczęły mi łzawić. Zacząłem krzyczeć do niego: co się stało, dlaczego to robisz, a w odpowiedzi usłyszałem, że mam wyjść z autobusu, to porozmawiamy po męsku" - cytuje poszkodowanego Ukraińca dziennik "Fakt".
Manuilov czuje się dobrze. Sprawca został zatrzymany przez policję. Według nieoficjalnych ustaleń "Faktu" domniemany sprawca napaści na ukraińskiego aktora trafił na obserwację psychiatryczną.
Na wpis Sztarbowskiego zareagowała także uczelnia. Zespół Biura Informacji i Promocji UKSW stwierdził, że wykładowca obecnie nie jest pracownikiem tej uczelni.
WIDEO: Pobicie i próba gwałtu studentki z Łodzi. Śledztwo ws. interwencji policji i niedziałających kamer
Czytaj więcej