Szydło: realizujemy program podwyżek dla nauczycieli. Nie możemy wszystkiego zrobić na raz
Od 2018 roku realizujemy program podwyżek dla nauczycieli, w 2017 roku odmroziliśmy pensje nauczycielskie, które został w 2012 roku zamrożone przez PO i PSL - mówiła w piątek w Sejmie wicepremier Beata Szydło. Dodała, że wynagrodzenia nauczycieli wzrosną w porównaniu z 2017 rokiem o 21 proc.
Na początku sejmowych głosowań Urszula Augustyn (PO-KO) zgłosiła wniosek o przerwę. Postulowała, aby premier Mateusz Morawiecki osobiście poinformował Sejm i całe społeczeństwo, w jaki sposób i kiedy zamierza negocjować z nauczycielami, jaką ma przygotowaną dla nich propozycję oraz kiedy "zacznie ich traktować poważnie".
Po Augustyn głos zabrała wicepremier Beata Szydło. Powiedziała, że rząd od kilku tygodni rozmawia z przedstawicielami związków zawodowych nauczycieli. - Zostało przygotowane porozumienie, które zostało podpisane przez związek zawodowy "Solidarność", m.in. w tym porozumieniu zawarta jest propozycja wzrostu wynagrodzeń w tym roku jeszcze po raz kolejny dla nauczycieli - mówiła. - Od 2018 roku realizujemy program podwyżek dla nauczycieli. W 2017 roku odmroziliśmy pensje nauczycielskie, te które zostały w 2012 roku zamrożone przez PO i PSL - podkreśliła wicepremier.
"Ta oferta cały czas jest aktualna"
Jak dodała, we wrześniu nauczyciele otrzymają podwyżkę w wysokości blisko 10 proc. Oznacza to - zaznaczyła - że w 2019 roku podwyżka wyniesie w sumie 15 proc., ponieważ pierwsza część podwyżki została zrealizowana już w styczniu. - Licząc to w porównaniu do grudnia 2017 roku wzrost wynagrodzeń to średnio 21 proc. - powiedziała Szydło.
Dodała, że kolejna propozycja zawarta w porozumieniu to skrócenie stażu, przyśpieszenie awansu zawodowego, co również przekłada się na wzrost wynagrodzeń. - Ta oferta cały czas jest aktualna i przewodniczący (ZNP Sławomir) Broniarz wie, że jest gotowe porozumie do podpisania - powiedziała Szydło.
Podziękowała nauczycielom, którzy cały czas, w trakcie egzaminów są ze swoimi uczniami.
- Od 2015 r. rząd Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie realizuje zmianę programu gospodarczego - mówiła wicepremier. - Wprowadzamy model gospodarczy, którego podstawowym założeniem jest to, że ze wzrostu PKB mają prawo korzystać wszyscy obywatele - wszystkie Polki i wszyscy Polacy. I jest to diametralnie różne podejście do tego, które państwo prezentujecie i którego wy jesteście autorami. Dlatego, że przez wiele lat w Polsce był realizowany model, u którego legł plan Balcerowicza, który różnicował Polaków. Jego trzy główne założenia to było: Polska ma być montownią, zapleczem taniej siły roboczej, a ci, którzy się z tym nie zgadzają mieli wyjeżdżać za granicę. My diametralnie ten model gospodarczy zmieniamy - powiedziała zwracając się do opozycji Szydło.
"Propozycja wymaga chęci rozmowy drugiej strony"
- Wiemy szanowni państwo i zdajemy sobie z tego sprawę, że jest wiele grup zawodowych w Polsce, które powinny lepiej zarabiać i będą lepiej zarabiały, ale nie możemy tego wszystkiego zrobić na raz, potrzebny jest czas, i konsekwentnie ten plan będziemy realizowali przez kolejne lata - zadeklarowała.
Szydło podkreśliła, że propozycja, którą rząd złożył nauczycielom zawiera propozycję na przyszłość. - Zaproponowaliśmy w drugiej części porozumienia wzrost wynagrodzeń nauczycielskich średnio dla nauczyciela dyplomowanego do 8 tys. 100 zł przy zmianie pensum - powiedziała. Jak dodała, ta propozycja wymaga dialogu, rozmowy i chęci rozmowy również z drugiej strony.
- Proponujemy, aby w tym roku jeszcze przyjąć te zmiany tak, aby one w przyszłym roku mogły zostać wprowadzone w życie - powiedziała. Dodała też, że wynagrodzenie 8 tys. 100 zł dla nauczyciela dyplomowanego mogło by wejść w życie w 2022 r.
Według Szydło "dzisiaj wychodzimy do nauczycieli z propozycją wzrostu wynagrodzenia, które zawarte są we wspomnianym przeze mnie porozumieniu". - Jeżeli zechcecie państwo te porozumienie podpisać, związki zawodowe, to możemy po egzaminach przystąpić do rozmów na temat drugiej części porozumienia - tej, która zawiera się właśnie w nowym kontrakcie społecznym dla nauczycieli - dodała wicepremier zwracając się do związków zawodowych nauczycieli.
Piąty dzień strajku nauczycieli
Piątek jest trzecim dniem egzaminu gimnazjalnego i piątym dniem ogólnopolskiego strajku nauczycieli, zorganizowanego przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Do strajku przystąpiła także część nauczycieli z oświatowej Solidarności. Biorą w nim też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach. Według ZNP, we wtorek w strajkowało 74,29 proc. szkół i przedszkoli. W środę i w czwartek - według związkowców - skala protestu była na tym samym poziomie. Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 proc. szkół i placówek.
Dane o liczbie placówek objętych protestem i strajkujących nauczycielach mogą się różnić w różne dni, gdyż nauczyciele codziennie rano, przychodząc do pracy do szkoły czy przedszkola, podejmują decyzję, czy w tym dniu będą protestować, więc mogą zawiesić swój udział w strajku na czas egzaminów.