Przejazd grozy w Krzesinach. Rogatki opadły, gdy pociąg już przejeżdżał
- Gdybym jechała od strony Poznania i wjechała na tory już by mnie nie było, bo tu domy zasłaniają nadjeżdżający pociąg - mówi pani Renata, która w nocy wracała rowerem do domu w Krzesinach i zatrzymała się przed przejazdem kolejowym u zbiegu ulic Niżańskiej i Sandomierskiej. Nagrała sytuację, gdy pociąg przejeżdża przez przejazd a rogatki są w górze. Zamykają się, gdy mija je ostatni wagon.
Trwający ponad minutę film pani Renata opublikowała na Facebooku.
- Co na to PKP? Wracam rowerem, a tu proszę. Godzina 2.30. Brak sygnalizacji przed nadjeżdżającym pociągiem, niezamknięte szlabany. Mało tego, maszynista nie daje sygnału że się zbliża - słychać jej głos na nagraniu. - Gdybym jechała od strony Poznania i wjechała na te tory, już by mnie nie było, bo od tej strony domy zasłaniają nadjeżdżający pociąg - relacjonuje pani Renata.
Według "Głosu Wielkopolskiego", o wadliwie działających rogatkach mieli informować już okoliczni mieszkańcy. Jeden z nich miał zaświadczyć, że "przejazd działa w kratkę" i jemu samemu dwa razy zdarzyła się sytuacja, kiedy rogatka nie była opuszczona.
System zarejestrował
- Komisja ustala okoliczności zbyt późnego opuszczenia automatycznych rogatek na przejeździe kolejowo-drogowym w Krzesinach. Obecnie urządzenia działają prawidłowo - mówi portalowi rynek-kolejowy.pl Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK.
Jego zdaniem, wpływ na sytuację na przejeździe mogła mieć awaria pociągu towarowego. -
Komisja wyjaśni m.in. dochowanie wszystkich procedur przez dyżurnego ruchu w takiej sytuacji. Nieprawidłową sytuację na przejeździe zarejestrował system. Wprowadzone zostały procedury bezpieczeństwa na czas sprawdzenia urządzeń - zapewnił Jakubowski.
Czytaj więcej
Komentarze