Broniarz: został powołany fundusz strajkowy
- Zgodnie z uchwałą Sekretariatu Zarządu Głównego ZNP został powołany fundusz strajkowy. Zapraszamy o godz. 12:30 do Centrum Nauki Kopernik na spotkanie i inaugurację tego procesu - powiedział w czwartek prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Broniarz poinformował też, że ZNP wystąpił z listem do wicepremier Beaty Szydło, w którym wyraził gotowość do spotkania.
- Jednocześnie prosiliśmy w tym piśmie o to, żeby pani premier była gotowa przedstawić nowe propozycje dla środowiska nauczycielskiego, bo tylko w takim przypadku to spotkanie ma jakikolwiek sens. Jeżeli w dalszym ciągu strona rządowa będzie na stole kładła tylko i wyłącznie porozumienie podpisane ze związkiem Solidarność, to ZNP takiego porozumienia nie podpisze - zastrzegł.
Podkreślił, że dyskusja powinna się toczyć wokół "nowego otwarcia".
Szef ZNP: w funduszu będą tylko środki społeczne
Broniarz powiedział, że zgodnie z uchwałą Sekretariatu Zarządu Głównego ZNP został powołany fundusz strajkowy.
- W tej sprawie będziemy rozmawiali w kontekście powołania komitetu obywatelskiego, który mógłby wesprzeć działania związku w tym zakresie. Zapraszamy o godz. 12:30 do Centrum Nauki Kopernik na spotkanie i inaugurację tego procesu. To jest działanie ZNP adresowane do wszystkich uczestników tego strajku - zaznaczył.
Dziękował za to, że protest nauczycieli "spotyka się z dobrym odbiorem społeczeństwa".
Pytany o fundusz, przyznał, że nie da się wypłacić nauczycielom biorącym udział w strajku pełnego wynagrodzenia za czas strajku, "ale komitet, który będzie zawiadywał tym funduszem (...), będzie chciał zaspokoić przynajmniej część oczekiwań tych, którzy najwięcej na tym strajku stracą". Zaznaczył, że w funduszu będą tylko środki społeczne, gdyż w strajku biorą udział nie tylko członkowie związku.
- Będziemy chcieli przynajmniej tej części, która najwięcej na tym wydarzeniu straciła (...), wyrównać utracone środki - powiedział Broniarz.
Mówił, że w strajku uczestniczą małżeństwa nauczycielskie i osoby o bardzo niskich dochodach oraz pracownicy administracji i obsługi szkół, przedszkoli i placówek oświatowych.
- Dla nich wyrwa finansowa w postaci ubytku finansowego w wyniku udziału w strajku jest bardzo poważnym problemem i przede wszystkim dla tych osób, ten fundusz będzie przeznaczony - dodał.
Zalewska: związek zawodowy ma prawo tworzyć fundusz strajkowy
Minister pytana o zapowiadany przez ZNP fundusz strajkowy zaznaczyła, że nie zna szczegółów tej inicjatywy.
- Ale ja chcę przypomnieć (...), że zgodnie z ustawą o sporach zbiorowych, związek zawodowy ma taki fundusz i może zapłacić za strajkujących. To wynika z przepisów - powiedziała.
Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych w czasie strajku pracownik zachowuje prawo do świadczeń z ubezpieczenia społecznego oraz uprawnień ze stosunku pracy, z wyjątkiem prawa do wynagrodzenia. Okres przerwy w wykonywaniu pracy wlicza się do okresu zatrudnienia w zakładzie pracy. Przepisy stanowią także, że "związki zawodowe decydują o tworzeniu i wykorzystaniu funduszów strajkowych".
Prezes ZNP: jesteśmy szykanowani. Zalewska: to jest nieprawda
- Chciałbym podziękować wszystkim strajkującym i stwierdzić, że ten kolejny dzień strajku, kolejny dzień egzaminów, jest dniem próby. Niczego nie wygaszamy, niczego nie hamujemy - oświadczył Broniarz podczas konferencji prasowej.
Zaapelował też do nauczycieli o jedność. - Wartością nadrzędną jest godność zawodu nauczycielskiego, troska o uczniów i o absolwentów - dodał.
Zdaniem prezesa ZNP "narastają działania antystrajkowe". - Kuratoria oświaty, wbrew ustawie, rozpoczęły (....) zbieranie informacji dotyczących liczby i nazwisk nauczycieli, którzy uczestniczą w akcji strajkowej. Każdy dyrektor został zobowiązany do przedstawienia imiennej listy osób, które w każdym kolejnym dniu powstrzymują się od pracy - mówił.
Według niego nosi to znamiona mobbingu. Zwrócił się też do szefowej MEN Anny Zalewskiej "o zaprzestanie tego rodzaju działań".
Zalewska, na konferencji prasowej, zaprzeczyła informacjom podanym przez Broniarza. - To jest nieprawda, jeżeli chodzi o sytuacje opisywane przez pana prezesa Broniarza, nie są poparte konkretnymi faktami. Pan prezes Broniarz ma do nas telefon i jeżeli cokolwiek, gdziekolwiek dzieje się, co budziłoby niepokój, zapraszamy do informowania o konkretnych przykładach. Absolutnie nie zdarzają się sytuacje, które byłyby inspirowane przez ministerstwo, kuratorów oświaty czy też policję - podkreśliła minister edukacji narodowej.
Czytaj więcej