Prezydent Duda odebrał dwóm osobom odznaczenia państwowe. Powodem ich czyny "niegodne"
- Obie te osoby dopuściły się czynów, wskutek których stały się niegodne tych odznaczeń. Były to czyny rażące - wyjaśnił "Rzeczpospolitej" minister Andrzej Dera powody, dla których prezydent Andrzej Duda odebrał odznaczenia dwóm osobom: Tomaszowi M. i Tomaszowi L. To pierwszy taki przypadek w czasie prezydentury Dudy.
Tomasz M. został odznaczony srebrnym Medalem za Długoletnią Służbę w lipcu 2016 roku, na prośbę Kopalni Turów. We wrześniu kopalnia poinformowała jednak Dolnośląski Urząd Wojewódzki, że mężczyzna dopuścił się "ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych". Został za to skazany prawomocnym wyrokiem. W związku z tym urząd zwrócił się do prezydenta z prośbą o odebranie odznaczenia.
Natomiast Tomasz L. to natomiast adiunkt na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach, który na wniosek wicepremiera Jarosława Gowina w maju 2017 roku otrzymał Brązowy Krzyż zasługi odznaczenie "za zasługi w działalności na rzecz rozwoju nauki" . W grudniu tego samego roku komisja dyscyplinarna uczelni uznała, że złamał on prawo autorskie - w swoim artykule o rachunkowości opublikowanym przez Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu dopuścił się plagiatu: skopiował znaczną część pracy innego nauczyciela akademickiego.
Postanowienia o odebraniu odznaczeń opublikowano w Monitorze Polskim 2 kwietnia, bez uzasadnienia.
Prezydent może odebrać odznaczenie lub order w dwóch przypadkach: kiedy odznaczony dopuścił się czynu, wskutek którego stał się go niegodny, oraz kiedy nadanie orderu lub odznaczenia nastąpiło w wyniku wprowadzenia w błąd (art. 36 ust. 2 ustawy o orderach i odznaczeniach). Decyzja prezydenta o pozbawieniu orderu lub odznaczenia wymaga kontrasygnaty premiera.
Czytaj więcej
Komentarze