Drugi dzień strajku nauczycieli [ZAPIS RELACJI NA ŻYWO]
Trwa bezterminowy strajk nauczycieli. W środę 10 kwietnia ma się rozpocząć egzamin gimnazjalny. Rządzący apelują do nauczycieli, aby przerwali strajk na czas egzaminów. Zapraszamy do przeczytania zapisu naszej relacji "minuta po minucie" z drugiego dnia strajku w oświacie.
To koniec dzisiejszej relacji na żywo z drugiego dnia strajku nauczycieli. Zachęcamy do oddania głosu w naszej sondzie.
Sprawdź, gdzie w Polsce odbędą się w środę egzaminy gimnazjalne.
- Bulwersuje mnie to, że strajkuje prawie 80 proc. szkół. Sprawą zajmują się prawie wszystkie media, wszystkie partie polityczne o tym mówią, młodzież protestuje, nauczyciele protestują, a w tym wszystkim nie ma premiera Morawieckiego, nie ma minister Zalewskiej i nie ma prezesa Jarosława Kaczyńskiego - mówił w programie "Polityka na Ostro" lider Wiosny Robert Biedroń.
- Z dzisiejszym spotkaniem związane były bardzo duże nadzieje, że będzie oferta, która może doprowadzić do zawarcia porozumienia. Po zakończeniu rozmów odebraliśmy (...) bardzo dużo informacji o groźbach radykalizowania się środowiska - mówił Sławomir Wittkowicz w programie "Wydarzenia i Opinie".
- To nie jest tak, że rząd się cofa. Uważam, że te propozycje dla nauczycieli, które są na stole, może są niezadowalające, ale jest to wyjście naprzeciw - mówił w programie "Wydarzenia i Opinie" Tadeusz Cymański (Solidarna Polska).
Rząd podczas dzisiejszych rozmów nie zaproponował wzrostu wynagrodzeń, nie przyjął także kolejnej propozycji @ZNP_ZG i @ForumZZ polegającej na rozłożeniu 30% na trzy tury.#StrajkNauczycieli pic.twitter.com/XrCvAUXTGT
— ZNP (@ZNP_ZG) 9 kwietnia 2019
Zachęcamy do udziału w naszej sondzie: czy popierasz strajk nauczycieli?
Głosować można tutaj lub na głównej stronie polsatnews.pl.
Do tej pory w sondzie oddano ponad 200 tysięcy głosów.
Bydgoszcz: środowy egzamin gimnazjalny odbędzie się we wszystkich szkołach
W Bydgoszczy egzamin odbędzie się we wszystkich szkołach, a w Toruniu problem ze skompletowaniem komisji do nadzoru nad środowym egzaminem gimnazjalnym mają dwie szkoły. W największym mieście w woj. kujawsko-pomorskim - Bydgoszczy - we wtorek strajkowało 98 ze 111 prowadzonych przez miasto szkół i placówek oświatowych. Zajęcia były zawieszone we wszystkich szkołach. W 7 placówkach oświatowych nie było strajku, a w 6 był on "częściowy".
Kurator oświaty Marek Gralik powiedział, że w przeprowadzenie egzaminu gimnazjalnego w zaplanowanym terminie mocno zaangażowały się samorządy. W dużych miastach sytuacja jest opanowana niemal w pełni, a w całym województwie - zdaniem Gralika - jest na tę chwilę "całkiem dobrze".
Pewne problemy ze składami komisji występują jeszcze m.in. w Grudziądzu i Inowrocławiu, ale trwają nadal starania, żeby uczniowie przystąpili normalnie do egzaminu.
Kieleckie instytucje kultury otwierają swoje podwoje i organizują zajęcia dla dzieci - to reakcja władz miasta na trwający protest nauczycieli. - Robimy naprawdę wszystko, aby zapewnić opiekę dzieciom i choć trochę odciążyć rodziców podczas tego protestu - powiedziała pełnomocnik prezydenta Kielc Danuta Papaj.
W razie potrzeby do szkół mają być podstawione autobusy komunikacji miejskiej, które będą dowoziły dzieci do miejsc, gdzie będą one miały zapewnioną opiekę. Władze miasta podjęły decyzję, że z tej możliwości skorzystać będą mogły dzieci starsze. Przedszkolaki i dzieci z klas 1-4 zostaną pod opieką nauczycieli w szkołach.
ZNP: strajkuje 74,29 proc. placówek oświatowych. Według MEN: 48,5 proc. Skąd różnica - to wyjaśnia reporterka Polsat News Olga Owczarek.
"Świnia z krową znacznie więcej dziś dostanie"
Nauczyciele z Gliwic nagrali piosenkę z okazji strajku - poinformował na Facebooku portal infogliwice.pl. Protestujący napisali nowe słowa do utworu "Ale to już było" (oryginalne wykonanie: Maryla Rodowicz, muz. i słowa Andrzej Sikorowski - red.).
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców: sprzeciwiamy się postulatom nauczycieli
Sprzeciwiamy się spełnianiu postulatów strajkujących nauczycieli w obecnym kształcie, gdyż nie rozwiązuje to problemów polskiej edukacji - wskazał we wtorek Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. "Polska edukacja wymaga głębokiej reformy, a nie bezrefleksyjnego zwiększania wydatków" - dodał.
Związkowcy zrzeszeni w ZPP zaznaczają, że sytuacja w sektorze oświaty interesuje ich "wyłącznie jako obywateli i rodziców", jednak z rosnącym niepokojem obserwują, "że właściwie nikt nie jest zainteresowany rozwiązywaniem problemów polskiej edukacji, a cała dyskusja przekształca się w absurdalny spór, czy ktoś jest za PiS, czy też przeciw niemu".
ZPP ocenia, że zarobki nauczycieli "faktycznie nie należą do najwyższych", a przeciętne wynagrodzenie nauczyciela stanowi ok. 80 proc. średniego wynagrodzenia pracującej osoby z wyższym wykształceniem w Polsce.
"Problemem jest jednak faktyczny czas pracy nauczycieli. Mimo że formalnie etat nauczycielski wynosi 40 godz. tygodniowo, to jego większa część jest trudna do zweryfikowania. Stanowi bowiem czas przygotowania się do lekcji, sprawdzania klasówek, rozmów z rodzicami etc. Trudno przypuszczać, aby ten czas wypełniał cały etat" - ocenia ZPP.
Fot. PAP/Adam Warżawa
Izba Adwokacka w Warszawie oferuje strajkującym nauczycielom bezpłatną pomoc prawną w dniach, w których odbywają się egzaminy gimnazjalne
#strajknauczycieli #warszawscyadwokacisoldarniznauczycielami
— Izba Adwokacka w Warszawie (@ORA_Warszawa) 9 kwietnia 2019
Zachęcamy adwokatki i adwokatów naszej izby do udziału w akcji edukacyjnej i świadczenia bezpłatnej pomocy prawnej dla strajkujących nauczycieli. Koordynatorka adw. @SylwiaGAbram. Szczegóły: https://t.co/0LA1mMumSW pic.twitter.com/gItAeF4MEN
Już jutro 350 tys. uczniów przystąpi do #egzamingimnazjalny w części humanistycznej z zakresu historii i wiedzy o społeczeństwie oraz języka polskiego. Centralna Komisja Egzaminacyjna @CKE_PL jest gotowa do jego przeprowadzenia. pic.twitter.com/gprLyU5LW2
— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOV_PL) 9 kwietnia 2019
120 szkół zgłosiło zawieszenie lekcji w środę - poinformował po południu krakowski magistrat. Z kolei egzaminy mają przebiegać normalnie. We wtorek w ramach strajku oświatowego zajęcia nie odbyły się w 153 krakowskich placówkach oświatowych.
Górnik Łęczna organizuje zajęcia dla dzieci i młodzieży na czas strajku nauczycieli
Zajęcia odbywać się będą codziennie od wtorku 9.04 w godzinach 10:00–14:00, aż do zakończenia strajku.
Górnik Łęczna wyciąga pomocną dłoń do rodziców oraz ich dzieci w trakcie strajku pracowników oświaty. Klub zorganizował bezpłatne zajęcia sportowe, na które mogą przychodzić wszyscy chętni uczniowie.
"Do tej pory kuratorium otrzymało zgłoszenia z 8 warszawskich szkół. W związku z tym do pomocy przy egzaminie zostały skierowane tam 43 osoby" - podało MEN.
Odnosząc się do informacji przekazanych mediom przez władze stolicy w trakcie wtorkowej konferencji prasowej dotyczącej przygotowania do egzaminu gimnazjalnego, resort zaapelował: "Prosimy warszawskich włodarzy o to, aby nie straszyli rodziców i uczniów. Zarówno ministerstwo edukacji, jak i mazowieckie kuratorium oświaty robią wszystko, aby egzaminy odbyły się bez problemów. Jednocześnie prosimy o to, aby władze Warszawy dołożyły wszelkich starań, by młodzież mogła spokojnie zdać egzaminy".
Rozpoczynające się w środę egzaminy gimnazjalne, mimo strajku, odbędą się. Miasto zapewni odpowiednią liczbę nauczycieli - poinformował na Twitterze prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Ważne! Rozpoczynające się jutro egzaminy gimnazjalne, mimo #StrajkNauczycieli, odbędą się - @warszawa zapewni odpowiednią liczbę nauczycieli. Dziękuję sztabowi kryzysowemu - dyrektorom, burmistrzom - oraz nauczycielom. A za piszących egzaminy uczniów trzymam kciuki! pic.twitter.com/8EPeidJ4PH
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) 9 kwietnia 2019
- Tak jak powiedziałam, najważniejsze są w tej chwili egzaminy. Oferta podpisania porozumienia ze stroną rządową jest wciąż aktualna. Jesteśmy też otwarci na rozmowę na temat zmiany systemu wynagradzania” - powiedziała wicepremier Beata Szydło.
Sławomir Broniarz po rozmowach ze stroną rządową: przedstawiliśmy kolejne rozwiązania; ZNP i FZZ podtrzymują decyzję o kontynuacji strajku
- Strona związkowa przedstawiła dzisiaj nowe propozycje. Nowe propozycje przedstawili również pracodawcy. Tylko strona rządowa nie ma woli i potrzeba jeszcze widocznie jej więcej czasu na przemyślenie tych spraw, które dzisiaj zostały przedstawione przez związki zawodowe i pracodawców - powiedziała, przewodnicząca RDS i przewodnicząca FZZ Dorota Gardias.
W Centrum "Dialog" zakończyła się kolejna tura rozmów strony rządowej ze związkowcami. - Strona związkowa odrzuciła nasze propozycje; oferta porozumienia jest wciąż aktualna, jesteśmy gotowi do dalszych rozmów - poinformowała wicepremier Beata Szydło.
Regionalna Sekcja Oświaty i Wychowania (RSOiW) śląsko-dąbrowskiej "S" nie akceptuje porozumienia zawartego w niedzielę między rządem a "S" i wzywa związek do wznowienia rozmów wraz z partnerami zasiadającymi w Radzie Dialogu Społecznego.
W przyjętym we wtorek stanowisku RSOiW zażądała też, by Ryszard Proksa - który podpisał porozumienie - ustąpił z funkcji przewodniczącego Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania.
"Jeżeli kolega nie poda się do dymisji, apelujemy do delegatów o zwołanie nadzwyczajnego Walnego Zebrania Delegatów Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania" - głosi stanowisko, podpisane przez przewodniczącego śląskiej nauczycielskiej "S" Lesława Ordona.
Fot. PAP/Rafał Guz
Z kolei reprezentantami strony związkowej są m.in.: prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias oraz szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz.
Stronę rządową w "Dialogu" reprezentują m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji narodowej Anna Zalewska, wiceminister edukacji Maciej Kopeć, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, wiceminister finansów Tomasz Robaczyński i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera.
Zachęcamy do udziału w naszej sondzie: czy popierasz strajk nauczycieli?
Głosować można tutaj lub na głównej stronie polsatnews.pl.
Do tej pory w sondzie oddano ponad 112 tysięcy głosów.
Kilka tysięcy osób z kwalifikacjami pedagogicznymi zgłosiło się do pomocy w zespołach egzaminacyjnych i nadzorujących. Do kuratorów oświaty wciąż napływają kolejne zgłoszenia - poinformował we wtorek Ministerstwo Edukacji Narodowej.
"Do kuratorów oświaty wciąż napływają kolejne zgłoszenia od osób, które pozytywnie zareagowały na apel ministerstwa. Ponad 600 osób w województwie mazowieckim, 500 w województwach śląskim i dolnośląskim, ponad 400 w podlaskim, małopolskim, wielkopolskim oraz 350 w województwie kujawsko-pomorskim" - czytamy. "Osoby z kwalifikacjami pedagogicznymi czekają w gotowości do przydzielenia ich do konkretnych komisji egzaminacyjnych, jeśli dyrektorzy szkół będą mieli taką potrzebę" - zaznaczono.
"Wszyscy chętni nauczyciele, którzy chcą pomóc uczniom podczas egzaminów, nadal mogą zgłaszać się do kuratoriów oświaty, a dyrektorzy szkół odpowiedzialni za przeprowadzenie egzaminów skorzystać z ich pomocy. W każdym województwie przy kuratorium oświaty zostały uruchomione punkty informacyjne. Już dziś dziękujemy wszystkim osobom, które gotowe są do pomocy" - czytamy w komunikacie resortu edukacji.
Krytyna Pawłowicz, która sama zgłosiła się do pomocy przy przyprowadzeniu egzaminów w szkołach apeluje, by wolontariusze zgłaszali się do burmistrza, lub kuratorium w Sulejówku.
UWAGA !
— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) 9 kwietnia 2019
W Sulejówku PILNIE POTRZEBA jeszcze wolontariuszy do JUTRZEJSZYCH egzaminów !!!
TERAZ zgłaszajcie się do burmistrza lub do Kuratorium!
POMÓŻCIE UCZNIOM z Sulejówka !!!
PILNE ! PILNE ! PILNE !
Strajk nauczycieli popiera m.in. jedna z pizzerii na warszawskim Gocławiu. Nauczycielki otrzymały zamówioną pizzę za darmo. Rachunkiem ze specjalną wiadomością pochwaliły się w mediach społecznościowych.
Ruszyła kolejna tura rozmów rządu ze związkami zawodowymi
We wtorek po godz. 15:00 w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" ruszyła kolejna tura rozmów rządu ze związkami zawodowymi.
- Oczekujemy nowej propozycji ze strony rządu. Liczymy na to, że strona rządowa do dzisiejszego spotkania będzie przygotowana, nie tylko w sensie ugniatania nas apelami o zrozumienie, cierpliwość i zgodę na propozycję podpisaną przez Solidarność, tylko przedstawi nowe rozdanie, które będzie zadowalało tych 600 tys. strajkujących nauczycieli - powiedział przed spotkaniem Broniarz.
Jak dodał, związki będą próbowały przekonać stronę rządową, że "odejście od stołu rozmów to nie jest dobry scenariusz". - Wszystko ma określoną cierpliwość, jeżeli strona rządowa nie będzie skłonna przedstawić nam nowych propozycji, to nie zakładam, że będziemy tutaj nocowali, oczekiwali, aż strona rządowa zreflektuje się w swojej propozycji - powiedział.
- Liczba zwolnień lekarskich z poniedziałku, kiedy rozpoczęto strajk nauczycieli, nie odstaje od przeciętnej - zanotowano ich ok. 158 tysięcy. Nastąpił natomiast lekki wzrost zwolnień branych na opiekę nad dzieckiem. W ramach tej puli liczba e-ZLA na opiekę to prawie 26 tys. - poinformował we wtorek na portalu prawo.pl Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS.
- Wszystko wskazuje na to, że ludzie byli przygotowani do pewnych trudności związanych z opieką nad dziećmi. Oczywiście pozostają jeszcze statystyki zasiłkowe u pracodawców, którzy samodzielnie wypłacają świadczenia - stwierdził.
Dyrektor CKE zaznaczył, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. - Informacje o tym, w ilu szkołach egzamin być może się nie odbędzie, poznamy tak naprawdę jutro. Każdy nauczyciel, który jutro przyjdzie do szkoły, może podjąć decyzję, że swój udział w strajku zawiesza. Mamy informacje z części szkół, że już teraz tak się dzieje - dyrektorzy szkół otrzymują od swoich nauczycieli informacje, że zawieszają udział w strajku - powiedział dyrektor CKE.
Pytany, co w sytuacji, gdy dyrektorom szkół nie uda się znaleźć osób do komisji nadzorujących, odpowiedział: - Zobaczymy, jaka będzie skala zjawiska.
- Ustawa mówi bardzo jasno, że terminy egzaminu są dwa: główny i dodatkowy. Mówi również, że termin dodatkowy jest dla tych uczniów, którzy w terminie głównym byli chorzy, albo wystąpiła jakaś sytuacja losowa, która uniemożliwiła im przystąpienie do egzaminu - powiedział Smolik. Poinformował, że wystąpił do MEN o interpretacje prawną tego, czy strajk nauczycieli może być uznany za sytuację losową. - Czekam na tę interpretację przepisów - dodał.
- Wiem, że to jest trudne, ale trzeba spokojnie poczekać do jutra - zaznaczył dyrektor CKE.
Fot. PAP/Leszek Szymański
Ponad 350 tys. uczniów klas III gimnazjów w całym kraju powinno w środę, czwartek i piątek przystąpić do obowiązkowego egzaminu gimnazjalnego. Pierwszego dnia będzie sprawdzana ich wiedza humanistyczna, drugiego - matematyczno-przyrodnicza, trzeciego - z języków obcych. Będzie to ostatnia sesja egzaminu gimnazjalnego. Od 1 września 2019 r. gimnazja przestaną istnieć.
Przystąpienie do egzaminu jest warunkiem ukończenia gimnazjum. Wynik egzaminu będzie miał wpływ na przyjęcie ucznia do wybranej przez niego szkoły ponadgimnazjalnej.
- Z naszej strony wszystko, jak co roku, jest już gotowe: arkusze wydrukowane, gotowe do wysyłki, jutro zgodnie z wszystkimi procedurami będą dostarczone do szkół - powiedział dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik.
Pytany, czy w związku z trwającym strajkiem do CKE i do okręgowych komisji egzaminacyjnych dyrektorzy szkół zgłaszają, że mogą mieć problemy z jego przeprowadzeniem, przyznał, że są one sygnalizowane. - Nie jest to jednak jakaś duża liczba szkół - powiedział. Podał, że dyrektorzy zgłaszają, że mogą mieć problem z powołaniem zespołów nadzorujących przebieg egzaminu. - Odsyłamy ich do kuratoriów, które prowadzą listy osób chętnych do pracy w zespołach. Kuratorzy przekazują dyrektorom szkół informacje o tych osobach - poinformował Smolik.
Na Pomorzu w strajku bierze udział ponad 76 procent placówek - jak poinformował ZNP. Sytuację na miejscu śledzi reporter Polsat News Marcin Józefowicz, który rozmawiał z Moniką Kończyk - pomorską kurator oświaty.
We wtorek prezes ZNP Sławomir Broniarz zaproponował ustalenie negocjatora w rozmowach związkowców z rządem. Wskazał, że tego zadania mógłby podjąć się np. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Jednocześnie przyznał, że RPO nie został jeszcze poinformowany o tym pomyśle.
W odpowiedzi na propozycję ZNP biuro rzecznika opublikowało komunikat, w którym poinformowało, że problemy związane ze strajkiem nauczycieli i zbliżającym się terminem egzaminów dla uczniów "budzą najwyższe zaniepokojenie RPO".
Biuro RPO przypomniało też, że w ubiegłotygodniowym wystąpieniu do minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej rzecznik wskazał na wątpliwości natury prawnej i organizacyjnej związane z wprowadzeniem przez MEN zmian w rozporządzeniach dotyczących organizacji egzaminów: gimnazjalnego, maturalnego i ósmoklasisty. "W przyjętej formie mogą one naruszać prawa obywatelskie" - ocenia RPO.
"Poczucie odpowiedzialności i oczywista troska o dobro uczniów powodują jednak, że RPO deklaruje otwartość i gotowość do podjęcia działań, które mogą pomóc w rozwiązaniu konfliktu. Jest to konieczne dla realizacji prawa do nauki, które gwarantuje w art. 70 nasza Konstytucja. Warunkiem niezbędnym każdej skutecznej mediacji jest jednak wola i zgoda wszystkich stron konfliktu, zarówno strony związkowej, jak i rządowej. Dotychczas takie okoliczności nie zaistniały" - czytamy w komunikacie RPO.
Jednocześnie rzecznik wyraził przekonanie, że najlepszym miejscem do rozmów między stroną związkową a rządem jest Rada Dialogu Społecznego. "I w pierwszej kolejności należałoby skorzystać z tych możliwości" - podkreślono.
Poinformowano także, że do czwartku Adam Bodnar uczestniczy w zaplanowanym wcześniej wyjeździe regionalnym w województwach mazowieckim i podlaskim, gdzie spotyka się z lokalnymi społecznościami i zajmuje się rozwiązywaniem problemów zgłaszanych przez obywateli.
W Kujawsko-Pomorskiem egzaminy gimnazjalne są zagrożone w co czwartej szkole. W Opolu-Czarnowąsach egzamin przeprowadzą katecheci i księża. Strajkujących nauczycieli w komisjach chcą zastąpić politycy PiS, m.in. Krystyna Pawłowicz i Witold Waszczykowski. W środę, 10 kwietnia, ma się rozpocząć egzamin gimnazjalny. Rząd apeluje do nauczycieli, aby przerwali strajk na czas jego trwania.
Gdzie odbędą się egzaminy - publikujemy dane z województw - KLIKNIJ.
Zachęcamy do udziału w naszej sondzie: czy popierasz strajk nauczycieli?
Głosować można tutaj lub na głównej stronie polsatnews.pl.
Do tej pory w sondzie oddano ponad 37 tysięcy głosów.
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak powiedział na konferencji prasowej, że docierają do niego szacunki, z których wynika, że w ok. 50 proc. szkół "mogłyby się nie odbyć egzaminy gimnazjalne".
- Czy to będzie złamanie prawa, czy to będzie złamanie prawa równego traktowania, prawa do edukacji, prawa od ochrony praw dziecka? Moim zdaniem tak. W centrum Europy, w XXI w., w państwie demokratycznym, gdzie jest wolność poglądów, gdzie jest wielu mądrych, wykształconych ludzi, okazuje się, że może dojść do złamania prawa kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset tysięcy młodych ludzi, dzieci. Na to mojej zgody, szanowni państwo, nie ma - podkreślił Pawlak.
- Proszę nauczycieli, abyśmy nie dzielili uczniów na lepszych i gorszych, abyśmy nie powodowali, że ich wyniki w nauce, właśnie na zakończenie szkół, będą realizowane nie z powodu ich dobrych czy złych ocen, tylko z powodu tego, że nie będzie ich kto miał przeegzaminować - dodał.
Zapowiedział, że będzie wnioskował do premiera i MEN o zobowiązanie kuratorów oświaty do przesunięcia terminu składania dokumentów do szkół średnich.
- Wtedy zapewnimy równość wobec prawa, równość dla wszystkich dzieci - powiedział. - Jak tylko wrócę do Warszawy stosowne pismo zostanie przeze mnie podpisane - zadeklarował.
O godz. 12 przed resortem edukacji zebrali się uczniowie, by zamanifestować swoje poparcia dla nauczycieli. - To duża uczniowska manifestacja sprzeciwu wobec działań rządu w kontekście strajku nauczycieli. Chcemy ich wesprzeć, pokazać, że nie są sami i zasługują na godne pensje - tłumaczył rano w Polsat News Miłosz Warchoł, organizator protestu.
Inicjatorzy akcji przekonują, że "mają dość skostniałego systemu edukacji".
"Przestajemy narzekać i bierzemy sprawy w swoje ręce. Tworzymy organizację, która doprowadzi do gruntownej reformy szkolnictwa w Polsce" - piszą na stronie wydarzenia.
Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował, że przedstawiciele ZNP będą w "Dialogu" o godz. 14:45. Wcześniej, we wtorek przewodniczący ZNP zaproponował powołanie mediatora. W tej roli wymienił m.in. rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara.
- Zakładamy, że na pewno rząd ma dobrą wolę w rozwiązaniu tego konfliktu, podobnie i my. Więc spróbujemy sobie poradzić w tym obecnym schemacie bez mediatora. Pytanie, z czym rząd przychodzi na te rozmowy - powiedział.
Wicepremier Szydło zaproponowała oświatowym związkom zawodowym rozmowy w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" we wtorek o godz. 15.
- W tej chwili priorytetem dla rządu są egzaminy młodzieży. Jesteśmy otwarci na to, by prowadzić rozmowy dalej. Zrobimy wszystko, by te egzaminy przebiegły spokojnie, żeby młodzi ludzie mogli jutro je napisać. Będziemy chcieli przekonać stronę związkową - dwie pozostałe centrale związkowe, czyli ZNP i FZZ, by przystąpiły do porozumienia, które zostało już podpisane w niedzielę przez "Solidarność" - powiedziała wicepremier.
Wicepremier Beata Szydło: proszę wszystkich nauczycieli, którzy uczestniczą w słusznym proteście, żeby rozważyli możliwość bycia przy swoich uczniach podczas egzaminów.
Broniarz, pytany we wtorek o możliwe zakłócenia w przebiegu egzaminów gimnazjalnych, odpowiedział, że "za przebieg i organizację tych egzaminów zewnętrznych - chociaż mamy wątpliwości czy to rzeczywiście są egzaminy zewnętrzne, skoro odbywają się w szkole i przy udziale pracowników szkolnych (...), jest odpowiedzialna Centralna Komisja Egzaminacyjna".
Szef ZNP zwrócił uwagę na wątpliwości, jakie do nowych przepisów w sprawie zespołów egzaminacyjnych zgłaszał Rzecznik Praw Obywatelskich.
W piśmie do Minister Edukacji Narodowej rzecznik ocenił m.in., że zaangażowanie do zespołów nadzorujących osób niespełniających warunków ustawowych może stanowić podstawę unieważnienia egzaminów przeprowadzonych z udziałem takich osób.
Chodzi o podpisane w minionym tygodniu rozporządzenia MEN, zgodnie z którymi członkiem zespołu egzaminacyjnego i nadzorującego może być każda osoba mająca kwalifikacje pedagogiczne (do zespołów mogłyby być powoływane także osoby, które nie pracują w żadnej szkole).
Fot. PAP/Tomasz Gzell
Szef ZNP powiedział na konferencji prasowej, że przybywa szkół i placówek, które dołączyły do strajku. Pytany o liczbę strajkujących nauczycieli odpowiedział, że "nawet jeżeli przyjmiemy taką wersję bardzo ograniczoną, jest to liczba na poziomie 600 tys. osób".
- Rzecz nie jest w statystyce, ale w efekcie, który, mam nadzieję, osiągniemy przez rozmowy z rządem, pod warunkiem że rząd poza werbalną chęcią do debatowania będzie miał także skłonność praktyczną, czyli że rzeczywiście dojdzie do tych rozmów z chęcią zakończenia tego impasu - powiedział Broniarz.
Pytany o możliwy udział premiera Mateusza Morawieckiego w negocjacjach, odpowiedział, że związek oczekiwał tego już od 10 stycznia.
- Kluczowe decyzje podejmuje właśnie premier rządu i nie ulega wątpliwości, że jego postawa i decyzje są najistotniejsze z punktu widzenia przebiegu akcji - podkreślił.
- Proponujemy, aby w trybie pilnym ustalić negocjatora. Pojawiły się propozycje, aby to mógł być np. Adam Bodnar. Ważne, by była to osoba zewnętrzna, która w trybie pilnym podejmie się tej niełatwej roli i doprowadzi do porozumienia - powiedział na konferencji przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz.
Dodał, że propozycje ZNP - 30 proc., w rozbiciu na dwie raty - to wyjście naprzeciw stronie rządowej.
Broniarz podkreślił, że negocjator jest potrzebny, by "prowadzić rzeczywiste negocjacje, a nie tylko wywierać presję emocjonalną na partnerach społecznych".
- Premier Szydło jest stroną w tym sporze i jest sędzią we własnej sprawie. Zabiegamy o to, by była to osoba zewnętrzna, ciesząca się niekwestionowanym autorytetem, która podejmie się mediacji między stronami. (…) Jesteśmy gotowi, by usiąść do stołu negocjacyjnego - powiedział.
Przyznał, że RPO nie został jeszcze poinformowany o pomyśle, by został mediatorem. - To jest propozycja, która pojawiła się dzisiejszego poranka. Jest pewnym nietaktem, że mówimy o rzeczniku praw obywatelskich ponad jego głową i osobą. Mam nadzieję, że nam to wybaczy. Były też inne propozycje, choćby ze strony pracodawców. Jesteśmy otwarci, nie usztywniamy się - powiedział.
Związek Nauczycielstwa Polskiego podał informacje na temat placówek biorących udział w strajku nauczycieli:
Dolnośląskie: 1030 placówek na 1274, czyli 80,85 proc.
Kujawsko-Pomorskie: 879 na 1002 - 87,72 proc.
Lubelskie: 793 na 1174 – 67,55 proc.
Lubuskie: 669 na 882 – 75,85 proc.
Łódzkie: 1208 na 1443 – 83,71 proc.
Małopolskie: 1261 na 1841 – 68,5 proc.
Mazowieckie: 1979 na 2791 – 70,88 proc.
Opolskie: 428 na 585 – 73,16 proc.
Podkarpackie: 736 na 1334 – 55,17 proc.
Podlaskie: 332 na 543 – 61,14 proc.
Pomorskie: 809 na 1053 – 76,83 proc.
Śląskie: 2051 na 2545 – 80,59 proc.
Świętokrzyskie: 461 na 624 – 73,88 proc.
Warmińsko-Mazurskie: 539 na 718 – 75,07 proc.
Wielkopolskie: 1349 na 1803 - 74,82 proc.
Zachodniopomorskie: 655 na 790 – 82,91 proc.
Szef ZNP Sławomir Broniarz podkreślił, że w statystykach nie uwzględniono m.in. szkół i przedszkoli niepublicznych czy społecznych. Jak poinformował, ogółem do godz. 10 we wtorek do strajku przystąpiło 74,29 proc. placówek.
- Jesteśmy gotowi do dalszych rozmów. Propozycje rządowe jeszcze dodatkowo się poprawiły, łącznie kosztują już budżet państwa chyba w granicach 8 mld zł. Mówimy tutaj o podwyżkach dla wszystkich nauczycieli. Problemem jest to, że kierownictwo ZNP składa postulaty zaporowe, o których doskonale wie, że nie mogą być spełnione, bo to jest koszt rzędu 17 mld zł - powiedział wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS) w RDC.
- Nigdy nie było tak kosztownych podwyżek w historii Polski - dodał.
Na godzinę 12:30 rzecznik praw dziecka Mikołaj Pawlak zapowiedział konferencję: "Strajk nauczycieli - rozwiązanie problemu egzaminów gimnazjalnych".
Urząd miejski w Sosnowcu zamienił salę narad w salę przedszkolną.
Pytana w radiowej Trójce, czy rząd zamierza przygotować nowe propozycje dla nauczycieli, wicepremier Beata Szydło podkreśliła, że na razie rozmowa dotyczy tych, które dotychczas zostały przedstawione.
Na pytanie, czy przewidziany jest bezpośredni udział premiera Mateusza Morawieckiego w negocjacjach, Szydło odparła: - W tej chwili my czekamy przede wszystkim na ruch ze strony związków zawodowych.
Podkreśliła przy tym, że zaproszenie Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz FZZ jest ważne bezterminowo. - Ja jestem w każdej chwili gotowa i pozostali członkowie rządu - jesteśmy gotowi w każdej chwili spotkać się i podpisać porozumienie, jeżeli tylko związki zawodowe tego zechcą - powiedziała.
- W tej chwili decyzja należy do związków zawodowych - zaznaczyła.
Fot. PAP/Paweł Supernak
O 10:30 konferencja prasowa Związku Nauczycielstwa Polskiego. Transmisja na antenie Polsat News oraz w portalu polsatnews.pl.
Dzień dobry!
— ZNP (@ZNP_ZG) 9 kwietnia 2019
STRAJK DZIEŃ 2.#StrajkNauczycieli pic.twitter.com/xlXWM6y3Xc
Wiele instytucji stara się organizować czas uczniom, którzy z powodu strajku nauczycieli nie mogą zostać w szkole. Reporterka Polsat News Katarzyna Niećko odwiedziła klub piłkarski Górnik Łęczna, który zaprasza na bezpłatne zajęcia sportowe dla dzieci i młodzieży - codziennie w godzinach 10:00–14:00 aż do zakończenia strajku.
Szef komitetu stałego Rady Ministrów Jacek Sasin pytany w Radiu Zet, czy w środę rozpoczną się egzaminy gimnazjalne we wszystkich szkołach, powiedział, że ma taką nadzieję. - Mam nadzieję, że się rozpoczną. Poza nadzieją jesteśmy również przygotowani jako rząd, że w części szkół mogą być perturbacje - powiedział.
- Ufam w to, że mimo tego protestu, który w części szkół prowadzą nauczyciele, jednak na czas egzaminów ten protest nie przybierze takiej formy, która uderzyłaby w uczniów - podkreślił Sasin.
Kuratoria oświaty w poszczególnych województwach zapowiadają konferencje prasowe na temat sytuacji w oświacie. Mają się one odbyć przed południem.
Minister edukacji narodowej Anna Zalewska przypomniała we wtorek rano w radiowej Jedynce, że "szanując wolę strajkujących do tego, by strajkować", rząd zmienił rozporządzenia w sprawie organizacji egzaminów zewnętrznych (egzaminu ósmoklasisty, egzaminu gimnazjalnego i matur). Dają one możliwość powołania do zespołu nadzorującego przebieg egzaminów nauczyciela z innej szkoły, a także osoby mającej kwalifikacje pedagogiczne.
Zapytana o to, ile osób zgłosiło się w tym momencie do pomocy przy egzaminie gimnazjalnym, Zalewska odpowiedziała, że jest to "kilka tysięcy osób". Dodała przy tym, że wciąż można zgłaszać gotowość do pomocy przy przeprowadzaniu egzaminów. - Zapraszamy dzisiaj do godz. 24 wszystkich nauczycieli z przygotowaniem pedagogicznym do tego, by na wszelki wypadek zgłosili się do kuratorium - powiedziała.
Minister edukacji dodała, że "wierzy głęboko" w to, że egzaminy uda się przeprowadzić. - Mamy sygnały dobre, tzn. że dyrektorzy nawet w szkołach, w których odbywa się strajk, jednak organizują się w taki sposób, żeby egzaminy się odbyły - poinformowała.
Fot. PAP/Tomasz Gzell
- Negocjacje (ze związkami nauczycielskimi - red.) mogą się rozpocząć w każdej chwili. Zależy nam na tym, żeby dzieci mogły przystąpić do egzaminów, mogły przejść kolejne stopnie swojej edukacji. To jest bardzo trudny czas. Nerwowość wśród dzieci, młodzieży, rodziców. Zależy nam na tym, żeby egzaminy się odbyły - powiedział we wtorek szef MON Mariusz Błaszczak (PiS) w radiowej Jedynce.
Gościem porannego "Graffiti" w Polsat News był lider ruchu Polska Fair Play prof. Robert Gwiazdowski. Gość Piotra Witwickiego mówił m.in., że "jeżeli nauczyciel dostaje 3000 zł netto, to tak naprawdę jego praca jest warta 5000 zł - już państwo 2000 zł zabrało". - Jak teraz będziemy dawać podwyżki nauczycielom, to m.in. one będą pochodziły z podatków, które pobierzemy od nauczycieli. To jest absurd - podkreślał gość Polsat News.
.@RGwiazdowski: jeżeli nauczyciel dostaje 3000 zł netto, to jego praca jest warta 5000 zł – państwo 2000 zł zabrało. Jak będziemy dawać podwyżki nauczycielom, to https://t.co/LqGlFETFpe. one będą pochodziły z podatków, które pobierzemy od nauczycieli. @Graffiti_PN @PiotrWitwicki pic.twitter.com/u8tTdhSz3H
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 9 kwietnia 2019
Zachęcamy do głosowania w naszej sondzie, w której pytamy: czy popierasz strajk nauczycieli?
Głosy można oddawać na głównej stronie portalu polsatnews.pl
- To ZNP nie chciał porozumienia. Moim zdaniem, żądając 17 mld zł, musieli wiedzieć, że nikt się na to nie zgodzi. A swoją drogą nie mamy dobrego doświadczenia we współpracy ze związkami - powiedział we wtorek w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" przewodniczący oświatowej "Solidarności" Ryszard Proksa.
Na komentarz dziennikarza, że nawet nauczyciele należący do "Solidarności" nie są zadowoleni z decyzji o współpracy z rządem i strajkują, Proksa odpowiedział, że to już decyzje lokalnych liderów.
- Według nas zostali skuszeni wizją szybkich zarobków i dodatkowym tysiącem złotych. Bieda nauczycielska doprowadziła do myślenia - że jak ktoś może dać 1 tys. zł, to trzeba brać. Szczerze mówiąc, zostali zmanipulowani. Ale nie możemy nikomu zabronić - podkreślił.
- Jeżeli będą szkoły, w których będą egzaminatorzy, to egzaminy się odbędą. Nie mam tytułu do tego, by zawiesić protest, a wydarzenia ostatnich kilku dni jeszcze bardziej tę część, taką bardzo radykalną w środowisku nauczycielskim, motywują do tego, żebyśmy byli twardzi do samego końca - powiedział w poniedziałek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz w programie "Wydarzenia i Opinie".
10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury.
Przedstawiciele rządu oraz prezydent Andrzej Duda apelują do nauczycieli o przerwanie strajku na czas zbliżających się egzaminów. - Proszę wszystkich nauczycieli, moich rodaków, żeby młodzież mogła spokojnie te egzaminy odbyć, pozwólcie im państwo spokojnie te egzaminy odbyć; potem będziemy dalej dyskutowali, będziecie najwyżej kontynuowali strajk, ja nie mówię, że nie - ja tylko proszę, żeby młodzież mogła spokojnie ten trudny dla niej moment przejść i żeby rodzice też mogli spokojnie ten trudny dla nich moment przejść - mówił w poniedziałek prezydent.
Fot. PAP/Marcin Bielecki
Według ZNP z informacji zgromadzonych do czwartku rano wynika, że w strajku zamierzało wziąć udział 79,725 proc. ogółu szkół i przedszkoli w całym kraju, czyli 15 576 szkół, przedszkoli, placówek oświatowych i zespołów szkół. Największy odsetek szkół i przedszkoli deklaruje przyłączenie się do akcji strajkowej w województwach: kujawsko-pomorskim - 91 proc., łódzkim - 87 proc., zachodniopomorskim - 85 proc. wielkopolskim - 84 proc., świętokrzyskim i śląskim - po 82 proc., warmińsko-mazurskim i dolnośląskim - po 81 proc.
Wiceminister edukacji narodowej Maciej Kopeć poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej, że z danych przekazanych przez kuratoria do godz. 12:00 wynika, że do strajku przystąpiło 48,5 proc. szkół i placówek. Zaznaczył, że odsetek ten dotyczy tylko szkół i przedszkoli publicznych prowadzonych przez samorządy. Jak podała rzeczniczka MEN Anna Ostrowska, kolejne informacje o skali protestu resort edukacji przedstawi we wtorek.
Wtorek jest drugim dniem bezterminowego strajku nauczycieli. Strajkujący przychodzą do pracy: do szkół i przedszkoli, ale powstrzymują się od wykonywania obowiązków związanych z zawodem czy z opieką nad dziećmi. Będziemy relacjonować strajk "minuta po minucie". Zapraszamy!
Fot. PAP/Leszek Szymański
Komentarze