"Dwóch facetów nie może być rodziną". Lider Bayer Full w "Skandalistach"
- Nie dopuszczam mężczyzn bliżej niż na 60 cm, brzydzę się facetami - mówił w programie "Skandaliści" lider Bayer Full Sławomir Świerzyński. Piosenkarz przekonywał, że "związek dwóch mężczyzn nie stworzy rodziny". W rozmowie z Agnieszką Gozdyrą ujawnił też kulisy rezygnacji z członkostwa w Polskim Stronnictwie Ludowym.
W ostatnim czasie Świerzyński zasłynął kontrowersyjnymi tezami na temat LGBT, a także wyznaniem, że był w dzieciństwie molestowany przez dwie osoby - braci, których widywał na spotkaniach powstałej później PO. Do dziś jednak piosenkarz nie chce zdradzić nazwisk tych osób.
Prowadząca pytała, czy wydarzenie to "ukształtowało go na resztę życia". - Myślę, że tak, bo takich rzeczy się nie zapomina. To wyrabia w człowieku spojrzenie na te (homoseksualne - red.) zachowania. Jednak nie przeszkadza mi to zupełnie w kontaktach z innymi osobami, które są homoseksualistami, bo po prostu nimi są - mówił Świerzyński w programie "Skandaliści", który w jednej ze swoich wypowiedzi przyrównał homoseksualizm do pedofilii.
- Między nami jest jednak zachowana bariera taka, jaka powinna być między mężczyznami. Nie dopuszczam do siebie mężczyzny bliżej niż na odległość 60 cm. Ja brzydzę się facetami - zapewnił Świerzyński, który dodał, że o sprawie molestowania w dzieciństwie "chce po prostu zapomnieć".
"Nie wiedzą czym jest słowo rodzina"
Podczas programu Świerzyńskiemu została zaprezentowana wypowiedź pary znanych gejów Jakuba i Dawida, którzy przypomnieli, że piosenkarz jest autorem utworu "Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina", a według nich swoimi wypowiedziami o osobach homoseksualnych pokazuje, że "nie rozumie słów swojej własnej piosenki".
- Panowie nie wiedzą co to znaczy słowo rodzina i czym jest rodzina. W tym kontekście to powinno się zaśpiewać "bo wszyscy Polacy to jeden związek partnerski". - Dwóch facetów nie może być rodziną. Rodzina jest po to, żeby mieć dzieci, żebyśmy w jakiś sposób mogli się rozmnażać - powiedział Świerzyński.
Na pytanie prowadzącej, czy pary heteroseksualne które nie mogą mieć dzieci też nie tworzą rodziny odpowiedział, że "czasami nie można mieć dzieci", ale te osoby "robiły wszystko, by je mieć".
- Pojęcie rodziny jest cały czas takie samo. Rodzina jest komórką, która ma być najbezpieczniejszym miejscem dla dziecka - dodał Świerzyński.
"Ojcowie wyniosą latarników na kopach"
We wcześniejszej części rozmowy Świerzyński powiedział, że osoby homoseksualne chcą zaliczyć "jak najwięcej związków", bo wynika to z ich "popędu seksualnego". - Jeżeli jest sytuacja, że ktoś ma jakieś swoje upodobania, to niech je po prostu ma. Ale niech się z nimi nie obnosi po ulicach Warszawy pokazując gołe penisy i gołe tyłki - dodał piosenkarz zapewniając, że goliznę widział m.in. na zdjęciach z parady równości.
Świerzyński skomentował też zapisy deklaracji LGBT+ podpisanej przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Według niej w szkole ma pojawić się instytucja latarnika, który miałby m.in. zapobiegać aktom przemocy przeciwko osobom LGBT.
- W szkołach nie będzie latarników, bo ich ojcowie na kopach wyniosą. To proste, jak futerał na cepy. Żaden ojciec nie pozwoli sobie, by inny facet, który nie jest pedagogiem nagle wchodził do szkoły i opowiadał dyrdymały - przekonywał lider Bayer Full.
"Będę głosował na Adama Bielana"
Świerzyński w lutym w proteście przeciwko dołączeniu PSL do Koalicji Europejskiej zrezygnował z członkostwa w partii.
- W najbliższych wyborach będę głosował na Adama Bielana (poseł Porozumienia, startuje z list Prawa i Sprawiedliwości - red.). Facet jest rozsądny i rozumny. Na Jarka Kalinowskiego nie oddam nigdy głosu, bo to będzie głos stracony - zapewnił piosenkarz w "Skandalistach". Według niego Kalinowski "idzie pod tęczową flagą".
- Przed moim odejściem z PSL przeprowadziliśmy sobie z Piotrem Zgorzelskim męską rozmowę. Nawtykaliśmy sobie na "ch" i na "k". A teraz on się zachowuje jak jakiś biskup - wspominał piosenkarz. Dodał, że zarząd powiatowy PSL w płocku nie chciał zgodzić się na przyłączenie do Koalicji Europejskiej.
- Jako prezes powiatowy Zgorzelski rozwalił organizację PSL w Płocku. Po co oni teraz mnie wywołują do tablicy? Jak zacznę mówić, jak to było to oni z kapci powypadają - zaznaczył gość Agnieszki Gozdyry.
Czytaj więcej