Polacy za kierownicą chcieli się ścigać na Słowacji. Zdjęli z aut tablice
Grzywną zostali ukarani trzej Polacy, którzy zdjęli ze swoich samochodów tablice rejestracyjne i planowali ścigać się po publicznej drodze na Słowacji - poinformowała policja.
Samochody bez tablic rejestracyjnych zauważył 30 marca jeden z kierowców na drodze w Kraju Preszowskim na północnym-wschodzie Słowacji. Powiadomił policję, która wysłała patrole.
Funkcjonariusze zatrzymali trzech kierowców, którzy mieli zamiar się ścigać. Przygotowali swoje samochody tak, by fotoradary i kamery na drogach nie mogły ich zidentyfikować. Tablice rejestracyjne były w autach.
Polacy zostali ukarani mandatami. Słowacka policja nie ujawniła wysokości kar, ale zdjęcia z zatrzymania opublikowała na Facebooku.
"Ostrzegamy, że nawet takie praktyki nie uchronią kierowców przed szybkim zatrzymaniem" - napisała.
Pół roku temu na Słowacji doszło do wypadku z udziałem polskich kierowców, w którym zginął 57-letni Słowak. Trzej Polacy - Marcin L., Adam Sz. i Łukasz K. - znacząco przekraczając dopuszczalną prędkość wyprzedzali inne samochody na ciągłej linii i na wąskich górskich drogach.
W pewnym momencie kierujący Porsche Marcin L. nie chcąc uderzyć w hamujące Ferrari Adama Sz. zjechał na przeciwległy pas ruchu i czołowo uderzył w Skodę Octavię prowadzoną przez Słowaka, mieszkańca okolicy. Mężczyzna zginął na miejscu.
Polacy trafili do aresztu śledczego. 25 marca został wypuszczony Adam Sz. Sąd zakazał mu opuszczania kraju żylińskiego, nakazał wpłacenie kaucji i konieczność noszenia urządzenia monitorującego. W kwietniu za kaucją został zwolniony Łukasz K. (prowadził Mercedesa AMG). Domniemany sprawca wypadku Marcin L. nadal przebywa w areszcie.
Czytaj więcej
Komentarze