"Obowiązkowy triaż na SOR-ach od 1 października". Szumowski w "Graffiti"
- Od 1 października będzie obowiązkowy triaż na SOR-ach - zapowiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski w programie "Graffiti". Sprecyzował, że triaż - wstępna selekcja chorych ze względu na ich stan - będzie na wszystkich "bardzo dużych SOR-ach, ale one załatwiają 80 proc. liczby pacjentów". Mówiąc o przypadkach zgonów na SOR-ach przyznał: Są sytuacje, kiedy albo system, albo człowiek zawodzi.
W ostatnich tygodniach doszło w szpitalach i na oddziałach SOR do wielu przypadków zastrzeżeń do działania personelu medycznego, głównie w woj. śląskim.
Odnosząc się do jednego z nich - pacjent z zawałem serca był przez 10 godzin odsyłany do kolejnych szpitali, aż w końcu zmarł - minister zdrowia Łukasz Szumowski zapewniał: - Jeżeli pacjent ma zawał to powinien trafić od razu na hemodynamikę, na stół, tak zawsze się to dzieje.
- Są sytuacje, kiedy albo system, albo człowiek zawodzi - przyznał szef resortu zdrowia.
"W tej chwili jesteśmy gotowi, żeby to wprowadzać"
Prowadzący rozmowę Piotr Witwicki przypomniał szefowi resortu zapowiedzi PiS: "Po wprowadzeniu sieci szpitali, kolejki na SOR-ach znikną".
- Oczywiście, że nie znikną. W Wielkiej Brytanii (skrócenie kolejek) z 11 godz. do 4 godz. zajęło 10 lat. W USA ten okres oczekiwania nierzadko jest powyżej 10 godz. - odparł Szumowski. Wyjaśniał, że w Polsce, "po to, żeby poprawić sytuację na SOR-ach, musimy wprowadzić triaż i określić ile godzin czekają (pacjenci - red.)". - W tej chwili nie mamy raportowania tego - dodał.
- Ma pan rację, że PiS mówiło "poprawimy sytuację", ja sam mówiłem "poprawimy sytuację na SOR-ach", ale przygotowanie systemu, który wdrożymy w całej Polsce, systemu komputerowego przekazywanego do SOR-ów, żeby mogły usprawnić triaż, to też potrwało trochę. W tej chwili jesteśmy gotowi, żeby to wprowadzać - przekonywał Łukasz Szumowski.
Rezydenci czują się oszukani. "To dosyć przykre"
Łukasz Szumowski skomentował również negocjacje z lekarzami rezydentami, którzy domagali się spotkania z ministrem zdrowia, grożą protestami, czują się oszukani po tym, jak ich zdaniem resort nie wywiązuje się z umowy z nimi zawartej w ubiegłym roku. W czwartek wieczorem minister spotkał się z przedstawicielami rezydentów.
- To jest dosyć przykre. Dlatego, że ja negocjowałem nie tylko z rezydentami, ale również z przedstawicielami Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i Izby Lekarskiej i negocjowaliśmy wzrost tempa nakładów (na ochronę zdrowia - red.), która była znana od 2017 r. - odparł Szumowski.
- W czasie negocjacji nie było mowy, żeby zmieniać tę regułę. Mało tego, to był postulat obu stron, żeby ten wzór był taki sam, jakim on by nie był. W związku z tym nie do końca rozumiem, co zarzucają mi rezydenci - dodał.
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej