Rzecznik Praw Dziecka o sprawie rosyjskiej rodziny, która uciekła ze Szwecji do Polski
Rosjanin z trzema córkami uciekł do Polski, gdy z powodu choroby matki dzieci przekazano do islamskiej rodziny zastępczej. - Czekamy na dokumenty ze Szwecji - powiedział Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka. Szwedzkie władze wysłały po dziewczynki dwóch mężczyzn, którzy nie mieli odpowiednich pism. - Dzieci się ich bały. W Polsce bezpiecznie zaczekają na wyjaśnienie sprawy - twierdzi rzecznik.
- Była bardzo trudna sytuacja w zakresie prawa, jakie obowiązuje i w zakresie dokumentów. Na lotnisku pojawił się alert, Straż Graniczna musiała go wykonać i zatrzymać całą rodzinę do wyjaśnienia sytuacji - powiedział Mikołaj Pawlak.
Naruszona Konwencja o Prawach Dziecka
Rzecznik znajdował się we wtorek wieczorem w Brukseli na Forum Praw Dzieci, gdzie spotykał się z innymi rzecznikami praw dziecka. Po godzinie 20 podejmował telefonicznie interwencję dotyczącą Denisa Lisowa i jego córek.
- Chodziło o to, aby skoordynować działanie wszystkich instytucji: straży granicznej, policji, sądu, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Rzecznika Praw Dziecka i pomocy prawnej dla rodziny, po to, aby sprawdzić, jakie są przyczyny wysłania takiego alertu za rodziną - powiedział.
- Po ustaleniach okazało się, że w Szwecji była jakaś trudna sytuacja związana z opieką nad dziećmi. Okazuje się, że w Szwecji dzieci, które kulturowo są związane z Rosją, mówią w języku rosyjskim, wyznają religię chrześcijańską obrządku wschodniego, a ojciec też porozumiewa się z nimi po rosyjsku, na czas postępowań, o których nic nie wiemy, zostały przekazane do rodziny muzułmańskiej - powiedział rzecznik.
- To kwestia interpretacji Konwencji o Prawach Dziecka. Jej realizacja, tożsamość kulturowa, językowa, religijna nie jest zachowana. I nie było dokumentów potwierdzających, że dzieci faktycznie powinny z tą rodziną zastępczą muzułmańską przebywać - powiedział Pawlak.
Jego zdaniem strona szwedzka niewystarczająco uzasadniła konieczność wydania małoletnich.
Dwaj panowie ze Szwecji bez dokumentów
- Jedyna informacja ze strony szwedzkiej mówiła, że Szwedzi proszą o wydanie dzieci dwóm panom, którzy przylecą bez żadnych dokumentów - powiedział Pawlak. - Dzieci bały się tych dwóch mężczyzn - dodał.
- Po weryfikacji okazało się, że faktycznie tych dokumentów mężczyźni nie mają i w środę sąd rodzinny bardzo sprawnie przeprowadził postępowanie. Ustalił, że więzi rodzinne między ojcem a dziećmi są bardzo mocne. Po interwencji mojej i moich pracowników, którzy zasugerowali Rosjaninowi złożenie prostego wniosku na prostej kartce, napisanego odręcznie o ochronę międzynarodową, azylową w Polsce. Do czasu wyjaśnienia rodzina jest w Polsce - powiedział Pawlak.
Według niego nie wiadomo, jak długo rodzina zostanie w Polsce. Zależy to od przebiegu postępowania administracyjnego prowadzonego przez straż graniczną. W tym czasie rodzina pozostanie razem. Zadeklarował, że jako Rzecznik Praw Dziecka będzie uczestniczył w postępowaniu administracyjnym i w sprawie azylowej.
Mikołaj Pawlak podkreślił, że strona szwedzka nadal nie dostarczyła dokumentów, które uzasadniają i wyjaśniają podstawy decyzji o zatrzymaniu i wysłaniu alertu.
- Musimy ustalić wszystkie dokumenty i dopiero w tym momencie będzie można podjąć decyzję, czy pan Denis z córkami wróci do Rosji, tak jak deklaruje, czy zostanie w Polsce. Na czas postępowania chce posłać dzieci do szkoły i pójść do pracy - powiedział rzecznik.
W czwartek po południu Pawlak poinformował, że spotkał się z rodziną Lisovów i jej pełnomocnikami i wypełnili formalny wniosek o azyl. - Wniosek o azyl dla pana Denisa i jego trzech córek został złożony. Państwo polskie objęło ochroną na czas prowadzonego postępowania pana Denisa i jego córki. Do czasu zakończenia wszystkich postępowań wyjaśniających ze Szwecją, z Rosją pan Denis i jego córki będą bezpiecznie przebywać na terytorium Polski - powiedział Pawlak. - Do czasu zakończenia postępowań administracyjnych związanych z udzieleniem prawa azylu nic złego w Polsce panu Denisowi stać się nie może - dodał.
Zobacz materiał Polsat News na temat Denisa Lisowa i jego dzieci:
Czytaj więcej