"Nazwałabym to głosem rozsądku". Lubnauer tłumaczy, dlaczego jej partia nie poprze "emerytury+"
- Bliskie nam jest myślenie, że jeśli jest koniunktura, to mądre kraje gospodarują tak, by odkładać pieniądze na gorsze czasy, a głupie wydają pieniądze i w czasach kryzysu mają problem - powiedziała w "Wydarzeniach i Opiniach" Katarzyna Lubnauer, tłumacząc dlaczego Nowoczesna nie poprze "emerytury+". Dodała, że w czwartek Koalicja Europejska ujawni 10 punktów programowych przed wyborami do PE.
Sejm zajął się w środę projektem autorstwa PiS w sprawie świadczenia "emerytura+". Ze wszystkich klubów jedynie Nowoczesna jasno zadeklarowała, że będzie przeciwna tej ustawie. - Nazwałabym to głosem rozsądku - oceniła liderka tej partii.
- Skoro w czasach koniunktury rząd chce zwiększyć deficyt budżetowy do 3 proc. PKB, czyli progu uruchomienia procedury nadmiernego deficytu, to jeżeli nastąpi kryzys, nie będzie z czego ratować emerytur - stwierdziła Lubnauer.
W jej opinii, "w państwie, w którym nie płaci się dobrze nauczycielom, lekarzom, nie powinno się wprowadzać pełnej tzw. piątki Kaczyńskiego". Dodała, że powinny być inne priorytety.
- Pieniądze przeznaczone na trzynastą emeryturę są porównywalne z tymi na podwyżki dla nauczycieli. Jedno rozwiązanie jest jednorazowe, a inne ma charakter systemowy. Tylko wiem, że nauczycieli jest 700 tysięcy, więc nie warto o nich zawalczyć. Natomiast emerytów jest kilka milionów, więc PiS, dziwnym trafem, tuż przed wyborami, postanowiło im dać pieniądze. Ta partia traktuje budżet państwa, jak budżet kampanii wyborczej - oceniła rozmówczyni Bogdana Rymanowskiego.
10 punktów programowych Koalicji Europejskiej
Lubnauer poinformowała, że w czwartek Koalicja Europejska ogłosi wspólną ofertę programową, składającą się 10 punktów, do Parlamentu Europejskiego i poda hasło programowe.
- Chcemy dać Polsce należne, ważne miejsce w UE - przekazała Lubnauer, przypominając, że po brexicie Polska będzie piątym narodem pod względem liczebności w UE. - Chcemy siedzieć przy głównym stole - dodała.
W jej ocenie ważna będzie również przyszła perspektywa budżetowa UE. - Widzimy, że rząd nie bardzo radzi sobie z pozyskiwaniem środków unijnych. Mimo że budżet UE będzie większy, mamy dostać dużo mniej niż ostatnio - podkreśliła.
Rymanowski zapytał liderkę Nowoczesnej, czy wyobraża sobie samodzielny start jej partii w jesiennych wyborach parlamentarnych. - Umiem wyobrazić sobie wszystko, ale od zawsze byłam zwolennikiem szerokiej, podmiotowej koalicji, która jest w stanie zwyciężyć z PiS - odparła.
W programie poruszono również wątek długów Nowoczesnej. Na pytanie: kto zapłaci za nie, jeśli partia upadnie, Lubnauer odparła, że nikt z obywateli, bo "nie ma zasady, że długi przejmuje Skarb Państwa".
- Wtedy, niestety, przepadają one wierzycielom. Ale nie ma na razie takiego ryzyka - dodała.
Katarzyna Lubnauer zdradziła również, jak była odbierana przez swoich uczniów.
Przewodnicząca @Nowoczesna @KLubnauer w @WIOwPN: krótko uczyłam matematyki w szkole. Czy byłam ostra? Kiedyś, ale to już moi studenci, nazwali mnie "Ryba Piła", więc chyba tak. (…) To, co zaproponował rząd nauczycielom jest śmieszne. pic.twitter.com/Jnj6Jm7Mk8
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) 3 kwietnia 2019
Dotychczasowe odcinku programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej