Wałęsa: będę wnioskował o autolustrację w odpowiednim czasie. Oskarżam IPN o prowokację na zlecenie
"Oskarżam Instytut Pamięci Narodowej o zorganizowaną prowokację »na zlecenie« przypisania mi współpracy z SB. Sprawa zaczęła się po wyrzuceniu braci Kaczyńskich z pracy w Kancelarii Prezydenta" - napisał na Facebooku Lech Wałęsa. Były prezydent zapowiedział, że "w odpowiednim czasie" będzie się domagał autolustracji.
"W kancelarii ministra Macierewicza ZNAJDOWAŁA SIĘ KOPERTA ZAŁOŻONA PRZEZ MINISTRA Kozłowskiego który zbierał anonimy mówiące o mojej rzekomej współpracy z SB" - napisał Wałęsa.
Wyjaśnił, że materiały te "były wcześniej wytworzone na zlecenie generałów do wysyłania na różne adresy, by niszczyć tym sposobem moje dobre imię".
"Tak zgromadzone dokumenty przejęte po ministrze Kozłowskim zostały uznane przez niektórych za teczkę agenta Bolka. Służę dowodami na produkowanie i podrzucanie takich materiałów na różne adresy jak na przykład do komitetu Noblowskiego czy internowanej A. Walentynowicz. Na tych podrobionych materiałach i dopasowanych z różnych archiwów dokumentach, zmontowano i podłożono za zgodą Kiszczakowej niby teczki z domu Kiszczaka" - napisał były prezydent.
Jego zdaniem teczki te "są tak lipnie wykonane, że każdy może sobie udowodnić sfabrykowanie".
Zmarły w 2013 r. Krzysztof Kozłowski, szef MSW w rządzie Tadeusza Mazowieckiego (lipiec 1990-styczeń 1991, resort objął po Czesławie Kiszczaku). Był przewodniczącym komisji weryfikującej oficerów Służby Bezpieczeństwa, a później pierwszym szefem Urzędu Ochrony Państwa (maj-lipiec 1990).
Pawłowicz pytała IPN
Z początkiem marca posłanka Krystyna Pawłowicz pytała IPN o prawne możliwości wznowienia postępowania wobec byłego prezydenta.
W lutym 2016 r. w wyniku przeszukania prokuratorów IPN w domu zmarłego b. szefa komunistycznego MSW gen. Czesława Kiszczaka znaleziono teczki TW "Bolka".