Komik triumfuje w pierwszej turze wyborów na Ukrainie. Ekspert: Poroszenko ma jeszcze szanse
Po opracowaniu 92,8 proc. protokołów z lokali wyborczych, największe poparcie uzyskał komik telewizyjny Wołodymyr Zełenski. Poparło go 30,24 procent wyborców. Drugie miejsce zajął urzędujący prezydent Poroszenko, na którego głos oddało 15,95 procent. - Poroszenko pozostanie na stanowisku, jeśli oczyści władze ze skompromitowanych ludzi - powiedział komentator Jewhen Żerebecki.
Była premier Julia Tymoszenko uzyskała 13,39 proc. poparcia.
Ogółem w wyborach uczestniczyło 39 kandydatów. Frekwencja wyniosła 63,5 proc. Na podanie oficjalnych wyników CKW ma czas do 10 kwietnia. Druga tura wyborów odbędzie się 21 kwietnia.
Pierwsza, przeprowadzona w niedzielę tura wyborów prezydenckich na Ukrainie była wolna i umożliwiała swobodną rywalizację - oświadczył w poniedziałek w Kijowie specjalny koordynator Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) Ilkka Kanerva.
- Możemy mówić, że były to wybory umożliwiające swobodną rywalizację i każdy miał możliwość głosowania na tego kandydata, którego wybrał - powiedział Kanerva na konferencji prasowej. - Bez wątpienia wszystko zostanie rozstrzygnięte w drugiej turze - dodał.
W konferencji uczestniczyli obserwatorzy Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, Zgromadzenia Parlamentarnego NATO oraz Parlamentu Europejskiego.
Przedstawiciele misji obserwacyjnych tych instytucji oświadczyli, że uznają, iż wybory na Ukrainie odbyły się w zgodzie z prawem.
Michał Szczerba, który podczas wyborów kierował delegacją obserwatorów z ramienia Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, podkreślił, że ich przebieg monitorowało blisko tysiąc osób, w tym ok. 150 parlamentarzystów.
- To pokazuje, jak ważne były te wybory, jak ważna była ta pierwsza tura. Stanowisko nasze wspólne, wszystkich organizacji, jest jednolite. Były to wybory, które zapewniały konkurencję, z szeroką możliwością wyboru oraz z bardzo wysoką frekwencją wyborczą - powiedział dziennikarzom.
"Polscy parlamentarzyści będą także podczas drugiej tury"
- Jesteśmy przed drugą turą. Polscy parlamentarzyści, pracujący w zgromadzeniach parlamentarnych, będą tu 21 kwietnia (podczas drugiej tury wyborów). Uważamy, że są to bardzo ważne wybory - podkreślił Szczerba.
Szef delegacji obserwatorów Parlamentu Europejskiego Dariusz Rosati oświadczył, że wybory były wolne i demokratyczne.
- Z naszej obserwacji wynika, że nie dochodziło do zakłóceń procesu wyborczego na większą skalę. Była bardzo wysoka frekwencja, ponad 65 procent według wstępnych danych, a wyniki są takie, że pierwszą rundę wygrał kandydat bez doświadczenia w polityce, jest aktorem serialowym, co może być interpretowane jako zmęczenie ukraińskiego społeczeństwa klasą polityczną, która widocznie nie spełnia oczekiwań - powiedział Rosati w rozmowie z dziennikarzami.
"Bez systematycznych naruszeń"
- Nie tylko dzień głosowania, ale i noc po głosowaniu, gdy w lokalach wyborczych liczone były głosy, przeszły bez systematycznych naruszeń - powiedziała. Według Slipaczuk po pierwszej turze wyborów nastał czas na przystąpienie do przygotowania drugiego etapu głosowania.
W podobny sposób wybory oceniła sieć "Opora", organizacja pozarządowa, które kontroluje procesy wyborcze. - Odnotowujemy pozytywną tendencję nawet w porównaniu z wyborami z 2014 roku. Oznacza to, że naruszeń było mniej, niż wtedy - powiedziała na briefingu koordynatorka "Opory" Olha Ajwazowska.
"Poroszenko powinien zawrzeć umowę ze społeczeństwem"
- Poroszenko powinien zawrzeć umowę ze społeczeństwem i zobowiązać się do konkretnych kroków, dzięki którym wyborcy mu uwierzą - uważa Jewhen Żerebecki, ekspert, który w przeszłości był m.in. deputowanym do parlamentu oraz analitykiem w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.
- Zmiana prezydenta w kraju, który jest w stanie wojny, byłaby katastrofą. W pierwszej turze wyborów Poroszenko dostał nauczkę i to dobrze, bo nie można mu było darować tego, co zrobił, ale nie ma innego sposobu, by ratować sytuację - uważa Jewhen Żerebecki.
Zdaniem komentatora Poroszenko powinien przede wszystkim doprowadzić do usunięcia sędziów Sądu Konstytucyjnego, który w lutym uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą przepisy kodeksu karnego mówiące o karaniu urzędników za nielegalne wzbogacenie się.
"Niech zwróci się do parlamentu"
- Niech zwróci się do parlamentu, w którym może liczyć na poparcie co najmniej trzech frakcji, o odwołanie Sądu Konstytucyjnego i wszcząć przeciwko jego sędziom postępowanie za zdradę stanu. Należy niezwłocznie przyjąć gotową już ustawę o impeachmencie prezydenta i usunąć ze stanowisk skompromitowanych: prokuratora antykorupcyjnego (Nazara Chołodnyckiego) prokuratora generalnego (Jurija Łucenkę) i szefa MSW (Arsena Awakowa) - powiedział Żerebecki.
- Trzeba postawić Poroszence warunek: do drugiej tury wyborów pozostają trzy tygodnie, więc niech pan zawrze umowę ze społeczeństwem i ją zrealizuje - dodał.
- Wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich to najlepszy z wariantów, który mógł się zdarzyć. Sytuacja nie jest dramatyczna, bo część ludzi, która poparła w nich Tymoszenko, poprze w drugiej turze Poroszenkę. Gdy będą mieli alternatywę Zełenski-Poroszenko, to zagłosują na urzędującego prezydenta. Wydaje mi się, że doda mu to 30-40 procent głosów. W duecie Poroszenko-Tymoszenko zwyciężyłaby ona - uważa Żerebecki.
Głosowali "dla jaj"
Mówiąc o wysokim wyniku, który w niedzielnych wyborach otrzymał Zełenski ekspert wskazał, że swój sukces zawdzięcza on tym, którzy głosowali "dla jaj".
- Jeśli nasi młodzi ludzie zdecydowali się na głosowanie dla jaj, to chcę powiedzieć, że dwie trzecie mojej rodziny oddało za ten kraj życie. Państwo jest zbyt delikatną sprawą, by się nim bawić. Ja nie wiem, kim jest Zełenski. Wiem tylko, że jest niekompetentny - oświadczył Żerebecki
Czytaj więcej
Komentarze