66-latek wsadził psa do worka i wrzucił do jeziora. Chce dobrowolnie poddać się karze
Prokuratura Rejonowa w Człuchowie skierowała akt oskarżenia do sądu przeciw 66-letniemu mieszkańcowi Przechlewa, który własnego psa żywego wsadził do worka, wrzucił do jeziora i utopił zwierzę. Sprawca chce dobrowolnie poddać się karze.
Andrzej Sz. został oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w Człuchowie o zabicie własnego psa ze szczególnym okrucieństwem.
Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Paweł Wnuk w oficjalnym komunikacie oskarżony, który przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zaproponował wymierzenie mu przez Sąd Rejonowy w Człuchowie kary 2 lat bezwzględnego więzienia wraz 5-letnim zakazem posiadania zwierząt oraz obowiązkiem zapłaty 1000 zł na cel związany z ochroną zwierząt.
Andrzej Sz. w przeszłości nie był karany sądownie. Śledczym miał wyjaśniać, że utopił psa, bo ten był "chory i stary". Wobec sprawcy są stosowane środki zapobiegawcze. Za popełnienie zarzucanego mu przestępstwa grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Człuchowscy policjanci zatrzymali Andrzeja Sz. w grudniu 2018 r., tydzień po tym, jak przypadkowy spacerowicz znalazł zwłoki psa w worku przy brzegu jeziora Rąbki w Przechlewie. Przeprowadzona sekcja zwłok zwierzęcia potwierdziła, że pies był żył, gdy w jutowym worku został wrzucony do wody.
Czytaj więcej
Komentarze