Ostatni dzień wizyty papieża w Maroku. "Nienawiść, podział i zemsta zabijają duszę"
Kończąca się w niedzielę wizyta papieża Franciszka w Maroku, druga w tym roku w kraju muzułmańskim po podróży do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, była spotkaniem z dynamicznym islamem, który król Mohammed VI otwiera na świat, i małą wspólnotą chrześcijańską.
- Dziękuję za wasze wysiłki, by uczynić wasze wspólnoty oazami miłosierdzia. Zachęcam was i nakłaniam do dalszego rozwijania kultury miłosierdzia, kultury, w której nikt nie patrzy na drugiego z obojętnością ani nie odwraca wzroku, gdy widzi jego cierpienie - mówił papież w homilii podczas mszy w obiekcie imienia księcia Maulaja Abd Allaha.
Była to największa w historii msza w Maroku. Jej wyjątkową oprawę zapewnił 500-osobowy chór młodych ludzi z regionu Afryki subsaharyjskiej.
"Przezwyciężać logikę podziału"
Papież mówił, że we wspólnocie chrześcijańskiej panuje napięcie w związku z pytaniem o to, "kto ma prawo przebywać pośród nas, by zająć miejsce przy naszym stole i na naszych zgromadzeniach".
- Z pewnością istnieje wiele okoliczności, które mogą pobudzać do podziałów i konfliktów; nie da się zaprzeczyć, że istnieją sytuacje, które mogą nas doprowadzić do starć - zauważył.
- Zawsze grozi nam pokusa, by uwierzyć w nienawiść i zemstę jako uprawione sposoby na szybkie i skuteczne osiągnięcie sprawiedliwości - przyznał.
- Doświadczenie mówi nam jednak, że nienawiść, podział i zemsta jednie zabijają duszę naszego ludu, zatruwają nadzieję naszych dzieci, niszczą i odbierają wszystko, co kochamy - ostrzegł papież.
Zapewnił, że tylko przezwyciężając logikę podziału jest się zdolnym do spojrzenia, które nie usiłowałoby przesłonić lub zaprzeczać istniejącym między ludźmi różnicom, dążąc do jedności na siłę lub do "milczącej marginalizacji".
Papież apelował do chrześcijan, by nie popadali w pokusę sprowadzania przynależności do tej wspólnoty do kwestii „praw i zakazów, obowiązków i formalności”.
- Nasza przynależność i nasza misja nie zrodzą się z woluntaryzmu, legalizmu, relatywizmu czy integryzmu, ale z wiary - wyjaśnił. - Bądźcie nadal blisko maluczkich i ubogich, tych, którzy są odrzucani, opuszczeni i pomijani, bądźcie nadal znakiem uścisku i serca Ojca - wezwał papież.
Niedzielę Franciszek poświęcił w całości wspólnocie chrześcijańskiej. Odwiedził znajdujący się pod Rabatem ośrodek pomocy prowadzony przez zakonnice, a następnie w stołecznej katedrze spotkał się z przedstawicielami duchowieństwa z dwóch marokańskich archidiecezji. Wyraził opinię, że nie jest problemem to, że chrześcijanie stanowią w Maroku małą liczebnie grupę. Argumentował, że źle jest, gdy myślą, że mogą znaczyć wtedy, gdy są "masą" i zajmują wszystkie przestrzenie.
Do księży, zakonnic i zakonników papież skierował wiele słów wsparcia i zachęty do współpracy i dialogu „w imię ludzkiego braterstwa”.
Marokańczycy bardzo ciepło i entuzjastycznie witają papieża na stołecznych ulicach. Na trasach jego przejazdu gromadzą się setki pozdrawiających go ludzi.
Czytaj więcej