Dwie kolejne osoby dołączyły do protestu głodowego w kuratorium oświaty
Dwie kolejne osoby dołączyły w piątek do protestu głodowego oświatowej Solidarności w krakowskim kuratorium. To nauczyciel z Rzeszowa i nauczycielka z Olsztyna. W sumie głoduje już sześć osób.
Głodujący mają rozłożone materace. Piją wodę i soki. Zamierzają zostać w kuratorium, dopóki rząd nie podejmie decyzji poprawiających sytuację w oświacie.
"Zaczęły się problemy z nastrojem"
- Już czwarty dzień był ciężki. Zaczęły się problemy z nastrojem i spadkiem fizycznej siły. Staramy się wyciszyć, część z nas dosypia. Głowa też już tęskni za domem. Jedyna rzecz, która nas tutaj trzyma, to nadzieja na znalezienie jak najlepszego rozwiązania. Chodzi nam nie tylko o system wynagradzania, ale o pozycję nauczycieli: system oceniania i awans - powiedziała nauczycielka języka angielskiego z Olkusza Ewa Sroka.
- Dajemy radę, wzajemnie się wspomagamy. Ale odczuwa się już zmęczenie, ból głowy, bo brakuje trochę energii - mówił przewodniczący Sekcji Regionalnej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Śląska Opolskiego Piotr Pakosz. - Cel jest szczytny, ale to nie jest normalna sytuacja. Denerwuje mnie, że nie ma reakcji. Ja codziennie wysyłam informację, który to dzień protestu okupacyjnego i głodowego do pani minister, ale bez żadnego odzewu - dodał.
Głodujący mówili, że otrzymują mnóstwo wyrazów wsparcia od osób z zewnątrz.
Codziennie ich stan zdrowia kontroluje ratownik medyczny, ale w piątek prowadzących głodówkę ma przebadać lekarz. - Chcemy, mieć pewność, że ta forma protestu nie stanowi zagrożenia dla ich zdrowia - mówił przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa.
Walczymy o zmianę systemu wynagradzania
Po południu do głodujących ma dołączyć jeszcze jedna osoba - nauczyciel z Rzeszowa.
Od poniedziałku 11 marca, czyli 19. dzień, w tym samym budynku, ale w innej sali, pracownicy oświaty prowadzą okupację. Akcja ma charakter rotacyjny. Uczestniczy w niej 10 osób.
Jak powiedział Ryszard Proksa kolejna tura rozmów z członkami rządu, w tym z premier Beatą Szydło ma się odbyć w poniedziałek. - Mam nadzieję, że będą to rozmowy ostatnie i osiągniemy konsensus - mówił.
Nauczycielska "S" domaga się m.in. skrócenia ścieżki awansu zawodowego, zmiany przepisów dotyczących oceny pracy nauczycieli i wzrostu wynagrodzeń: od 2019 r. o 15 proc., a od 2020 r. o kolejne 15 proc.
- Walczymy nie tylko o podwyżki, ale o zmianę sytemu wynagradzania. Chcielibyśmy, żeby został on uproszczony i ustawowo uzależniony od średniego wynagrodzenia w kraju. Wiele branż w Polsce już to ma i nie ma wtedy żadnych dyskusji, a tak to co roku "chodzimy z kapeluszem" do polityków i prosimy się o pieniądze - powiedział Proksa.
Dodał, że to, co boli wszystkich nauczycieli, to wprowadzony przez minister edukacji Annę Zalewską "kuriozalny" system oceniania. - My nie bronimy się przed oceną pracy. Chcemy wrócić do tego, co było - mówił przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność".
Rozmowy w poniedziałek. Rząd jest otwarty na dialog
W poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie odbyło się nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego na temat sytuacji w oświacie. Uczestniczyli w nim m.in. wicepremier Beata Szydło, minister edukacji narodowej Anna Zalewska i szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska. Według związkowców strona rządowa nie przedstawiła podczas spotkania żadnych nowych propozycji. Wicepremier Beata Szydło poinformowała zaś, że rozmowy w sprawie sytuacji w oświacie będą kontynuowane w poniedziałek, 1 kwietnia. Zapewniła, że rząd jest otwarty na dialog.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz poinformował w czwartek, że w strajku, który ma się rozpocząć 8 kwietnia zamierza wziąć udział prawie 79 proc. ogółu szkół i przedszkoli w Polsce. Najwięcej w województwach: kujawsko-pomorskim - 91 proc., łódzkim - 87 proc., warmińsko-mazurskim - 87 proc. i wielkopolskim - 84 proc.
Termin zapowiedzianego protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja mają rozpocząć się matury. ZNP chce podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r.
W ocenie rzecznika Solidarności Marka Lewandowskiego oczekiwania szefa ZNP Sławomira Broniarza co do podwyżek nauczycieli są zaporowe, nie do zrealizowania i mają kontekst polityczny.
Czytaj więcej
Komentarze